W zimie jest ich pełno i w rzece i poza, nie wiem czemu zawsze mi się to kojarzy z baletnicami Degasa. Secondhandy, strasznie je lubię, ale rzadko udaje mi się coś fajnego znaleźć. Coś upolowałaś? ;)
I ja się przywitam. Niestety w mojej mieścinie biało-szaro, nie zachęca to zbytnio do długich spacerów (a szkoda, bo chciałam iść nad rzekę pooglądać łabędzie, hahaha).