Do połowy szłam jak burza (nad Bajkałem). Od połowy flauta. No dobra, słabo, ale jednak dmuchało - dopłynęłam do końca. W pierwszej chwili zamierzałam napisać, że dobrze by zrobiło tej książce, gdyby była krótsza, ale to nie byłaby prawda. Ona jest taka, jaka powinna być. Fakt, trzeba się trochę z nią pozmagać. Ale pomaga zrozumieć Aleksandra Dobę ...