Avatar @Chassefierre

@Chassefierre

Trickster
127 obserwujących. 58 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj 1 minuta temu.
chassefierre
Napisz wiadomość
Obserwuj
127 obserwujących.
58 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj 1 minuta temu.

Blog

sobota, 12 czerwca 2021

#68 Poznajcie Gustawa!

Jak wiecie Wiesia, za pomocą swoich łapek, tworzy naprawdę niesamowite rzeczy z filcu. Ale! Ale poza tym co zrobiła ostatnio, stworzyła również Krecika Gustawa, którym pragnę się pochwalić. 

Oto on:

(Na chwilę obecną udało mi się ustalić, że Gustaw lubi czytać książki.)

 

To absolutnie najsłodszy krecik, jakiego widziałam w swoim życiu!

Jeszcze raz dziękuję, Wiesiu. :3

Tagi:
#filc#filcowanie#Wiesia#handmade#rekodzielo#recznierobione#sliczne#krecik#Gustaw
niedziela, 6 czerwca 2021

#67 Chwalę się...

Zobaczyłam gdzieś w internecie kogucika narysowanego przez artystkę podpisującą się jako S.Wilson, trochę pozazdrościłam i postanowiłam wyhaftować podobnego.
Oto efekt mojej pracy:



Zrobienie go zajęło mi 16 godzin. Haft płaski nićmi + french knotsy z muliny. Tamborek plastikowy, drewnopodobny o średnicy 17,5 cm. Tkanina bawełniana. :)
Tagi:
#corobiekiedynieczytam#rekodzielo#tymirecami#haft#kogucik#kolorowe#handmade#recznierobione
sobota, 8 maja 2021

#65 Cycki i karabiny mafii 1 (cz.2)

