Król Złodziei recenzja

Król Złodziei

Autor: @Leanika ·3 minuty
2012-11-22
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Jaką książkę najtrudniej jest napisać? Ja uważam, że dla dzieci i w dzisiejszej recenzji chciałam przedstawić autorkę, która każdą kolejną książką udowadnia, że jest w stanie sprostać temu wyzwaniu.
Cornelia Funke znana jest głównie z trylogii o Atramentowym Świecie, ale warto przyjrzeć się także pozostałym jej książkom, zwłaszcza "Królowi Złodziei", który gości również na mojej półce, chociaż nie jestem już członkiem grupy, do której ta książka jest skierowana. Pomimo upływu wielu lat od dnia, kiedy przeczytałam ją po raz pierwszy nie tylko nic nie traci, ale wręcz zyskuje w moich oczach.
Najpierw trochę o fabule. Głównymi bohaterami tej książki są dzieci, mieszkające w opuszczonym kinie, w zaczarowanym mieście, jakim dla wielu jest Wenecja. Nie mają żadnej rodziny, nikogo do kogo mogłyby zwrócić się o pomoc. Pewnego dnia dołącza do nich kolejna dwójka młodych towarzyszy. Prosper i Bo uciekli z domu, po śmierci matki. Teoretycznie powinna zaopiekować się nimi ich ciotka, Estera, ale ona chce zatrzymać tylko Bo, a starszego Prospera oddać do internatu. Chłopcy nie wyobrażając sobie rozłąki mogli uciec tylko do jedynego miejsca, o którym tak często opowiadała im mama, do miasta skrzydlatych lwów. Dziećmi opiekuje się osobnik, w wysokich butach, długim płaszczu i karnawałowej masce. Każe nazywać się "Królem Złodziei" i przynosi dzieciom swoje łupy, by miały z czego żyć. Nikt nie wie kim jest naprawdę. Wszystko układa się jak najlepiej, ale pewnego dnia Król Złodziei i jego podopieczni otrzymują tajemnicze zlecenie, za które mają otrzymać bardzo dużo pieniędzy, ale jak później się okazuje nie jest to zwyczajna oferta. Na domiar złego Estera pojawia się w Wenecji i wynajmuje prywatnego detektywa, by odszukał jej siostrzeńców.
W książki dla dzieci autorzy często na siłę wpychają nauki, które mają umoralnić je na przyszłość. W tym przypadku czegoś takiego nie ma, co jest bardzo dużym plusem. Autorka z typową dla siebie pisarską gracją, zręcznie wplotła te kwestie w historie, tak by nie kuły w oczy, ale też nie ginęły gdzieś w trakcie czytania. Mamy więc poruszone tutaj ważne problemy, a zwłaszcza to, że rodzice często swoje dzieci słyszą, ale nie słuchają, albo i nawet na tyle ich nie stać. Goniąc za karierą tracą to co najważniejsze, swoje dziecko, małego człowieka, którym powinni się opiekować. Często nawet nie starają się zrozumieć jego sposobu myślenia, zachowania, różnych problemów, które dla dzieci urastają do gigantycznych rozmiarów. Mamy też motyw odpowiedzialności za młodsze rodzeństwo, Prosper bardzo troszczy się o Bo, jest dla niego najważniejszy na świecie. Jest też dużo o zmianach w życiu, o dorastaniu, a także o tym, że gdy jest się już dorosłym często chciałoby się powrócić do beztroskich lat młodości.
Jednym z największych atutów tej książki, jest dla mnie miejsce akcji. Od zawsze marzę o odwiedzeniu Wenecji, a ta historia sprawia, że mam się ochotę, by wybrać się tam choćby w tej chwili i obejrzeć wszystkie wspomniane przez autorkę miejsca. Opisuje ona Wenecję widzianą dziecięcymi oczyma, piękną, magiczną krainą z baśni.
Kolejna sprawa to styl pisarski Corneli Funke i język jakim się ona posługuje. Jej opisy są bardzo barwne, ale niedługie, a więc także nie nużące. Ponadto pamiętała o tym, by wskazać różnicę między sposobem mówienia i myślenia, pomiędzy dorosłymi, a dziećmi. Postaci są dopracowane, wyraziste, naprawdę dają się lubić, co w wielu książkach nie ma niestety prawa bytu. Zazwyczaj w tym miejscu recenzji wymieniam wszystko co mi się w książce nie spodobało, ale nie tym razem, bo nie mam żadnych zastrzeżeń. Nie przychodzi mi do głowy nic, co mogłabym zarzucić autorce, przy tej konkretnej książce. To piękna powieść, nie tylko dla dzieci, chociaż wiem, że nie wszystkim się spodoba. Mimo wszystko polecam osobom w każdym wieku, bo naprawdę warto poznać tę pełną magii historię. Dzieci będą zachwycone, a nieco starsi będą mogli chociaż na tych kilka godzin wrócić do czasów, gdy sami byli dziećmi, a życie było beztroskie, nawet jeżeli czasem pojawiały się drobne problemy. Gdy przyjaźń miała nadrzędne znaczenie, a królowała zasada "jeden za wszystkich i wszyscy za jednego".

