Jedno pytanie, wiem, że całkowicie offtopowo i koniec końców niewiele ma to wspólnego z treścią, ale kto to cholery jasnej był na tyle głupi, żeby "The Perks of Being a Wallflower" przetłumaczyć inteligentnie "Charlie" ?
Nie wiem jak to się dzieje i czy to tylko jakieś moje dziwne przewidzenia, ale język, fabuła i postacie właśnie w "Zakonie Feniksa" nabierają rewelacyjnej formy. Moja ulubiona część, bo właśnie dzięki niej przekonałam się do Harry'ego i całego niemugolskiego świata.
Lo-li-ta. Intrygująca, nietypowa, napisana językiem, który mi osobiście bardzo przypadł do gustu. Niewiele jest książek które stawiają czytelnika w niekomfortowej sytuacji współczucia, a nawet polubienia oprawcy.
Tak mi smutno, że to już koniec. Tak mi smutno, bo Larsson nie żyje i nigdy nie poznamy dalszych losów Salander i Blomkvista. Cała trylogia "Millennium" była fascynująca i wciągająca. Z czystym sumieniem polecam.
Lepsza od pierwszej części pod wieloma względami. Oprócz irytującego product placement nie znalazłam w tej książce żadnej większej wady. Lisbeth i jej tajemnicza przeszłość jako główny wątek to doskonały pomysł. Uwielbiam !
Nie wiem jak, ale tej książki się nie czyta, lecz pożera. Zaczęłam po południu skończyłam o 5 nad ranem. Od dawno żaden kryminał nie wciągnął mnie aż tak. Z początku sceptyczne nastawienie zostało zastąpione po ok. 100 stronach całkowitym pochłonięciem w fabule. Atmosfera, zagadka i główni bohaterowie. Cudo ! Szczególnie Lisbeth. Natychmiast biorę ...
Za dużo smutku, jak na jedną książkę. Poza tym pomieszanie z poplątaniem. Gdy poznamy co nieco losy bohaterki, bohatera, męża żony, przyjaciółki, pracownika hotelu, matki, sprzątaczki, każda, nawet najmniejsza wzmianka o życiorysie innych, niż głównej pary, budzi potężną irytację. Nieraz miałam ochotę rzucić książką o ścianę. Całość czytałam nieco ...
Bardzo dobra książka. Znalazłam w niej wszystko na co liczyłam, a nawet więcej ;) Interesujące fakty o tak odmiennej kulturze Japonii, trochę śmiechu, trochę smutku, potężną dawkę melancholii...I jakieś ciepłe powiązanie między mną a narratorką.
Chyba nic tu już odkrywczego nie napiszę. Książka świetna, bo to nieprawdopodobna historia. Zaskoczyło mnie, jak istotną częścią całej opowieści była kobiecość, mimo próby jej odebrania głównej bohaterce. Lubię kiedy książka porusza istotny problem i daje do myślenia. Polecam !
Książki Jodi Picoult chowały się chyba przede mną przez te wszystkie lata : ) Cóż powiedzieć ? Cudowna historia, która wycisnęła ze mnie mnóstwo łez. Polecam.
Nareszcie ! Szukałam, szukałam i znalazłam książkę, która na długo pozostała moją ulubioną i wciągnęła mnie jak nieliczne :) Prawdopodobnie gdybym teraz do niej wróciła przeszkadzałoby kilka rzeczy, ale nie czepiajmy się szczegółów ;)
Idę przeczytałam 3 razy i za każdym razem uśmiecham się tak samo szeroko sięgając po nią. Małgorzata Musierowicz jest mistrzynią. Obok Kwiatu Kalafiora czy Pulpecji pozostanie moją ulubioną z serii :)
Słaba. Tak ciekawie się zapowiadało, a tu w połowie moje siły zostały wyczerpane. I czy tylko mi początek nałogu autorki/bohaterki był nierealistyczny ?
W porównaniu z pierwszą częścią dużo lepiej. Nadal jednak okropna. Nie polecam. Czuć, że dla autorki jest to całkowicie obcy temat. I te powiedzenia. Litości...