Podoba mi się, że książka trzyma poziom wcześniejszej części. Dużo się dzieje, a "Przysięga krwi" przynosi wiele nowych informacji, przez co seria nie staje się nudna. Rose - uzależniona od endorfin, Dymitr - strzyga, która pragnie władzy, jak widać autorka nie oszczędza postaci, ale to dobrze. Nie są bez wad, upadają, a przyjemniej czyta się o tak...