Dzisiaj wyjątkowo będzie jeszcze jeden wiersz. Powiedzmy, że to z okazji jubileuszu.
Otóż.
Omawiałam z pacjentami hymn Jana Kochanowskiego Czego chcesz od nas, Panie... Może pamiętacie go jeszcze ze szkoły, no ale może nie, dlatego podaję tekst - a dalsza część historii pod nim. Wiem, długi, ale jeśli nie pamiętacie, musicie przeczytać, żeby pojąć urodę tej historii.
Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?
Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary?
Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie:
I w otchłaniach, i w morzu, na ziemi, na niebie.
Złota też, wiem, nie pragniesz, bo to wszytko Twoje,
Cokolwiek na tym świecie człowiek mieni swoje.
Wdzięcznym Cię tedy sercem. Panie, wyznawamy,
Bo nad to przystojniejszej ofiary nie mamy.
Tyś Pan wszytkiego świata. Tyś niebo zbudował
I złotymi gwiazdami ślicznieś uhaftował.
Tyś fundament założył nieobeszłej ziemi
I przykryłeś jej nagość zioły rozlicznemi.
Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi
A zamierzonych granic przeskoczyć się boi.
Rzeki wód nieprzebranych wielką hojność mają,
Biały dzień a noc ciemna swoje czasy znają,
Tobie k woli rozliczne kwiatki Wiosna rodzi,
Tobie k woli w kłosianym wieńcu Lato chodzi,
Wino Jesień i jabłka rozmaite dawa,
Potym do gotowego gnuśna Zima wstawa.
Z Twej łaski nocna rosa na mdłe zioła padnie,
A zagorzałe zboża deszcz ożywia snadnie.
Z Twoich rąk wszelkie źwierzę patrza swej żywności,
A Ty każdego żywisz z Twej szczodrobliwości.
Bądź na wieki pochwalon, nieśmiertelny Panie!
Twoja łaska, Twa dobroć nigdy nie ustanie.
Chowaj nas, póki raczysz, na tej niskiej ziemi,
Jedno zawżdy niech będziem pod skrzydłami Twemi.
Jak widzicie - nie ma tu ani jednego złego słowa, ani jednej negatywnej myśli. Bóg jest dobry i hojny, świat piękny i w równowadze, człowiek żyje jak pączek w maśle. Zaznaczam, mówimy o wizji i przekonaniach poety, nie o własnych - gdyby ktoś miał inne.
I teraz uwaga. Pytam, jaką prośbę wyraża człowiek w tym wierszu (a dodam, że w domu mieli do zebrania spostrzeżenia na temat Boga, świata i człowieka w utworze). Ktoś tam coś powiedział, ale nie całkiem tego oczekiwałam, pytam więc jeszcze jedną pannę. A ona czyta z zeszytu mniej więcej coś takiego: Człowiek spowiada się ze swojego cierpienia i prosi Boga o wymierzenie kary za nieposłuszeństwa.
I teraz ja się pytam: GDZIE????