Nic ponad zwykły romans. Całkiem przyzwoity, słodki, banalny romans, mający w gruncie rzeczy niewiele wspólnego z urban fantasy. Okej, Will wspomniał coś o CSI, okej, Will wspomniał coś o komiksowych figurach. Ach, no i bohaterowie noszą dżinsy, to ważne. I o ile fantasy może lekko wyczuć, to urban wcale. Do przeczytania i zapomnienia.