Kupiłam dzisiaj prezent gwiazdkowy dla psa - komplet składający się z piłeczki i kostki. Jak zwykle planowałam to owinąć w papier, żeby sam sobie wyciągnął spod choinki i rozpakował. Tymczasem mój pies postanowił inaczej.
Torbę z zakupami postawiłam na stole, potem chłop zestawił ją na podłogę. Po jakimś czasie widzę, że Lucek biega z kostką i myślę sobie - no tak, kupiłam mu taką, jaką już ma (niezliczona ilość psich zabawek w domu mogła spowodować pomyłkę). Ale potem widzę, że biega z piłką, też taką jak ta dzisiejsza. No to już nie mógł być przypadek.
Zwlekam się z kanapy, rozglądam po mieszkaniu... i co się okazało? Lucek już dzisiaj wyjął sobie zabawki z torby i rozpakował. Były tam jeszcze inne rzeczy - niczego nie ruszył poza tym.
Kto by tam czekał do świąt. Nie umiesz, matka, chować prezentów przed dzieckiem, to teraz musisz kupić kolejny. 😁