Książka po pierwszych rozdziałach wciągnęła mnie w historie bardzo, że oderwać się od niej nie mogłam.
Mac to samotny ojciec, aż trzech córek. Nie wie, co to wolny wieczór, a co dopiero znaleźć czas na niezobowiązujący seks. Wiele lat pracuje z Frannie, która pomaga mu również przy dzieciach I jest o wiele lat młodsza od niego. A dodatkowo to córka szefa. Dziewczyna zawsze była traktowana wyjątkowo przez rodziców. Nadopiekuńczość, która sprawiała, że dziewczyna nie żyje do końca tak jak chce. Jedna śnieżyca w mieście zmieni jej życie.
W książce mamy piękna oddana miłość ojca do dziecka. Jest to chwytające za serce. Ale również z drugiej strony nadopiekuńczość, która może sprawić ból. Więc bardzo fajny temat, z którym można się bliżej zapoznać, a nawet wyciągnąć lekcje na przyszłość jako rodzic.
Zazwyczaj nagłówki książek dla mnie były mylące i mnie rozczarowywały, ale w tej książce sprawdziły się w 100% romans który chwyta za serce, bohaterów pokochałam od razu. Słodka i rozkoszna oraz ciepła powieść właśnie to znajdziemy w tej historii. I że czyta się jednym tchem, to jest prawda. Warto poświęcić nocne dla tej książki.
Ja czytałam i rozpływałam się nad nią. Jestem zakochana. Lekka i przyjemna lektura z dawką erotyki i codziennych problemów to najlepsze, co może być.
Polecam każdemu.