Cymanowski Młyn recenzja

Uważaj o czym marzysz

Autor: @gala26 ·3 minuty
2019-11-29
Skomentuj
8 Polubień
 „ Od przytulnego miejsca do otchłani czasem dzieli nas jedna chwila „ 
 
 Każdy zetknął się, choć raz w życiu z taką książką, którą pragnął posiadać od pierwszego wejrzenia. Wystarczył opis, kusząca recenzja albo klimatyczna okładka.„ Cymanowski młyn”, swoją oprawą od razu przyciągnął mój wzrok, a intrygujący opis zachęcił do czytania. Nie bez znaczenia też był dla mnie niecodzienny duet znanych pisarzy, autorki powieści obyczajowych i mistrza powieści grozy. O ile dorobek literacki Magdaleny Witkiewicz jest mi doskonale znany, to twórczość Stefana Dardy nie, gdyż z reguły nie czytam powieści grozy. Nie mogę jednak jednoznacznie stwierdzić, że w ogóle mnie do historii z dreszczykiem nie ciągnie i zapewne, dlatego tak ochoczo sięgnęłam po książkę, reklamowanej, jako mistrzowskie połączenie thrillera i powieści obyczajowej. Słowo mistrzowskie pozwala na oczekiwanie czegoś wyjątkowego i niesamowitego, a w przypadku” Cymanowskiego młyna „, o wyjątkowości nie ma mowy, bo tak naprawdę jest to typowa powieść obyczajowa z nutą kryminału i fantastyki. Spodziewałam się emocjonującego thrillera, a dostałam lekką powieść obyczajową z dreszczykiem, którą czyta się szybko i przyjemnie, ale chyba równie szybko się o niej zapomni. Szkoda, bo ta historia miała niezły potencjał, którego autorzy nie wykorzystali. Mogła być to naprawdę świetna powieść grozy, po której strach byłoby wchodzić do lasu a tak jest to książka, która nie sprawdza się, jako całość, bowiem nie ma zachowanej równowagi gatunkowej. Dominuje tu warstwa obyczajowa, która trochę przytłacza a groza niby jest, ale w innym wydaniu niż by można się spodziewać po thrillerze. 
 
 Na początku jest sielsko i anielsko. Małżeństwo z siedmioletnim stażem, które popadło w rutynę, wykorzystuje znaleziony w skrzynce voucher na dwutygodniowy wyjazd na Kaszuby do pensjonatu Cymanowski młyn. Początkowo wszystko wskazuje na to, że wśród przyrody z dala od cywilizacji Monika i Maciej odnaleźli uczucie, które kiedyś ich łączyło, ale podświadomie oczekiwałam cały czas, że wydarzy się coś takiego, co wszystko zburzy. Ciągłe opisy przygotowania pożywienia, spacerów i banalnych rozmów, sama nie wiem, czy bardziej mnie irytowały, czy wzbudzały coraz większy niepokój w oczekiwaniu na to, co nieuniknione. 
 
 Gdy Maciej wbrew wcześniejszym ustaleniom odbiera telefon od swego wspólnika i nic nie wyjaśniając Monice wyjeżdża na kilka dni do Warszawy, rozgoryczona kobieta coraz więcej czasu spędza z synem gospodarza Łukaszem. Chłopak nieoczekiwanie zaczyna Monice przypominać ukochanego, który wiele lat temu zginął w wypadku. Od tej chwili pojawiają się wspomnienia, a głęboko skrywane dotychczas tajemnice wychodzą na jaw, dochodzi do nieodwracalnych zdarzeń, które nie powinny mieć miejsca.
 
 Początkowo miałam ogromną ochotę wejść w posiadanie tej książki, ale podzielone komentarze czytelników trochę mój zapał ostudziły. Teraz, gdy jestem już po lekturze to śmiało mogę stwierdzić, że nie mam, czego żałować, bo zawartość wypadła mniej intrygująco niż okładka, bo nie jest to jakaś wybitna literatura, lecz typowa powieść rozrywkowa, którą czyta się przyjemnie i z zainteresowaniem. Na plus te wszystkie tajemnice, duchy, a szczególnie motyw dybuka. Podobało mi się stopniowe budowanie klimatu, który bywa mroczny i gęsty, zachwyciły opisy przyrody, przypadły do gustu w miarę dobrze wykreowani bohaterowie. Zwłaszcza postać starszego na pozór miłego, 
 właściciela pensjonatu, który jak się okazało miał najwięcej na sumieniu. Spory minus za zakończenie, gdyż oczekiwałam konsekwencji za zbrodnię i zdradę, ale niestety nie doczekałam się. Nasunął mi się natomiast jeden wniosek z tej historii. Nie warto tkwić w przeszłości, żyć mrzonkami, idealizować byłych partnerów, bo to najważniejsze mamy czasem tuż pod nosem. 
 