Kółeczka walizki wydawały przyjemny terkoczący dźwięk na płytkach pustego Portu Lotniczego Radom. Dziewczyna zawsze wybierała to lotnisko ze względu na jego niepowtarzalny klimat - czuła się jakby miała je tylko dla siebie. All exclusive czy inclusive, zawsze jej się to myliło. No, w każdym razie nigdy nie było tam kolejek i mogła udawać na swoim Instagramie, że ta cała sterylna, dobrze oświetlona i zachęcająca cenami na bezcłowym przestrzeń została przygotowana specjalnie dla niej - dla pięknej i dobrze zapowiadającej się modelki, Izabelli Wół.
Pstryknęła kilka fotek swojej nowej, czerwonej walizce od Wittchen, otagowała sklep marząc, że zostanie kiedyś ambasadorką jego produktów (miała już wymyślone stylizacje w typie formal casual pasujące do kompletnie niepraktycznych, skórzanych kopertówek) i raźnym krokiem ruszyła w kierunku stanowiska zajmowanego przez uśmiechniętą dziewczynę w mundurku Portu Lotniczego Radom, której jedynym zajęciem w przeciągu najbliższej półgodziny miało być odebranie, zważenie i nadanie bagażu Izabelli.
- Iza! Zaczekaj!
Dziewczyna wzdrygnęła się, słysząc znajomy głos. Nasunęła swoje przeciwsłoneczne Vansy-lennonki na oczy i ruszyła przed siebie jeszcze szybciej, udając, że ktokolwiek wołał zakłócając senny spokój lotniska, woła za kimś innym. Na pewno nie za nią.
Niestety, Stanisław dogonił ją już po kilku minutach.
- Zaczekaj! - wydyszał, wyciągając w jej stronę potężny bukiet czerwonych róż. - To dla ciebie. Nie chciałem, żebyś tak wyjechała bez pożegnania.
Dziewczyna posłała mu poirytowane spojrzenie, nic to jednak nie dało, bo Stanisław nie mógł go zauważyć przez okulary przeciwsłoneczne. Westchnęła.
- Stasiu - powiedziała słodkim tonem - a co ja zrobię z tym bukietem? Do samolotu go wezmę jako bagaż podręczny?
Stanisław poczerwieniał, spoglądając ze zmieszaniem na kwiaty.
- Lepiej będzie - ciągnęła Iza bezlitośnie - jeśli weźmiesz je ze sobą i dasz komuś innemu. Nie wiem, może swojej mamie? Albo jakiejś koleżance?
- Ale one były dla ciebie…
Iza zmarszczyła lekko brwi, przeklinając dzień w którym zrobiła swipe right na tinderze. Ale skąd miała wiedzieć, że ten wysportowany i bosko umięśniony Adonis zamiast próbować ją przelecieć na drugiej randce będzie chciał rozmawiać o jakiejś tam historii filozofii napisanej przez jakiegoś Tatara? I że zamiast wozić się nową beemwicą w rytmie disco będzie prowadził ekonomicznego fiata pandę i puszczał jakieś klasyczne rzępolenie?
Niestety, Stasiu nie widział, że do siebie nie pasują i wydawał się święcie przekonany, że Iza jest kobietą jego życia. - No już, Stasiu - dziewczyna przerwała ciszę, zerkając znacząco w stronę gapiącej się na nich dziewczyny z obsługi - muszę nadać bagaż. Jeśli chcesz, to możesz pomóc mi go nieść do okienka, ale potem to wiesz, buziaczek na do widzenia i widzimy się za dwa tygodnie.
Stanisław podał jej bukiet kwiatów i posłusznie chwycił walizkę z Wittchen.
- Chyba, że - dodała Iza, udając, że się zastanawia - spotkam jakiegoś przystojnego dubajskiego księcia, który zaprosi mnie do siebie.
- Wydaje mi się, że dubajscy książęta wolą blondynki - zauważył młodzieniec.
Iza zmarszczyła brwi.
- No to się przefarbuję na blond - powiedziała. - Co to za problem?
- Brzydko ci będzie.
Aż się zatchnęła z zaskoczenia i oburzenia. Jej w czymś będzie brzydko? Jej? W ogóle kim był Stasiu, żeby poddawać w wątpliwość jej wybory?
- Wiesz co? - wycedziła, rzucając kwiaty na ladę oddzielającą ją od kobiety w mundurku. - Jesteś bezczelny! To dla pani - zwróciła się do pracownicy lotniska - może sobie pani wziąć te kwiaty. A ty, Stasiu, to przegiąłeś teraz. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś się do ciebie odezwę!
- Ale Iza… - wykrztusił, kładąc jej bagaż na taśmie i chwycił ją za ramię. - Iza, nie możesz mi tego zrobić!
- Mogę i właśnie robię! - oznajmiła wzburzona, ciesząc się, że tak ładnie wykorzystała pierwszą nadarzającą się okazję, żeby się go pozbyć. - Idź sobie, bo zawołam ochronę! Prawda, że zawołam ochronę? - zwróciła się do kobiety, która wpatrywała się w nich z coraz większym niepokojem.
- Prawda.
Stanisław posłał jej zrozpaczone spojrzenie, ale odwrócił się na pięcie i ruszył przygarbiony w stronę wyjścia z lotniska.
- Żegnaj, Iza! - rzucił jeszcze przez ramię, na co dziewczyna przewróciła tylko oczami.
- Przypałętał się i nie chce się odczepić - wyjaśniła, kładąc obok bukietu bilet linii Starsky Starline. - Możemy już nadać mój bagaż? A te kwiaty to niech pani sobie naprawdę weźmie.

Stanisław wsiadł do swojego fiata pandy i uruchomił płytę CD z nagranym walcem nr.2 Szostakowicza. Dłuższą chwilę rozkoszował się muzyką, żałując, że nie ma przy sobie papierosa, którego mógłby teraz zapalić. No, ale palenie szkodziło na płuca i żaden z jego kumpli z siłki nie palił, więc on też tego nie robił. Anaboliki i sterydy to co innego, wiadomo.
Po widocznym przez przednią szybę pasie startowym zaczął sunąć powoli samolot do Nowego Jorku. Stanisław poczekał, aż maszyna oderwie się od podłoża i wyciągnął ze schowka staromodną komórkę, której numer został zarejestrowany za dwa jabole na bezdomnego Pana Ryśka spod Żabki. Odszukał na liście Guerrino De Luca i wysłał mu wiadomość o treści ,,jest na pokładzie, wszystko zgodnie z planem’’.
A potem uruchomił silnik i odjechał.

