Łowcy, zbieracze, praktycy niemocy recenzja

Ofiary transformacji

Autor: @almos ·2 minuty
2020-06-20
Skomentuj
12 Polubień
Książka ukazała się w 2009r., ale do dzisiaj nie straciła wiele z aktualności. Jest to rzecz antropologiczna, ale mówiąca bardzo wiele o naszym kraju, moim zdaniem przykład znakomitej analizy społecznych efektów transformacji.

Tematem antropologicznych badań autora, prowadzonych w latach 2003-6, są grupy społeczne, które zostały ofiarami transformacji i reformy gospodarczej; ludzie dotknięci bezrobociem, degradacją i biedą.Tradycyjnie traktuje się tych ludzi, jako wykluczonych, biernych, nieumiejących się przystosować do nowej rzeczywistości, wręcz sugeruje się, że są sami winni swojej niewesołej sytuacji. To dobra wymówka dla tych, którym się udało, a którzy patrzą na biednych z góry i z pewną pogardą. Przecież biedacy zdolni są tylko do biadolenia i narzekania, natomiast nie są w stanie wziąć spraw w swoje ręce.

Autor patrzy na tych ludzi chłodnym okiem antropologa, trochę jak na plemię z dorzecza Amazonki, egzotyczne i pełne dziwnych zwyczajów, tradycji, rytuałów. Przyznam się, że i ja odebrałem to trochę jak egzotykę, a przecież są to rodacy, ludzie obok nas, ludzie, o których niewiele wiem (a może nie chcę wiedzieć). Najbardziej ciekawe były dla mnie historie z Wałbrzycha, mojego regionu (autor pisze jeszcze o mieszkańcach okolic Kopalni Węgla Brunatnego `Bełchatów' i o wsiach z okolic Radomia), o górnikach, którzy stracili pracę, bo zamknięto kopalnie. Zawalił im się świat, bo kopalnia organizowała im całe życie: pracę, mieszkanie, talony na zakupy, czas wolny, wszystko się wokół niej kręciło. A potem to wszystko przestało istnieć, prawie z dnia na dzień. Autor zbadał, jaka była odpowiedź byłych górników i robotników na tą katastrofę, która przewróciła ich życie do góry nogami.

Jedną z reakcji było masowe zbieranie złomu i wszelkich innych wartościowych odpadków przez setki bezrobotnych. Co ciekawe, gdy stanęły kopalnie, zwolnienii pracownicy rozebrali je prawie do ostatniej cegły, do ostatniej stalowej szyny, jakby nie chcieli żeby nic zostało ze starego miejsca pracy.

Poza tym byli górnicy po okresie zagubienia zaczęli masowo wydobywać węgiel z biedaszybów. Aktywność to nielegalna, czy półlegalna, wielu z kopaczy miało za sobą sąd grodzki i wyroki w zawieszeniu. Jednak, jako byli górnicy kopali w sposób fachowy, pracowali ciężko i uczciwie, niewielki zarobek oddawali natychmiast po robocie żonom. Prawie wszyscy, włączając nawet policję czy służby leśne to rozumieli czy uwzględniali i przymykali oko na w gruncie rzeczy nielegalną pracę. Autor opisał te zwyczaje dokładnie i z autopsji, mieszkał bowiem przez pewien czas wśród byłych górników, nawet próbował wydobywać węgiel w biedaszybie.

Poza tym autor zaobserwował solidarność sąsiedzką wśród tych rodzin, gdzie naprawdę się nie przelewało, czasami nie było co do garnka włożyć, albo odcinano im światło. I tak rodziny mieszkające po sąsiedzku, dzieliły się żywnością w okresach najgorszej biedy, poza tym dzieliły się różnymi urządzeniami domowymi, prano u siebie, prasowano, grzano wodę itp.

Według autora taka postawa wobec zawalenia się ich świata jest przejawem „wewnętrznej odwagi”: w obliczu własnej degradacji, własnego ubóstwa, ludzie starają się pracować, żyć godnie i uczciwie, nie oczekując żadnej pomocy z zewnątrz.

Książka rodzi różne pytania: jak takim ludziom pomagać, czy traktowanie tych ludzi, jako winnych własnej degradacji jest uzasadnione, co obecnie oznacza solidarność społeczna u nas i czy jeszcze istnieje, itd. itp.

Wbrew pozorom ta arcyciekawa książka nie jest łatwą lekturą, zawiera bowiem sporo trudnych dla mnie teoretycznych rozważań antropologicznych i filozoficznych, te przeleciałem raczej po łebkach.

Polecam wszystkim zainteresowanym poważnym opisem naszej transformacji.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-05-31
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Łowcy, zbieracze, praktycy niemocy
Łowcy, zbieracze, praktycy niemocy
Tomasz Rakowski
8/10
Seria: Idee i Polityka

Upadek komunizmu przyniósł wielu Polakom doświadczenie ubóstwa, tworząc obszary głębokiego, potransformacyjnego bezrobocia. Mieszkańcy tych obszarów i ich kulturowe światy stanowią główny przedmiot ni...

Komentarze
Łowcy, zbieracze, praktycy niemocy
Łowcy, zbieracze, praktycy niemocy
Tomasz Rakowski
8/10
Seria: Idee i Polityka
Upadek komunizmu przyniósł wielu Polakom doświadczenie ubóstwa, tworząc obszary głębokiego, potransformacyjnego bezrobocia. Mieszkańcy tych obszarów i ich kulturowe światy stanowią główny przedmiot ni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @almos

Bielma
Objawienie w Bieszczadach

To moje pierwsze spotkanie z Michałem Śmielakiem, który napisał dosyć specyficzny kryminał. Dlaczego specyficzny? Oto bohaterem jest Kosma Ejcherst, niedoszły ksiądz wyr...

Recenzja książki Bielma
Obrona Łużyna
Narastający obłęd szachisty

Napisał Nabokov książkę o wybitnym szachiście. Znane są zainteresowania autora grą królewską, komponował zadania szachowe, ja sam jestem miłośnikiem tej gry, z chęcią wi...

Recenzja książki Obrona Łużyna

Nowe recenzje

Gdzie nie sięgają zorze
Świetna polska fantastyka!
@maitiri_boo...:

"Gdzie nie sięgają zorze" to powieść (debiut utalentowanej Pauliny Piontek), którą pokochałam już dawno temu. Dzięki te...

Recenzja książki Gdzie nie sięgają zorze
Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Uniwersum Taylor
@sistersasbooks:

CZAS UDAĆ SIĘ W PODRÓŻ PO UNIWERSUM TAYLOR Hej, hej ! Czy mamy tu fanki oraz fanów Taylor Swift ? Jeżeli wasza odpowied...

Recenzja książki Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Za kurtyną
Klasyka
@Aleksandra_99:

Klasyczne kryminały, choć kiedyś nie trzeba było ich tak nazywać, teraz warto dodać właśnie tą nazwę, ponieważ różnią s...

Recenzja książki Za kurtyną
© 2007 - 2024 nakanapie.pl