Na początku książki (wstęp i podziękowania) wziąłem autora za bufona z nadętym ego. Wyobraziłem sobie profesora pastwiącego się nad studentami na sali wykładowej. Nie był to przyjemny widok w mojej głowie. Zirytowało mnie jego podejście z góry, oraz lekceważenie i podważanie tez innych naukowców i nie tylko. Ale przecież Nassim Taleb to znany ...