Ciąg dalszy nastąpi...

Wołam: @LetMeRead, @Vernau, @Mackowy, @Sargento_Garcia, @ania_gt, @jatymyoni, @yhera, @MAD_ABOUT_YOU, @Wiesia, @Siostra_Kopciuszka, @ProfesorPaskud - jeśli o kimś zapomniałam, to przepraszam. Proszę się dopisać do listy, a będę wołać. :)
Tagi:
#cyckiikarabinymafii1#opowiadanie#heheszki#zobaczymycoztegowyjdzie#corobiekiedynieczytam
piątek, 7 maja 2021

#64 Cycki i karabiny mafii 1 (cz.1)

Wrzucam Wam, jako zajawkę. Jeśli się spodoba - będę pisać dalej. ;)
Wołam: @Johnson, @Airain, @LetMeRead, @Mackowy, @Fredkowski, @Vernau. Jeśli kogoś pominęłam, to przepraszam, dopiszcie się do listy na dole, czy coś, to zawołam Was następnym razem, żebyście nie przegapili kolejnego odcinka tego wiekopomnego dzieła powstającego na Kanapie!

Izabella siedziała przy toaletce, z telefonem w ręce, i robiła seksowne miny. To przekrzywiła głowę w lewo i ułożyła palce w znak zwycięstwa, to przybrała minę niewinnej lolitki, to spojrzała kusząco spod długich, ciemnych rzęs w obiektyw aparatu.
Niestety, tego dnia żadne ze zdjęć nie wychodziło tak, jak chciała. Kiedy więc jej mały chihuahua Aleksander Dymek Trzeci, zwany pieszczotliwie Joincikiem, szczeknął na coś, co zobaczył za oknem, w umyśle dziewczyny zakiełkował pomysł idealny.
Selfie z psem.
Bo nawet jeśli Iza wyjdzie na zdjęciu tak sobie, to wszyscy followersi będą je lajkować dlatego, że widnieje na nim słodki piesek w kostiumie od Adidoga. No, a jak jeszcze napisze się do tego jakiś ckliwy post mówiący o tym, jak bardzo Iza będzie tęsknić za swoim zwierzątkiem podczas pokazu modowego w New York City, to będzie prawdziwy szał! Tak, musi zrobić sobie takie zdjęcie!
W dwóch krokach przemierzyła odległość dzielącą ją od Joincika. Piesek zawarczał, jakby wyczuwając, że szykuje się kolejna sesja fotograficzna. Chihuahua nienawidził całego świata, ale tej jego części w której robiono mu zdjęcia nienawidził najbardziej. To niewiele znaczyło przy niecałym kilogramie wagi, ale starał się jak mógł. Aleksander Dymek Trzeci, potomek wystawowych championów, pochodzący z hodowli o długich i szlachetnych tradycjach pozwalał się nosić w transporterku od Diora, pozwalał się ubierać w nowe ciuchy od Adidoga, można było pomalować mu pazurki i założyć obróżkę z diamencikami od Svarowskiego.
Nie można było mu jednak robić zdjęć. To znaczy: można było zrobić jedno, maksymalnie dwa zdjęcia z Joincikiem, a potem piesek się nudził i zaczynał domagać się smaczków. A te były towarem ściśle reglamentowanym - Joincik, czy tego chciał, czy nie chciał (nie chciał), miał być fit.
Jak jego pani.
Więc nie dość, że jego smaczki też były fit, to jeszcze pojawiały się w menu zdecydowanie zbyt rzadko, jak na gust czworonoga. I do tego były drogie.
Na szczęście Izabellę było na nie stać. W końcu była młodą, seksowną dobrze zapowiadającą się modelką. Miała atrakcyjne i często odwiedzane konto na Insta, miała swój własny fanpejdż na fejsbuczku (IzaWółOfficial) i już nawet zrobiła w social-mediach kilka fajnych reklam dla płatków śniadaniowych i batoników fitness.
Świat stał przed nią otworem. Szczególnie, że dziewczyna potrafiła zadbać o swoje interesy - pieniądze, które zarobi dzięki pokazowi mody dla Victoria’s Secret, postanowiła zainwestować w dalszy rozwój swojej kariery. To znaczy w poprawienie linii ust, żeby wydawały się nieco bardziej nadąsane i pełniejsze. Albo w wysmuklenie nosa. Jeszcze się nie zdecydowała.
Tymczasem jednak Iza podniosła pieska na wysokość swojej twarzy, zaszczebiotała do niego:
- No, Joincik, daj pysia mamusi!
I cyknęła fotkę. A potem kolejne dwie.
Pół godziny później, kiedy skończyła wybierać odpowiednie filtry i nagrała już swoje instastory była gotowa do tego, żeby na najbliższe dwa tygodnie opuścić Polskę i odlecieć z Centralnego Portu Lotniczego Radom w kierunku New York City.

