Bądźmy szczerzy - to nie za bardzo jest książka do czytania, raczej tylko do oglądania, chociaż typowym albumem o sztuce też raczej nie jest. Treści mało i nieciekawie podana, zwłaszcza jeśli mamy już jakieś podstawowe wiadomości na temat artystki.
Tamara Łempicka nazywana jest królową art deco, jej obrazy osiągają obecnie zawrotne ceny. Pokusa zabłyśnięcia blaskiem odbitym od jej sławy jest więc niezwykle silna. Nie oparła jej się pani de Rosnay i wyprodukowała dość udany w warstwie graficznej album z reprodukcjami obrazów Łempickiej. Córka autorki zaś zrobiła do albumu serię wystylizowanych zdjęć, mających oddać ducha epoki.
Niestety, panie poszły na łatwiznę. Po pierwsze - nie jest to z pewnością biografia warta uwagi, ponieważ dowiadujemy się jedynie tyle, co można wyczytać w internecie wpisując hasło Tamara Łempicka. Autorka próbuje uatrakcyjnić wątłą treść, stosując formę monologu, czy też listu, skierowanego do malarki, sugerując czytelnikowi jakąś osobistą duchową (aczkolwiek jednokierunkową) więź z artystką. Nadmiernie podkreślone aspekty erotyczne życia prywatnego Tamary Łempickiej, chyba na zasadzie, że seks zawsze się dobrze sprzedaje, za to niewiele ciekawostek biograficznych, nie mówiąc już o warsztacie malarskim, bo na tym pani Rosnay chyba się w ogóle nie zna. Kilka stron poświęconych jest rozważaniom autorki pod drzwiami domu, w którym kiedyś Łempicka miała pracownię. I zdjęcie pani Rosnay pod tymi drzwiami, na całą stronę. Nawet nie zadała sobie trudu, żeby dowiedzieć się czegoś więcej, choćby które konkretnie okna należały do tej pracowni - sama pisze o tym wprost. Na kilku stronach. Dla mnie to trochę irytujące zabiegi, mające napompować sztucznie zawartość książki, a nie wnoszące nic do mojej wiedzy na temat Tamary Łempickiej. Ktoś słusznie napisał w jednej z recenzji, że za mało jest w tej książce Łempickiej, a za dużo de Rosnay. Fotografie Charlotte de Rosnay służą zaś chyba tylko promocji fotografki, niektóre zupełnie bez sensu, bardzo słabo nawiązujące stylistyką do obrazów słynnej malarki (przykład - na całej stronie fotografia zamszowych rękawiczek na jakimś meblu).
Jedyna zaleta tej pozycji to doskonałe reprodukcje obrazów Łempickiej i świetna jakość wydania. Być może dobre na prezent, bo ładnie wygląda na pierwszy rzut oka, ale w środku - duże rozczarowanie.