Świętokradcy recenzja

Czy można nazwać to kryminałem?

Autor: @Leanika ·3 minuty
2012-11-09
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Dwa dni temu, spoglądając na swoje półki odkryłam rzecz straszną, mianowicie skończyły mi się książki do czytania. Z racji daty 1 listopada biblioteka była zamknięta, więc pozostała mi tylko jedna możliwość. Z dużym sceptycyzmem przeglądałam książki ojca, gdy w oczy rzuciła mi się ciemna, gładka okładka z napisem "Świętokradcy". Była to jedyna pozycja, która mnie zainteresowała i właśnie jej poświecę dzisiejszą recenzję.

Mamy Moskwę w roku 1936 roku, okresie wielkich przemian, czystki i biedy. Aleksiej Dmitrijewicz Korolew, kapitan Wydziału Kryminalnego Milicji Moskiewskiej nieco spóźniony zmierzał do pracy spodziewając się dnia takiego jak każdy poprzedni, ale wszystko zmieniło się jak w kalejdoskopie. Od razu po wejściu do kwatery zobaczył, że coś jest nie tak. Robotnik młotem rozbijał popiersie byłego generalnego komisarza bezpieczeństwa publicznego. Potem było już tylko gorzej. Został wezwany na miejsce zbrodni i to nie byle jakiej, bo wyjątkowo brutalnego morderstwa, popełnionego w cerkwi, które miało być dopiero początkiem serii zabójstw. Aleksiej wyrusza na poszukiwanie mordercy, z pomocą komsomołca Siemionowa i donosiciela Larinina.

Teorie wyrastają jak grzyby po deszczu. Groźny szaleniec? Przeciek związany z dziełami sztuki? A może zemsta na szpiegu? I co ma z tym wspólnego zakonnica, herszt bandytów i popularny pisarz? Takie właśnie pytania nasuwały, się podczas lektury debiutu literackiego Williama Ryana. Zauważyłam w niej bardzo dużo plusów, ale pojawiły się też minusy. Może zacznę od tych pierwszych.

To, co najbardziej urzekło mnie w tej książce, to wierne oddanie czasu i miejsca, w jakim toczy się akcja. Autor bez pomijania żadnych nieprzyjemnych szczegółów tworzy opowieść o życiu zwyczajnego człowieka w Rosji w roku 1936. Pokazuje rozmaite reakcje mieszkańców na zmiany, oddaje ponurą atmosferę Moskwy w której nie można było zupełnie nic dostać, chyba że było się członkiem NKWD, wtedy miało się dostęp do przedmiotów nie dostępnych dla zwykłych ludzi np. tak oczywistego dla nas mydła. Widzimy niezachwianą wiarę w niemalże boską moc Stalina i samego Związku Radzieckiego.

Przykładowo Aleksiej wracając w deszczu do domu dochodzi do wniosku, że być może radzieccy inżynierowie wynajdą kiedyś sposób na kontrolowanie pogody.

Kolejną łatwo dostrzegalną rzeczą jest ówczesny stosunek ludzi do siebie nawzajem. Przy próbach uzyskania jakiejś informacji o morderstwie, na jedno przydatne zeznanie przypadało dwadzieścia donosów, typu "Mój sąsiad..."

Następny atut Świętokradców to wyjątkowo wciągająca historia, od której ciężko się oderwać. Ryan ma ciekawy styl pisania, bez niepotrzebnego przeciągania, co nie przeszkadza mu w tworzeniu szczegółowych, w niektórych przypadkach aż nazbyt barwnych opisów. Ci, którzy przeczytają zrozumieją co mam na myśli.

Nie ukrywam, że do wielu bohaterów bardzo szybko poczułam sympatię, ze względu na ich... zwyczajność. Nie są idealni, ani nieśmiertelni, obdarzeni nadnaturalnymi mocami. Każdy z nich ma swoje wady i zalety. Postaci zostały opisane dokładnie i ze szczegółami, zwłaszcza zespół śledczych, którzy bardzo się pomiędzy sobą różnią. Każdy z nich ma swój własny sposób na prowadzenie sprawy, podejście do niej. Jeden przedkłada nad wszystko dotarcie do prawdy, a inny chce odesłać na Kołyme kogokolwiek, byle tylko zamknąć sprawę, bez względu na winę osadzonej osoby.

