Kiedy po przeczytaniu toku 1 byłam w szoku to przy tym tomie powiedzenie, że wbiło mnie w fotel to za mało. Co tu Autorka wyprawia. Szok.
Ellie po dużych cierpieniach zaczyna żyć. Od przykrych zdarzeń minęło sześć lat. Żyje w Nowym Jorku z córeczką i mężczyznę który ją uratował. Lecz w tym wszystkim kobiecie jeszcze czegoś brakuje, lecz nie wie jeszcze do końca czego. I wtedy właśnie wraca przeszłość. Mężczyzna, który bardzo ją skrzywdził wkracza w jej życie, a po odrzuceniu, gdy odpuszcza, to właśnie Ellie będzie potrzebowała jego pomocy.
Niejeden raz miałam przy czytaniu łzy w oczach, a to z żalu, z bólu, z cierpienia, ale również i z poświęcenia i z miłości matki do córki. Historia chwyciła mnie bardzo za serduszko i po jej przeczytaniu długo siedziała mi ona w głowie. Historia również odkrywa swoje tajemnice z tomu pierwszego, bo nie wszystko jest takie, jakie się na początku wydawało.
Autorka idealnie przelała każda emocje na papier. A ja jestem dumna, że było mi dane poznać tak piękną historie.