Ciąg dalszy nastąpi...
Tagi:
#cyckiikarabinymafii1#opowiadanie#heheszki#zobaczymycoztegowyjdzie#corobiekiedynieczytam
wtorek, 20 kwietnia 2021

#63 Wiosną laguny budzą się do życia

Pragnę się pochwalić tym oto pięknym, dojrzałym okazem laguna (Inrigua Inrigua), który dzisiaj u mnie zamieszkał.

Lagun otrzymał imię Mauryc. Jest trochę nieśmiały, co widać na zdjęciu, ale już się zadomowił na gałązkach mojego zamiokulasa zamiolistnego. :)

Poza tym Mauryc jest wielkości rogalika i ma kolor dobrze wypieczonego croissanta. Badacze spierają się jeszcze czy podobieństwo do francuskiego rogalika jest przykładem ewolucyjnego kamuflażu czy nie.


Dziękuję, Wiesiu! Masz naprawdę niesamowity talent! :)
Tagi:
#lagun#wiosna#roslinki#zamiokulas#memicznie#Wiesia#filcowanie
sobota, 17 kwietnia 2021

#62 Ku pokrzepieniu serc! v.13



Tagi:
#czarnyhumor#umieraostatni#mniesmieszy#jestemokropnawiem#dinozaury
piątek, 2 kwietnia 2021

#61 Skoro już postujemy...

... wiersze, które nam się podobają to pozwolę sobie dołączyć do tej zabawy.

IV.

Wszelka prawda kryje się w wieczornych programach,
a jednak nie ma słowa na tę boleść, nawet
po północy, gdy leci artystyczny dramat,
niezmącony (z powodu pory) przez reklamę.

A jednak nie ma słowa na ten głuchy lament,
na to coś w głębi krtani, na ten kłąb litości,
który, szanując zdrowie, już zignorowałeś;
ale on ignoruje ciebie, pcha się w gości

przez drzwi, okno, przez skórę, w najlepsze się mości
na kanapie, w fotelu. I nie da się ruszyć.
I rośnie coraz bardziej, wsącza się w krew, w kości,
wstydliwe zakamarki tej tak zwanej duszy.

I tak siedzicie obaj w pokoju, jak w sztolni:
ty i lament najgłębszy. I ekran kontrolny.

Jacek Dehnel, zbiór ,,Ekran kontrolny''
Tagi:
#wiersze#poezja#depresja#zycie#JacekDehnel#poezjawspolczesna#podobamisie#czulestruny
wtorek, 23 marca 2021

#60 Ku pokrzepieniu serc! v.12



Tagi:
#mniesmieszy#czarnyhumor#umieraostatni#jestemokropnawiem
poniedziałek, 22 marca 2021

#59 Chwalę się...

... że taki ładny tamborek został u mnie zamówiony przez @ksiazkazpazurem. :)


W kotka udało mi się wpasować gwiazdozbiór rysia.

