Avatar @Malpa

Małpilla

@Malpa
23 obserwujących. 9 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat.
Napisz wiadomość
Obserwuj
23 obserwujących.
9 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat.

Cytaty

Tatuś śledzi ją wzrokiem. Nie poddała się, będzie walczyła do końca.
Chce przeżyć- tego od niej oczekiwał.
Żeby miał ochotę ją zabić, ona musi chcieć żyć.
Gdy wchodzi do pomieszczenia w głębi korytarza, jego więźniarki udają, że śpią. Spodziewał się tego, na początku zawsze tak robią. Naiwnie wierząc, że ich nie obudzi.
Tak jak ofiara udaje martwą. To kwestia instynktu samozachowawczego.
Zresztą życie to nic innego. Cierpienie i nic więcej... Przychodzimy na ziemię, by znosić katusze, czekając na wybawienie. Nie ma tu nic dobrego. Więc lepiej znaleźć się po właściwej stronie. Po stronie katów, a nie ofiar.
Wyobraźmy sobie kogoś bliskiego, kogoś, kto liczy na naszą opiekę, wyobraźmy sobie, że ten ktoś cierpi, jest umierający, a obleją nas zimne poty. Ale rozszerzając perspektywę, wyobraźmy sobie, że ta osoba przyzywa nas na pomocy w chwili, gdy nie potrafi opanować strachu, a zapragniemy umrzeć.
Odwiedzać można tylko żywą istotę. Jacy ludzie byli śmieszni z tym wymyślaniem słów niosących pociechę, z tym posługiwaniem się pojęciami, które miały mniej boleć. Łudzili się, że jak przychodzą na cmentarz, to umarli ich słyszą, wmawiali sobie, że mogą przysiąść na ławeczce, porozmawiać ze zmarłym, trochę się pożalić i dzięki temu czuli się lepiej. Mniej samotni, mniej opuszczeni, pewnie mniej puści.
...społeczeństwo to machina miażdżąca wszelkie różnice...
Wszyscy ludzie, którzy bawią się w rozkładanie na części pierwsze dusz najgorszych zabójców, w końcu stają w obliczu własnych stref cienia.
...nikt nie może bez szwanku badać otchłani morderczej psychiki. Stawianie się w pozycji zabójcy, przywłaszczanie sobie jego fantazji w celu zrozumienia ich i przewidzenia, życie z krwawą obsesją, analizowanie ułomności umysłu, badanie dewiacji, wszystko to ma swoją cenę.
Nienawiść to uczucie. Dowód, że jest się człowiekiem. Zabójcom emocje są obce. Mają puste spojrzenia. Czarne. Będące odbiciem mroku, który w nich zamieszkuje. Są jak biały rekin w chwili, gdy rzuca się na ofiarę. Maszyną do zabijania.
...żeby zrozumieć przemoc, trzeba ją dopuścić do siebie, a ona łagodnie się rozprzestrzenia, skaża system myślenia, plami uczucia, zabarwia fantazje, to prawdziwe gówno...
Żaden ptak nie pokazuje się nisko nad Birkenau, choć w ciągu wielogodzinnych apelów więźniowie mają czas wypatrywać. Powodowane węchem czy instynktem ptaki omijają to miejsce.
Obóz inaczej wygląda, gdy się nań patrzy z dołu, leżąc pod ścianą baraku. Na drodze migają nogi odchodzących do pracy. To kategoria zwycięskich. W obozie pozostają, tuląc się do ścian, chore. Kategoria zwyciężonych.
Tam, na tych obradach, SS-mani dowiadują się wielu tajemnic, wielu spraw, które więzień chciałby za wszelką cenę ukryć. Noc ciemna jest świadkiem, jak więzień funkcyjny zdradza więźnia zwykłego. Padają raporty. O tym, że nawet w mydle, nawet w chlebie mogą ukryć coś, co należałoby im odebrać. Że należy pozbawić ich wszystkiego, co posiadają.
Lecz w wielkim, mrówczo licznym tłumie znienacka opada najmężniejsze serca poczucie samotności. Wprawdzie Jugosłowianka wspiera Polkę, staruszka obejmuje młodą dziewczynę i lubi, żeby ją nazywać babcią – lecz to poczucia samotności nie głuszy. To je pogłębia. Człowiek jest sam.
W swojej nadmiernej, acz niekiedy owocnej, skłonności do uproszczeń Maleval dzielił ludzi na dwie odrębne kategorie, kowbojów i Indian, co było niewyszukaną formą modernizacji tradycyjnego, uświęconego przez wielu podziału na introwertyków i ekstrawertyków.
Patrzącemu na rzeźnicki stół nigdy nie przyjdzie do głowy, by odtworzyć w wyobraźni całe zwierze.
– Wierzę, że miejsca pamiętają ból, cierpienie i zło, jakich były świadkami – odpowiedział ksiądz. – Zwiedzałem obóz koncentracyjny w Auschwitz, byłem na miejscu kaźni naszych oficerów w Katyniu i Miednoje. Wszędzie roztacza się aura bólu, cierpienia, wieczystego smutku. Nawet jeśli ktoś na początku nie zdaje sobie sprawy, gdzie się znajduje, zaczyna odczuwać ten smutek i niepokój. Gasną uśmiechy, milkną rozmowy.
Marcin patrzył w sufit i gładził ją dłonią po plecach. W pewnym momencie podniosła głowę i zapytała prawie ze złością:
– Co tak późno?
– Nie rozumiem…
– Nie mogłeś mnie przelecieć dwadzieścia lat temu?
Człowiek choruje na władzę. Pragnie fizycznego i materialnego komfortu. Czasem psychicznego. Bywa, że chce zdobyć kobietę, którą kocha. Albo pozostać przy życiu. Do tego potrzebuję pieniędzy. A gdyby potrzebował czegoś innego, też by zabił, tylko nie tego, kto ma pieniądze, lecz tego, kto ma to "coś innego". Ale tak czy inaczej by zabił. Bo emocje, które popychają go do zabijania, okazały się silniejsze niż biblijny zakaz, głoszący by nie zabijać.
Słowami można manipulować lub w ogóle ich nie wypowiadać. Uczuć i myśli nie da się jednak zagasić. Może tylko na chwilę. I tak zawsze wracają, gdyż są wierniejsze od ludzi.
Nieuczony wieśniak spostrzegał dokoła żywioły i wiedział, jak je praktycznie wykorzystać Najbardziej uczony filozof wiedział niewiele więcej.
– Stój, bo strzelam!
– Jakie strzelam? Kurwa, jakie strzelam?!
Głos przypominający zgrzytanie zardzewiałego mechanizmu dochodził z prawej strony. Stara kobieta z pomarszczoną jak zwiędłe jabłko twarzą zamierzyła się na niego laską.
– Ty chuju pierdolony!
Pieniądze szczęścia nie dają, jeśli się ich nie wydaje na przyjemności.
Cholerny pies. Jest tak zajęta sobą, że nigdy nie słucha, a teraz będę jednym z tych ludzi, o których czyta się w gazetach – którzy utonęli, rzuciwszy się na ratunek psu…
© 2007 - 2024 nakanapie.pl