Lektura wzbudza spore emocje, zwłaszcza postać Aleksjeja, który im bardziej zagłębia się w prowadzone przez siebie śledztwo, tym na większe niebezpieczeństwo się naraża. Są sytuacje, które zmuszą nawet przykładnego obywatela Związku Radzieckiego do naginania prawa. A wszystko pod obserwacją podejrzanie zaangażowanego w sprawę NKWD...

Jeśli chodzi o minusy, to w oczy rzuciły mi się tylko dwa, za to aż nazbyt wyraźne. Pierwszym są opisy scen drastycznych. Jestem dość wrażliwa i nieco uderzały mnie tak dokładne opisy zwłok oraz popełnianych morderstw. Czytałoby mi się lepiej, bez poczucia niesmaku, które ze mną pozostało nawet po zamknięciu książki.

Teraz pora na to, co bardzo zepsuło mi przyjemność z lektury. Pomimo, że historia jest bardzo ciekawa, autor poprowadził ją w taki sposób, że niemal na samym początku domyśliłam się, kto stoi za całym tym zamieszaniem. Co prawda czytelnika czeka kilka zaskakujących elementów w tej powieści, ale to nie rekompensuje znania odpowiedzi na pytanie: „Kto zabił?”

Polecę ją miłośnikom dobrej powieści detektywistycznej, których nie zrażą opisy tortur, krwi i zwłok w opłakanym stanie. Jeżeli natomiast ktoś poszukuje dopracowanej intrygi to nie znajdzie jej w tej książce, bo kryminał z niej mierny, mimo że tak jest przedstawiony przez wydawców.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Świętokradcy
3 wydania
Świętokradcy
William B. F. Ryan, William Ryan
9.3/10

Moskwa, rok 1936. W różnych częściach miasta zostają odnalezione zmasakrowane ciała. Świadkowie zapamiętali emkę, samochód zarezerwowany dla władz NKWD. Na trop intrygi, która miała nigdy nie ujrzeć ś...

Komentarze
Świętokradcy
3 wydania
Świętokradcy
William B. F. Ryan, William Ryan
9.3/10
Moskwa, rok 1936. W różnych częściach miasta zostają odnalezione zmasakrowane ciała. Świadkowie zapamiętali emkę, samochód zarezerwowany dla władz NKWD. Na trop intrygi, która miała nigdy nie ujrzeć ś...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Sięgnęłam po ,,Świętokradców" Williama Ryana spodziewając się kolejnego, stereotypowego kryminału. Przyznaję, że była to jedna z książek, które zakupiłam ze względu na okładkę. Jak się z czasem okaza...

@werka751 @werka751

Wystarczyło jedno spojrzenie na okładkę i wiedziałam, że ta książka mnie zainteresuje. Moskwa, rok 1936. Dwudziestolecie międzywojenne. Rosja. Stalin. Czegóż może chcieć więcej miłośniczka historii, z...

@Trinity801 @Trinity801

Pozostałe recenzje @Leanika

Czas zabijania
Czas zabijania

"Gwałt" jest jednym z tych słów, na którego brzmienie większość społeczeństwa wzdryga się, wyraźnie zniesmaczona i szybko próbuje zmienić temat. Kobiety, które to przeży...

Recenzja książki Czas zabijania
Światła września
Światła Września

Carlos Ruiz Zafon jest pisarzem znanym głównie za sprawą "Cienia wiatru", który uchodzi za jego najlepszą powieść. Tej książki jednak nie czytałam, ponieważ nie chce pat...

Recenzja książki Światła września

Nowe recenzje

Dlaczego podskakuję
DLACZEGO PODSKAKUJĘ
@mikka138:

Gdy tylko dowiedziałam się o czym jest ta książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Temat jest mi dobrze znany, a wi...

Recenzja książki Dlaczego podskakuję
Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
Nechemia
W drodze przez XVII Rzeczpospolitą.
@sweet_emily...:

--*_*_*_*_* Jest rok 1666, w Konstantynopolu objawił się Mesjasz. Na jego spotkanie wyruszają tłumy Żydów. Wśród nich N...

Recenzja książki Nechemia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl