Książka bardzo mi się podobała. Pochłonęłam ją w dwa dni, a to tylko dlatego, że przyszli goście. Osobiście uwielbiam bogów greckich(trochę to tak antychrześcijańsko zabrzmiało) i zapewne dlatego mi się podobała. Do tego fantasy super :)
Powitana została gromkim 'o mój Boże', z czasem jednak coraz bardziej mi się podoba, jak na lekturę jest dość dobra. Jedyne co mnie drażniło to stary język i rosyjskie nazwiska.
Książka nie przypadła mi do gustu, ale lubię ją za jedno.Lekcja polskiego: 'Kto napisałam Laratnika N?' na to N. 'Nie wiem' 'Na okładce masz' - ktoś się wydziera. 'Adam Mickiewicz' i klasa w śmiech...