Maćku, no co ty? Toż to jedna z błękitnych świń Augustusa, która w końcu dotarła do Montany i uniknęła noża kucharza-filozofa. Naoglądała się koni aż nadto, widać, i trochę jej się barwa zmieniła, ale to bez wątpienia jeden z tych prosiaków. Nie może być inaczej :D