Fonos. Zbrodnia po grecku recenzja

życie ulotne i nic nie warte

Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·3 minuty
2024-03-26
2 komentarze
20 Polubień
„(...) Mówi się, że życie na ziemi nie jest przypadkowym rezultatem czy dziełem nadnaturalnego Boga, ale umyślną twórczością zaawansowanych technologicznie istot, z użyciem DNA”, co przekazali kosmici założycielowi sekty, której członkinią była starsza pani, a która to przyczyniła się do zawału jej serca i śmierci. A testament? W nim wszystko zmarła przekazała na zgromadzenie. A, jak wiadomo, skoro starsza, to pewnie niezbyt logicznie myśląca, a o mieszkanie upominają się krewni, bo już mają plany na spadek. Tak nie może być, żeby ich fortuna minęła...
U staruszki śmierć nastąpiła z nadmiaru emocji. Lecz nie każdemu będzie dane pożyć do 80-tki, bo los ukróci ktoś, komu... przeszkadzają. A co zabawniejsze, szukając rozrywki w znudzonym towarzystwie też można przyczynić się do zgonu kogoś. W zamknięciu i odcięciu od świata grupa paru osób spędza czas na pogaduchach, gdy nagle dostają list wciągający w tajemniczą grę. Zaczyna się niewinnie, jak każdy dramat zresztą, taka cisza przed burzą. Cisza, jakbyś stał na klifie, by żywot zakończyć w kipieli pod sobą. Cisza, nagle czas się zatrzymuje, słyszysz bicie swojego serca... Ostatnie takty muzyki swego żywego jeszcze ciała, by po chwili utonąć w ciszy i zimnie.
Lecz nie zawsze koniec przychodzi wraz z obcym. Najbliższym też można przeszkadzać, a wtedy najlepszym sposobem okazuje się być morderstwo. Usunięcie kogoś, jak pionka z gry i spokój i ulga i po kłopocie.

Był człowiek, nie ma człowieka.

Życie – człowiek decydując się na zamordowanie drugiego czuje się jak Bóg. Jeden ruch i czysto i rządzę ja, mówię ja, jest jak ja chcę. Człowieka usuwa się, jak przeszkodę z drogi, którą idzie się ku sukcesowi. Ja sam w sobie jestem sensem i celem, myślą bohaterowie, reszta dopiero się okaże.

Fonos. Zbrodnia po grecku” kipi od złych charakterów, zawistnych osobowości i egoistycznego postrzegania siebie w centrum świata. Te opowiadania łączy śmierć, różna, ale i człowiek stanowi spoiwo tych tekstów. To człowiek decyduje co z kim zrobić i dlaczego i zawsze znajdzie jakieś uzasadnienie swojego czynu. Jeden drugiemu zleca, inny nakazuje kładą akcent na przymusowym obowiązku, inny płaci za usługę dostępną w cenniku, a innego życie wyprzedza o krok i samo bierze los w swoje ręce. W końcu każdy kiedyś umrze, aż nastąpi to wcześniej niż później? Pewnie sobie zasłużył, myślisz.
Śmierć.
Grecki klimat, gorąc, wzdłuż kręgosłupa ścieka kropla potu, po niej następna. Słońce praży, okulary zsuwają się ze spoconego nosa, zimna kawa nie mrozi, a lody szybko zamieniają się w śmietankę. Stagnacja w czasie. Taka tu panuje literacka aura, a od tego stojącego powietrza bohaterom opowiadań różne pomysły do głów przychodzą.
Zbiór historii kryminalnych zebranych w „Fonos” ukazuje przy okazji cały wachlarz ludzkich zachowań. I nie ma znaczenia fakt, że powstały ponad 60 lat temu. Są aktualne do dziś i pewnie przez kolejne lata też tak będzie. Ich uniwersalność znajdzie swój smaczek w każdym dziesięcioleciu i w każdym kraju. I choć nie są to kryminały z najwyższej półki, choć nie jest to klasyka, to jednak warto w nich dostrzec misternie malowane tło. Psychika ludzka i przewartościowanie na zysk, bo śmierć przynosi korzyść. Przecież ofiara zostawia majątek, a ten? A ten ktoś musi przejąć... Gorzej z długami, uczuciami tych, którzy zostali i płaczą, czy z dochodzeniem śledczych. Ale teraz wszystko można zatuszować...

