Znikające nadzieje recenzja

Znikające nadzieje

Autor: @historie_budzace_namietno ·1 minuta
2022-03-04
Skomentuj
1 Polubienie
„Co zrobisz kiedy twoje poukładane, szczęśliwe życie nagle zmieni się w koszmar?”

Nad odpowiedzią na to pytanie można jedynie się zastanawiać, bo nigdy się nie wie tak naprawdę co by się zrobiło w danym momencie. Dopóki nie dojdzie do tego koszmaru.

Hania wiodła dobre i szczęśliwe życie u boku męża. Otworzona przez nią fundacja, pomagała kobietą w potrzebie, zapewniając pomoc i dach nad głową. Ta praca przynosiła jej dużo radości i spełnienia. Nic nie zwiastowało zbliżającej się katastrofy, ale jak to bywa w takich sytuacjach. Jak się sypie to po całości i z każdej strony. Jej poukładane życie rozsypało się w drobny mak. Pierwsze mąż zaczyna dziwnie się zachowywać, do tej pory nigdy nie wyładowywał na niej złości, nie krzyczał. Nie potrafi zrozumieć co się z nim dzieje. Kilka podopiecznych znika. A jej nowy pracownik Szymon zaczyna ją pociągać. Gdy zaczyna szukać i wypytywać o kobiety, ściąga na siebie jeszcze większe niebezpieczeństwo. Mimo, że nie jest niczego świadoma. Sytuacja w domu pogarsza się do takiego stopnia, że nie ma ochoty do niego wracać.

„Nie bała się, co zaraz powie. Nie bała się jego. I nie bała się tego, że od tej pory będzie musiała z wszystkim radzić sobie sama.”

„Znikające nadzieje” to mieszanka kryminału i romansu z dużą dawką emocji, akcji, intryg, tajemnic i niebezpieczeństwa. Justyna porusza trudne tematy od przemocy domowej, po korupcję, porwania i handel ludźmi. Po raz kolejny stworzyła niesamowitą historię, która wciąga od pierwszej strony i trzymała w napięciu do samego końca. Pokazująca, że każda podjęta przez nas decyzja niesie za sobą konsekwencje, raz są mniejsze, a raz większe. Zawsze mamy wybór i od nas zależy jak potoczy się nasze życie. Cały czas zastanawiałam się kto za tym stoi, gdzieś w połowie miałam pewność co do jednej osoby, ale dalej nie wiedziałam wszystkiego. Im było bliżej końca tym bardziej stawałam się nerwowa, a gdy z każdą przeczytaną kartką wszystko stawało się dla mnie jaśniejsze, a niebezpieczeństwo było już wręcz namacalne. Siedziałam jak na szpilkach z nadzieją, że skończy się to jednak dobrze. Jeśli chcecie się przekonać jak skończyła się historia Hani i Szymona to musicie przeczytać „Znikające nadzieje”. Gorąco wam ją polecam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-03-04
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Znikające nadzieje
Znikające nadzieje
Justyna Chrobak
8.5/10

Co zrobisz kiedy twoje poukładane, szczęśliwe życie nagle zamieni się w koszmar? Hania jest szczęśliwą mężatką, marzy o dziecku i prowadzi Fundację „Nadzieja” dla kobiet w trudnej sytuacji. Wydawa...

Komentarze
Znikające nadzieje
Znikające nadzieje
Justyna Chrobak
8.5/10
Co zrobisz kiedy twoje poukładane, szczęśliwe życie nagle zamieni się w koszmar? Hania jest szczęśliwą mężatką, marzy o dziecku i prowadzi Fundację „Nadzieja” dla kobiet w trudnej sytuacji. Wydawa...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zdarza Wam się brać udział w konkursach? Ja przyznam szczerze, że kiedyś częściej brałam udział w różnych konkursach, obecnie od czasu do czasu gdzieś się zgłoszę dla frajdy. A trafiliście kiedyś na ...

@kuklinska.joanna @kuklinska.joanna

„Im bardziej chcemy, by czas zwolnił, tym mocniej on z nami igra i przyspiesza, zbliżając nas do nieuniknionych przykrych wydarzeń szybciej niż zwykle.” Hania czuje się spełnioną kobietą, jest kocha...

@tatiaszaaleksiej @tatiaszaaleksiej

Pozostałe recenzje @historie_budzace...

Mroczny kochanek
Mroczny romans pełen ognia, pikantnych i namiętnych scen seksu, seksownych i niebezpiecznych wampirów, niebezpieczeństwa, a to wszystko przyprawione humorem.

„Powoli wracając do zmysłów, uświadomił sobie, że jeszcze nikt nigdy nie włożył tylu starań w sprawienie mu przyjemności. Miał ochotę płakać z wdzięczności, że go zechci...

Recenzja książki Mroczny kochanek
Skradziona tożsamość
Skradziona tożsamość

„Niech będzie, co ma być. Oby tylko na końcu tunelu, do którego wkraczałam, było światło.” Czy zawsze można być pewnym, że dobrze znamy najbliższe nam osoby? Bo nie kie...

Recenzja książki Skradziona tożsamość

Nowe recenzje

Gdzie nie sięgają zorze
Świetna polska fantastyka!
@maitiri_boo...:

"Gdzie nie sięgają zorze" to powieść (debiut utalentowanej Pauliny Piontek), którą pokochałam już dawno temu. Dzięki te...

Recenzja książki Gdzie nie sięgają zorze
Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Uniwersum Taylor
@sistersasbooks:

CZAS UDAĆ SIĘ W PODRÓŻ PO UNIWERSUM TAYLOR Hej, hej ! Czy mamy tu fanki oraz fanów Taylor Swift ? Jeżeli wasza odpowied...

Recenzja książki Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Za kurtyną
Klasyka
@Aleksandra_99:

Klasyczne kryminały, choć kiedyś nie trzeba było ich tak nazywać, teraz warto dodać właśnie tą nazwę, ponieważ różnią s...

Recenzja książki Za kurtyną
© 2007 - 2024 nakanapie.pl