Ryś jest gwiazdozbiorem nieba północnego. Wprowadził go Jan Heweliusz, żeby wypełnić lukę między Woźnicą i Wielką Niedźwiedzicą.
Liczba gwiazd dostrzegalnych nieuzbrojonym okiem: około 60. W Polsce widoczny od jesieni do wiosny. :)

Dane techniczne:
Tamborek o średnicy 17,5 centymetra, plastikowy, stylizowany na drewno, gotowy do powieszenia na ścianie.
Haft na tkaninie bawełnianej.
Tagi:
#haft#corobiekiedynieczytam#tymirecami#rekodzielo#chwalesie#ladnerzeczy#dekoracja#astronomia#kot#astrokot#rys
środa, 10 marca 2021

#58 Astronomia, astrologia – jeden kij

Ostatnio przychodzi Czytelniczka i rzecze do mnie te oto słowa:
- A gdzie znajdę książki takie o zjawiskach niewyjaśnionych? Bo wie pani, ja się ostatnio zaczęłam interesować takimi rzeczami, parapsychologią, buddyzmem, fizyką kwantową...
Tagi:
#dziwniludzie#moznazwatpic#praca#czytelnicy#dziwnepytania#astronomia#astrologia#fizykakwantowa#parapsychologia#ratunku
poniedziałek, 8 marca 2021

#57 Chwalę się...

... że popełniłam taką ładną torbę.


Gdyby ktoś się zastanawiał, co na niej jest, to informuję, że to moja wariacja na temat gwiazdozbioru liska.

Sam Lisek jest niezbyt jasnym gwiazdozbiorem nieba północnego. Został wprowadzony w 1687 roku przez gdańskiego astronoma Jana Heweliusza. Pierwotnie znany był jako lisek z gęsią.

Znajduje się on wewnątrz formacji „Trójkąta letniego”. Liczba gwiazd dostrzegalnych nieuzbrojonym okiem: około 45. Widoczny w Polsce od wiosny do jesieni.
Tagi:
#corobiekiedynieczytam#haft#tymirecami#rekodzielo#chwalesie#astronomia#lisek#astrolisek#ekotorba#ladnerzeczy
środa, 17 lutego 2021

#56 Ku pokrzepieniu serc! v.11

Tagi:
#mniesmieszy#parodia#pieknaibestia#deadpool#musical#uwielbiam#mykindofsuperhero
wtorek, 9 lutego 2021

#55 Feel old yet?

Od momentu w którym Lady Gaga pierwszy raz zaśpiewała nam utwór Alejandro minęło prawie 11 lat.


Tagi:
#wieczornerozkminy#muzyka#bylokiedyswradiu#ladyGaga#feeloldyet#staroczujeczlowiek#aletenczasleci
niedziela, 24 stycznia 2021

#54 Chwalę się...

... kolejnym haftem.

Macie tak, że czasami coś (rzecz, pomysł, idea) spodoba się Wam tak bardzo, że rzucacie wszystko inne, żeby to zrobić? Ja tak miałam właśnie z tym hasłem na które natknęłam się przypadkiem w Internecie. :)

Zobaczyłam je, zakochałam się i postanowiłam, że muszę mieć coś takiego w kuchni. Od razu. A najlepiej to na wczoraj.



No i teraz już mam! :3
Tagi:
#corobiekiedynieczytam#haft#handmade#tymirecami#rekodzielo#dokuchni#dlakawopijcy#dobrenaprezent#samazrobilam
czwartek, 21 stycznia 2021

#53 Efekt Psiego Ogonka

Efekt Psiego Ogonka (ang. dog tail effect) - to anegdotyczne i nieco mniej znane (chociaż w kręgach psiarzy szeroko komentowane od lat) przedstawienie chaosu deterministycznego. W tytułowej anegdocie merdanie psiego ogonka np. w Warszawie wywołuje natychmiastowy efekt w postaci jednego szczęśliwego człowieka np. w Sandomierzu. Przykładem efektu psiego ogonka jest uczucie radości i spełnienia u człowieka wywołane widokiem szczęśliwego psa lub myślą o takowym.
Tagi:
#PsiaTeoriaWielosmaczka#PsiaTeoriaKonczyzmu#EfektPsiegoOgonka#PsiaFilozofia#eksperymentmyslowy#wymyslilamdzisiajrano#dajciemikawy#mniesmieszy

Archiwum

2020

© 2007 - 2024 nakanapie.pl