Ktoś żył, a teraz nie żyje.
Był i go nie ma.
Żył i umarł.
Taka kolej rzeczy. Tak jest ten świat zbudowany.

Czytasz i w dziwny dla siebie sposób, przepadasz w tych opowieściach. Czasem szukasz powodu zbrodni, czasem śmiejesz się z tych bohaterów ale też podziwiasz autora, bo ten nie musiał szukać ani fabuły ani scenografii. Wystarczyło tylko usiąść przy stoliku wystawionym na zewnątrz jakieś cukierni, zamówić lody i mrożoną herbatę, a na zaostrzenie apetytu kieliszek schłodzonego wina. Wystarczyło tylko usiąść i zza szkieł ciemnych okularów obserwować przechodniów.
Ludzie to dziwne typy, myślisz w ślad za autorami, które boją się...
Sam dokończ, czego. Co mają najcenniejszego przy sobie? Czego się mogą bać...?

#agaKUSIczyta

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-03-21
× 20 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Fonos. Zbrodnia po grecku
Fonos. Zbrodnia po grecku
praca zbiorowa
6.3/10
Seria: Greckie Klimaty

Teksty w antologii zostały dobrane tak, by pokazać bogactwo i pomysłowość gatunku – greckiego opowiadania kryminalnego. Dwa pierwsze, z początku lat 60. XX wieku, są już klasyczne, pozostałe jedenaśc...

Komentarze
@Asamitt
@Asamitt · 2 miesiące temu
Tytuł taki sugestywny,że odniosłam do nic nie wartej lektury, ale nie, jednak wypada dobrze:) Akurat czytam opowiadania Schiracha, które wpisują się w mój obecny nastrój, bo i przedstawiane przestępstwa są na pograniczu, z lekką nutka ironii, ale życiowe, tak tak;)
× 1
@Antytoksyna
@Antytoksyna · 2 miesiące temu
I nie ma znaczenia fakt, że powstały ponad 60 lat temu.
Nie wszystkie. W zbiorze są także opowiadania młodszych autorów.
× 1
Fonos. Zbrodnia po grecku
Fonos. Zbrodnia po grecku
praca zbiorowa
6.3/10
Seria: Greckie Klimaty
Teksty w antologii zostały dobrane tak, by pokazać bogactwo i pomysłowość gatunku – greckiego opowiadania kryminalnego. Dwa pierwsze, z początku lat 60. XX wieku, są już klasyczne, pozostałe jedenaśc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Fonos. Zbrodnia po grecku” to zbiór opowiadań kryminalnych, które może nie są najbardziej przebojowe w swoim gatunku, ale każde z nich sprawiło, że po lekturze zatrzymałam się na chwilę i przemyślał...

@mysilicielka @mysilicielka

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Zaburzenie
Kto kogo leczy?

Zastanawiam się, czy lepiej być leczącym, czy chorującym? Czy lepiej być lekarzem dusz i ciał, czy jednak lepiej być po drugiej stronie, czyli pacjentem choćby z niegroź...

Recenzja książki Zaburzenie
Kot, który nauczał Zen
Pełnia siebie, miau

To bardzo dziwne, kiedy dwoje nieznajomych zaczyna iść razem. Dusze niewiele się różnią. Czy to Tygrys, Szczur, czy Żółw. Nawet dusza człowieka potrzebuje tego sameg...

Recenzja książki Kot, który nauczał Zen

Nowe recenzje

Gwiazda, która zgasła
Gwiazda, która zgasła
@mrsbookbook:

Weronika Sawicka pewnego dnia straciła wszystko, co było dla niej najważniejsze, przez głupotę. Jej życie staje się kos...

Recenzja książki Gwiazda, która zgasła
Ktoś inny
Inny
@ilon19:

,,Ktoś inny” to powieść, do której przysiada się z lekką głową, a po lekturze pozostajemy z głową pełną przemyśleń i z ...

Recenzja książki Ktoś inny
Klucz do szczęścia
Klucz do szczęścia
@mrsbookbook:

Monika od 5 lat jest szczęśliwa żoną, jednak jej mąż marzy o czym jeszcze. Podjął decyzję, że to odpowiedni moment na p...

Recenzja książki Klucz do szczęścia