Miejscami bardzo ciekawe, miejscami troszeczkę przynudza. No i rzeczywiście świetnie sprawdza się jako słownik, po który sięgamy od czasu, do czasu, bo czytana jednym ciągiem ma stanowczo zbyt wiele powtórzeń. Ale niektóre słówka 'wyjaśnione' w skorowidzu mnie rozbroiły np. czekoladowy przekładaniec-deser podawany w Hogwarcie, albo Dziwaczne dylema...