Więzień labiryntu recenzja

Znajdź wyjście albo giń!

Autor: @betterversionofthetruth ·2 minuty
2012-11-26
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Do "Więźnia labiryntu" podeszłam z pewną dozą niepewności. Bo niby to antyutopia, ale nie. Labirynt, a w nim sami chłopcy? Zacznijmy od początku... Thomas budzi się w windzie i nie pamięta nic, za wyjątkiem własnego imienia. Okazuje się, że wylądowałam w dziwacznym, ogromnym labiryncie. Znajduje się teraz wśród innych nastolatków, którzy już od 2-óch lat próbują znaleźć wyjście. Dlaczego tak długo? Ściany labiryntu przesuwają się co noc, więc nie sposób wspomagać się mapami. Do tego nasi bohaterowie narażeni są na ataki przerażających stworów zwanych Bóldożercami.

Muszę przyznać, że Dashner wpadł na niesamowity pomysł. Czym jest labirynt wie przecież każdy, a jednak kiedy próbuję sobie przypomnieć, kiedy ostatnio spotkałam się z wykorzystaniem tego motywu w literaturze, na myśl przychodzi mi jedynie "Mit o Minotaurze". Swoją drogę, jestem niemal pewna, że to właśnie w mitologii autor znalazł inspiracje. Tak więc mamy labirynt, a wśród nich mnóstwo dzieciaków i wydawać by się mogło, że to replay z "Igrzysk śmierci", a całość reszta świata ogląda w telewizji dla rozrywki, jednak nic bardziej mylnego, Moi Drodzy...

W labiryncie poznajemy całą gamę świetnych postaci. Czasami zastanawiam się, dlaczego prawie zawsze główny bohater jest najsłabszym z występujących w książce. Gdybym tutaj miała wskazywać swoich ulubieńców to najpierw wybrałabym Minho i Newta, a nawet Alby'ego zanim przyszłaby kolej na Thomasa. Mimo narracji trzecioosobowej od samego początku jest jasne kto gra tutaj pierwsze skrzypce - przecież do razem z Thomasem przybywamy do labiryntu. Widoczne jest również, że autorowi bardzo zależało na tej postaci. Jest kreowany na bohatera, altruistę, na każdym kroku nadstawia karku za swoich kolegów. Osobiście wolę postaci, które przypominają mi ludzi z krwi i kości. Takich, których zachowania są wiarygodne, nie idealizowane. Tak więc jeśli miałaby wskazać ulubieńca, wahałabym się między Minho a Newtem (chociaż skłaniam się raczej ku temu drugiemu).

Co do porównań na okładce - "GONE" i "Igrzyska śmierci". Z drugim z tytułów nie widzę zbyt wiele cech wspólnych. To nie jest zdecydowanie klasyczna antyutopia. Natomiast fanom "GONE" jak najbardziej książka powinna przypaść do gust. Ma bardzo podobny klimat, tutaj też mamy do czynienia ze światem bez dorosłych, a prym wiodą nastoletni chłopcy. Porównanie to jest jednak dosyć luźne, a fabuły tych książek są dość odmienne. Czego, jak czego, ale oryginalności odmówić jej nie można.

Autor posługuje się dość prostym jednak zgrabnym językiem. Niestety, choć może dla niektórych i stety, wprowadził slang. Chłopcy używają własnego języka rzucając słowami typu "klump" czy "purwa" na prawo i lewo tak często, że ja miałam ochotę rzucić książką. Mocno. Starając się zrozumieć co miał na celu ten zabieg wysnułam pewną teorię. Otóż podejrzewam, że dodanie powieści realizmu. Wyobraźcie sobie społeczność złożoną z samych nastoletnich chłopców. Wręcz niemożliwe jest, aby nie używali przekleństw - wokół brak dorosłych, co jest jednoznaczne z brakiem reprymendy, ale za do mnóstwo rówieśników, przed którymi można się popisać. Z drugiej strony, to przecież powieść dla młodzieży, więc zbyt wulgarny język nie jest tu wskazany. Aby połączyć jedno z drugim wystarczy ze słowa na "k" stworzyć słowo na "p". Swoją drogą ciekawa jestem, jak to brzmiało w oryginale.

"Więźnia labiryntu" poleciłabym zarówno fanom antyutopii, jak i tym, którzy szukają czegoś nowego. To ciekawa książka z zaskakującym zaskoczeniem, która na pewno zapewni sporo rozrywki i tym młodszym, i trochę starszym.

Ocena: 8/10
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Więzień labiryntu
4 wydania
Więzień labiryntu
James Dashner
8.1/10
Cykl: Więzień Labiryntu, tom 1
Seria: Więzień Labiryntu [uniwersum]

Kiedy Thomas budzi się w ciemnej windzie, jedyną rzeczą którą pamięta jest jego imię. Nie wie kim jest ani w jakim celu tu przybył. Kiedy winda się zatrzymuje i drzwi się otwierają jego oczom ukazuje ...

Komentarze
Więzień labiryntu
4 wydania
Więzień labiryntu
James Dashner
8.1/10
Cykl: Więzień Labiryntu, tom 1
Seria: Więzień Labiryntu [uniwersum]
Kiedy Thomas budzi się w ciemnej windzie, jedyną rzeczą którą pamięta jest jego imię. Nie wie kim jest ani w jakim celu tu przybył. Kiedy winda się zatrzymuje i drzwi się otwierają jego oczom ukazuje ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Pewnego dnia trafiasz do wielkiego pudła, które wywozi Cię do miejsca zwanego Strefą. Jest ona otoczona wielkim murem, którym jest labirynt. Nie pamiętasz nic, oprócz swojego imienia. Jednak okazuje ...

@lawendowa_polana_ksiazek @lawendowa_polana_ksiazek

"Więzień Labiryntu" to pierwsza część trylogii autorstwa Jamesa Dashnera. Opowiada o nastolatkach z wymazaną pamięcią, zamkniętych w środku tajemniczego Labiryntu. Cała akcja rozgrywa się w przyszłoś...

@yulka. @yulka.

Pozostałe recenzje @betterversionoft...

After. Już nie wiem, kim bez ciebie jestem
Historia pełna wzlotów i upadków

Po lekturze pierwszego tomu serii "After" miałam mieszane uczucia. Nie zrozumcie mnie źle - zdaję sobie sprawę z wszystkich wad tej serii. Co więcej, z większością krytyc...

Recenzja książki After. Już nie wiem, kim bez ciebie jestem
Tak kontrowersyjnie jeszcze nie było

Usiądźcie wygodnie i trzymajcie się mocno - szykuje się jazda bez trzymanki. Po najbardziej kontrowersyjnej powieści, jaką znam (tak, oczywiście chodzi o "50 twarzy Grey...

Recenzja książki

Nowe recenzje

Mine to Have
Polecam
@azarewiczu:

"A tak naprawdę to pragnę codziennie budzić się przy nim rano i jeść razem z nim śniadanie. Robić to, co robią wszystk...

Recenzja książki Mine to Have
Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Skrzyżowanie przedszkola, koszar i więzienia
@almos:

Wspomnienia Polaka, który przepracował parę lat w jednej z czołowych japońskich firm, występującej w książce pod tajemn...

Recenzja książki Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Złe dziecko
Złe dziecko
@monika.sado...:

Nikt nie rodzi się zbrodniarzem, ale w każdym skrywa się zło, które niespodziewanie może się zbudzić. Jesteśmy mrocznym...

Recenzja książki Złe dziecko
© 2007 - 2024 nakanapie.pl