Posiadłość Blackwood recenzja

Wistaria i dęby - bagna i gobliny

Autor: @Lorian ·1 minuta
2022-06-03
1 komentarz
1 Polubienie
Zawsze to przykra niespodzianka, gdy książka autora, którego się uwielbia, nie dorównuje reszcie. Ma się ochotę rzucić nią przez okno, ale coś zawsze szepce nam do ucha, że przecież nie wszystko jest takie złe. Tak, nie wszystko jest takie złe. Ale gdy złe przeważa dobre, to nie jest dobrze. Absolutnie nie.

Z jednej strony mamy w "Posiadłości Blackwood" niesamowite bogactwo opisów – ten duszny, bagnisty klimat Luizjany, czyli specjalność Rice. Autorka jest w stanie otulić nas liśćmi prastarych dębów i pachnącą wistarią, opowiadając o duchach, morderstwach i zdradach. Dzięki temu, jak zwykle, Anne się udało i to głównie zatrzymało mnie przy książce.

Z drugiej strony książka pełna jest dziwactw, takich jak seks z duchem, seks z goblinem, dorosły chłopak śpiący z kobietami ze swej rodziny niczym mały berbeć i wszędzie to bogactwo i piękno, które nie irytowało aż w takim stopniu przy wampirach takich jak Lestat czy Armand, bo jakoś można było je wytłumaczyć – tutaj jednak chodzi głównie o śmiertelników. Rozumiem, że Quinn pochodzi z bogatej rodziny, ale on nawet do szpitala ubiera garnitur od Armaniego, podczas gdy naprawdę wystarczyłaby piżama.

I główny bohater. Ania stworzyła nieprzyjemnego, a nawet odrażającego młodego chłopaka, z którym nie można się utożsamiać, nie da się go lubić i nie da się nawet o nim czytać, czasami… i wszyscy oczywiście kochają Quinna, wszystkie kobiety go pożądają, a ja nie mogłam spędzić z nim nawet dwóch minut, żeby nie zwariować.

Część, która bardzo mi się podobała, to Petronia. Wyjątkowa wampirzyca/wampir posługująca/y się językiem bardzo przypominającym Lestata z wczesnych Kronik. Postać bardzo intrygująca, o której, muszę przyznać, chciałabym przeczytać osobną Kronikę, a która w porównaniu z Quinnem i jego biadoleniem wydawała się niemal idealna. Kolejna niesamowita postać ze starożytnego Rzymu, które Ania pisze jak nikt inny.

Do tej pory Kroniki czytałem z prawdziwą przyjemnością. Ten tom jednak bardzo odstaje od reszty. Nie ma w niej wiele wampirów, a Lestat wydaje się być zupełnie inną postacią, której zdecydowanie brakuje pazurów z poprzednich części. Lestat rozmięka na bagnach otaczających Blackwood, niczym rezydenci trzęsawisk, które przemierzali Frodo i Sam we "Władcy Pierścieni". A Quinn Blackwood i jego Goblin to Gollum sprowadzający go na manowce.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2018-09-20
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Posiadłość Blackwood
Posiadłość Blackwood
Anne Rice
7.3/10
Cykl: Kroniki wampirów, tom 9

Wśród mętnych, głębokich mokradeł żyje w pięknym dworze Blackwood ród zamożny i potężny, skrywający wiele mrocznych tajemnic. Quinn, ostatni dziedzic rodu, panicz, którego uczyniono wampirem, szuka dl...

Komentarze
@OutLet
@OutLet · prawie 2 lata temu
To jest książka, na której wiele lat temu skończyłam swoją przygodę z Anne Rice.
× 1
@Lorian
@Lorian · prawie 2 lata temu
Ja niestety brnęłam dalej, a Kantyk okazał się jeszcze gorszy.
× 1
Posiadłość Blackwood
Posiadłość Blackwood
Anne Rice
7.3/10
Cykl: Kroniki wampirów, tom 9
Wśród mętnych, głębokich mokradeł żyje w pięknym dworze Blackwood ród zamożny i potężny, skrywający wiele mrocznych tajemnic. Quinn, ostatni dziedzic rodu, panicz, którego uczyniono wampirem, szuka dl...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Lorian

Mleko i miód. Milk and Honey
Przez związki, przez wyrwy i doliny miłości, przez kotliny bólu

"Mleko i miód" - debiutancki tomik Rupi Kaur - to poetyckie studium osobistych przeżyć, straty i bólu. Autorka, pochodząca z rodziny patriarchalnej, gdzie kobiety nie mi...

Recenzja książki Mleko i miód. Milk and Honey
Usługi weterynaryjno-nekromantyczne
Zając, że oko wykol

Zwierzęta to dość wdzięczny temat na książkę, większość z nas uwielbia futrzanych ( i nie-futrzanych) przyjaciół. A kiedy dodamy do tego ożywianie zmarłych pupilów, lecz...

Recenzja książki Usługi weterynaryjno-nekromantyczne

Nowe recenzje

Wilcza chata
Wilcza chata
@monika.sado...:

Śnieg pokrył góry głuche i senne. Pierzyna puchu oblepia nieskazitelną bielą. Demony wiatru okrywają noc beznadzieją. G...

Recenzja książki Wilcza chata
Przeszłość nie umiera nigdy
Zacisze - miasto "ciszy i spokoju".
@Malwi:

"Przeszłość nie umiera nigdy" autorstwa Ludwika Lunara to powieść, która wciągnęła mnie od pierwszych stron i nie pozwo...

Recenzja książki Przeszłość nie umiera nigdy
Gdzie nie sięgają zorze
Świetna polska fantastyka!
@maitiri_boo...:

"Gdzie nie sięgają zorze" to powieść (debiut utalentowanej Pauliny Piontek), którą pokochałam już dawno temu. Dzięki te...

Recenzja książki Gdzie nie sięgają zorze
© 2007 - 2024 nakanapie.pl