Mnie się bardzo podobała. Owce z wyrzutami sumienia, owce skonsternowane - sama próba wyobrażenia sobie tak wymownych zwierząt jest wyzwaniem. Nie w każdej książce musi się lać krew, bohaterowie nie muszą być mądrzy, silni i nieustraszeni, żeby była dobra i prawdziwa.
Książka opisywana jako parodia powieści gotyckiej zdaje się być nią faktycznie. Ach, te błahe problemy w patetycznym tonie rozpatrywane przez bohaterki! To być albo nie być - czyli czy pójdę na spacer czy nie? no i przerysowanie każdego chyba z bohaterów. Jak pyszałek, to pełną gębą, jak naiwna to do potęgi n. Powieść z przymrużeniem oka - tak napi...
Książka napisana dobrym językiem, bardzo obrazowym. Ale niestety część pierwsza trylogii, więc trzeba będzie czekać na dalsze rozkręcanie się akcji i mieć nadzieje, że kolejna część wszystko sprawnie będzie łączyć. Akcja dość dłuuugo się rozkręca, ale może dzięki temu jest odpowiednio dopieszczona. Piszę "może", bo ciężko ocenić całość po jednej cz...
Książka bardzo wciągająca - ponoć tym bardziej, jeśli się nie widziało filmu. Można się pogubić w labiryntach intryg i spisków, zwątpić, czym jest zdrada, a czym wierność. Zawstydzić się nad swoją historią, zafascynować ucywilizowaniem Japonii. Ale co zrobić, taka karma, ne?Natomiast jeśli chodzi o stronę techniczną, to chyba zabrakło im redaktora....
Na początku drażniła mnie nazbyt szlachetna postawa głównego bohatera, ale po jakimś czasie, jak już się przyzwyczaiłam, że bohater jest taki a nie inny, to mnie wciągnęło. Przygody, potyczki, złoczyńcy - ale bogowie zawsze są po stronie sprawiedliwego!Podobało mi się to, że książka zaczyna się w tym miejscu, gdzie teoretycznie historia się kończy ...
@ Cezio: nazwałabym to raczej powiastką. Nie znam nic więcej tego autora, ale to co mi się w tym utworze spodobało, to opis obserwowania siebie samego, jakby się było osobą postronną w całej sytuacji.
Jestem pewna, że nie pojęłam wszystkich symboli tych dwóch dramatów, ale jednak strasznie mi się podobała "Końcówka", po prostu pławiłam się w egoizmie bohatera. W jego zbiorze haseł do bólu wręcz ironicznych i szyderczych . Muszę chyba do tego wrócić, żeby zweryfikować, czemu tak mi się to podobało. Natomiast jeśli chodzi o "Czekając na Godota" to...
Siakaś taka ta książka nudnawa była. Czytać przeczytałam, ale żeby mi to jakąś satysfakcje dało... Chyba tyle, że mogę sobie ją wpisać w poczet przeczytanych (bez pamięci).
Ja należę do tych, którzy przez bełkot nie przebrnęli. Podobnie nie mogłam przebrnąć przez książkę o tyż specyficznym języku, ale całkiem innego rodzaju - "Tajemnice Szumina" Pawła Soszyńskiego.
Wciągający romans z mroczną tajemnicą. Przypomina miejscami drugi tom Jane Eyre. Co ciekawe, czytelnik nie dowiaduje się w całej książce, jak nazywa się narratorka - jednocześnie główna bohaterka, co z pewnością jest jednym z wielu chwytów do budowania nastroju...
Polecam miłośnikom mocniejszych wrażeń z domieszką absurdu. Szczegółowo opisane sposoby wykonywania kar śmierci, z nawiązaniem do tradycji w jakże trudnym zawodzie... kata.
Ja się przy tym ubawiłam. No bo czy zawsze trzeba płakać nad takim babskim nieszczęściem? Myślę, że są tam trafne opisy niektórych sytuacji wyolbrzymione odpowiednio, takie krzywe zwierciadło.
Mamyth: jestem pod wrażeniem dociekliwości w ocenie tłumaczenia :-)! tylko jedna wpadka?I w ogóle podoba mi się Twój komentarz, choć Irvinga nie znam;-).
O, o, zgadzam się, że jest najsłabsza. Z trudem ją przetrawiłam, bo mnie nudziła. Jak się ją przegapi to spokojnie można czytać pozostałe. Już nie pamiętam, czy te książki były pisane w takiej kolejności w jakiej tworzą cykl, ale ta wydaje się być dopisaną trochę na doczepkę, coś jak "młode wielki 1/2".
Jak dla mnie książka była bardzo dobra, no może trochę się rozciągnęła pod koniec. Ale ukazała jak fascynująca może być architektura i fabuła była ciekawa. Kellhus: O wielkim George R. R. Martinie wiele nie wiem (ale mam zamiar się zapoznać, Piaseczniki już gdzieś mam), z tego jednak co czytam z krótkich notek o nim, to autor przede wszystkim fanta...
Och, a ja strasznie lubię te książkę, chyba momentami się tak czułam dokładnie jak taka zakompleksiona Ida. Co zrobić z rękami, jak się nie garbić, twarz zasłonięta włosami... koszmar młodości, ale w książce znajduje się na to rada. A co się potem robi z Idy? Zawsze mi trochę szkoda, że nie było innej książki o niej (tak bardziej). No ale limit jes...
ach, jak cudowna jest Panama! Książka docelowo dla dzieci, ale polecam też dla dużych, którzy lubią bajki. To powiastka, w której nie ma dramatycznych zwrotów akcji, ale jest to co naprawdę ważne :-).
Zadziwiła mnie ta książką swoją formą sprawozdania i reportażu. Dotyczy rozprzestrzeniania się czegoś, co z początku wydaje się niepozorne, niegroźne, raczej zagrożone.
Tę książkę czytałam nie pamiętam ile razy, będąc młodym dziewczęciem, czyli gdzieś do czasów liceum. Bardzo sympatyczna, choć pewnie jakbym teraz do niej zajrzała, to wydawała by mi się dość prosto skonstruowana, zbyt krótka."Szkoła narzeczonych" - jak głosi tytuł, więc o panienkach przygotowywanych do bycia dobrą gospodynią (szczerze mówiąc wiele ...
bardzo mi się tak księga podobała. podobało mi się na przykład to, że fantastyka a napisana momentami jak reportaż z miejsca, które istnieje. podoba mi się ten dziwny pomysł na mieszkańców planety, którzy pod koniec książki wydają się o wiele bardziej naturalni niż my, Ziemianie.może kogoś nudzić tematyka dobra-zła, światła-ciemności, często przeci...
wrr. podobny blad, jak u poprzednika. nie anonymous, lecz caribou. Nie jestem specjalnie zafascynowana panem C., z dwie książki przeczytać można. Pozostałe lepiej pożyczyć niż kupić, jeśli w ogóle. Ale dzięki niemu miałam o czym pisać na maturze ;-), bo pododawałam jakieś złote myśli w wypracowaniu.Fakt, ma krótkie zdania, akcja umieszczona w przes...