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-10-31
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Król Złodziei
3 wydania
Król Złodziei
Cornelia Funke
9.3/10

Dwaj bracia po śmierci matki uciekają przed swoją ciotką. Estera chciałaby zatrzymać tylko młodszego Bo, a starszego, Prospera, odesłać do szkoły z internatem. Chłopcy postanawiają zostać razem i wyru...

Komentarze
Król Złodziei
3 wydania
Król Złodziei
Cornelia Funke
9.3/10
Dwaj bracia po śmierci matki uciekają przed swoją ciotką. Estera chciałaby zatrzymać tylko młodszego Bo, a starszego, Prospera, odesłać do szkoły z internatem. Chłopcy postanawiają zostać razem i wyru...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Króla Złodziei otrzymałam od swojej mamy na zakończenie roku szkolnego. Rok zwlekałam, aby ją przeczytać. Wydawała mi się książką dla małych dzieci. Miałam tutaj pośrednią rację. Ta książka nadaję się...

@elas777

Dla większości z nas dzieciństwo jest magicznym okresem pełnym maleńkich cudów. To poznawanie świata i odkrywanie jego barw. To niewinność. To ciepłe łóżko, które raz po raz zamienia się w niezniszcza...

@Unga @Unga

Pozostałe recenzje @Leanika

Czas zabijania
Czas zabijania

"Gwałt" jest jednym z tych słów, na którego brzmienie większość społeczeństwa wzdryga się, wyraźnie zniesmaczona i szybko próbuje zmienić temat. Kobiety, które to przeży...

Recenzja książki Czas zabijania
Światła września
Światła Września

Carlos Ruiz Zafon jest pisarzem znanym głównie za sprawą "Cienia wiatru", który uchodzi za jego najlepszą powieść. Tej książki jednak nie czytałam, ponieważ nie chce pat...

Recenzja książki Światła września

Nowe recenzje

Złodziej Gwiezdnego Pyłu
Baśnie tysiąca i jednej nocy
@Kantorek90:

Lubicie sięgać po historie inspirowane starymi baśniami? Ja uwielbiam, dlatego bardzo ucieszyłam się, kiedy debiut lit...

Recenzja książki Złodziej Gwiezdnego Pyłu
Alvethor. Białe miejsce
„Alvethor. Białe miejsce” to pełna grozy powieś...
@g.sekala:

„Alvethor. Białe miejsce” to pełna grozy powieść autorstwa Magdaleny Kałużyńskiej. Jeśli liczysz na typowy krwawy horro...

Recenzja książki Alvethor. Białe miejsce
Bliźniacze korony
Cudowne romantasy
@fantastyka....:

Jestem. Absolutnie. Zachwycona. Uwielbiam motyw czarownic, walki ze złym władcą, nieoczywistych bohaterów, pełnych ...

Recenzja książki Bliźniacze korony
© 2007 - 2024 nakanapie.pl