 Wielbiciele gatunku grozy będą zawiedzeni, bo więcej w powieści obyczajówki z dreszczykiem niż grozy i nie jest zbyt strasznie, natomiast dla mnie osoby, która raczej unika takich książek była to całkiem przyjemna rozrywka i łatwo dałam się wciągnąć w jej klimat. Polecam czytać w pochmurny, ponury dzień dla spotęgowania wrażenia. 
 
 „ Pewne lęki siedzą w nas głęboko i mimo tego, że jesteśmy dorośli, nadal czujemy pewnego rodzaju niepokój, gdy o nich myślimy. „ 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-07-05
× 8 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cymanowski Młyn
2 wydania
Cymanowski Młyn
Magdalena Witkiewicz, Stefan Darda
6.9/10
Cykl: Cymanowski Młyn, tom 1

Małżeństwo Moniki i Macieja przechodzi głęboki kryzys. Oboje łudzą się, że tajemniczy prezent: urlop w leśnym pensjonacie, z dala od ludzi i cywilizacji, może jeszcze wszystko uratować. Początkowo ul...

Komentarze
Cymanowski Młyn
2 wydania
Cymanowski Młyn
Magdalena Witkiewicz, Stefan Darda
6.9/10
Cykl: Cymanowski Młyn, tom 1
Małżeństwo Moniki i Macieja przechodzi głęboki kryzys. Oboje łudzą się, że tajemniczy prezent: urlop w leśnym pensjonacie, z dala od ludzi i cywilizacji, może jeszcze wszystko uratować. Początkowo ul...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Tytuł: "Cymanowski Młyn" Autor: Magdalena Witkiewicz; Stefan Darda Cykl: Cymanowski młyn (tom 1) Wydawnictwo: Filia Data wydania: 13 lutego 2019 Ilość stron: 419 stron Cena: 36,90 zł Ocena:...

@mrsbookbook @mrsbookbook

,,Cymanowski młyn" Magdalena Witkiewicz, Stefan Darda Powyższa książka premierową powieścią autorów zupełnie różnych pod każdym względem. O kiedy pojawiła się informacja, że będzie kolejna książka Pa...

@BarbaraMaster @BarbaraMaster

Pozostałe recenzje @gala26

Żółć
𝗚𝗲𝗻𝗲𝘇𝗮 𝘇ł𝗮

[…] 𝑝𝑟𝑎𝑤𝑑𝑎 𝑜 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖𝑎𝑐ℎ 𝑧𝑎𝑧𝑤𝑦𝑐𝑧𝑎𝑗 𝑢𝑘𝑟𝑦𝑤𝑎 𝑠𝑖ę 𝑑𝑢ż𝑜 𝑔łę𝑏𝑖𝑒𝑗. 𝑁𝑎 𝑝𝑖𝑒𝑟𝑤𝑠𝑧𝑦 𝑟𝑧𝑢𝑡 𝑜𝑘𝑎 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑤𝑦𝑔𝑙ą𝑑𝑎 𝑛𝑎 ł𝑎𝑑𝑛𝑒 𝑖 𝑧𝑎𝑑𝑏𝑎𝑛𝑒, 𝑏𝑜 𝑡𝑒 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖e 𝑏𝑟𝑢𝑑𝑛𝑒 𝑜𝑑𝑛óż𝑎 𝑏𝑟𝑜𝑑𝑧ą 𝑝𝑜𝑑 𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧𝑐ℎ𝑛𝑖ą....

Recenzja książki Żółć
Znachorka
Ś𝘄𝗶𝗮𝘁ł𝗼 𝗸𝘀𝗶ęż𝘆𝗰𝗮

𝑁𝑖𝑒 𝑡𝑜, 𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜 𝑐ℎ𝑐𝑒𝑠𝑧, 𝑎𝑙𝑒 𝑡𝑜, 𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑢𝑗𝑒𝑠𝑧, 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑤 ż𝑦𝑐𝑖𝑢 𝑛𝑎𝑗w𝑎ż𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑒. Małgorzata Starosta to jedna z moich ulubionych autorek, po której książki sięgam w ciem...

Recenzja książki Znachorka

Nowe recenzje

Punkt widzenia. Opowiadania i opowieści
Rosja Sowiecka sto lat temu
@almos:

Powróciłem po latach do zbioru opowiadań pisarza rosyjskiego pisanych głównie w latach 20. ubiegłego wieku i muszę powi...

Recenzja książki Punkt widzenia. Opowiadania i opowieści
Nic do stracenia
Nic do stracenia
@ladybird_czyta:

Luta Karabina razem ze swoimi dziećmi próbuje żyć normalnie po potwornych wydarzeniach, jakie w przeszłości dotknęły je...

Recenzja książki Nic do stracenia
Ostatni azyl
Poszukiwanie skarbów
@zanetagutow...:

Fascynująca podróż po Europie i Seszelach. Poszukiwania medalionu i odkrywania prawdziwych faktów o nim, innych skarbac...

Recenzja książki Ostatni azyl
© 2007 - 2024 nakanapie.pl