Ja mam tak podczas szkoły. Zamiast do książki siadam do kompa i tracę cały swój wolny czas. Później nie mam sił na czytanie. Najlepiej walnąć sobie w takich sytuacjach coś łatwego, przyjemnego i wciągającego. Ja leczę się "Harrym..."i nieśmiertelnym Drizztem;).
Ostatnio odbyłem prawdziwe łowy w antykwariacie, podczas wakacji w Białymstoku (u mnie, w Jeleniej Górze, ceny w antykwariacie są niestety absurdalnie wysokie). Udało mi się ustrzelić "Drogę" Cormaca McCarthy, "Arcydzieła czarnego kryminału", "Sny o terrorze i śmierci" Lovecrafta, "Pozytonowego detektywa" Asimova, "Kôt" Rafaela Abalosa (ma ktoś może jakieś informacje o tej książce?) i "Mirandę" An...
Ja lecę jak samum przez "Diunę" i nie mogę się oderwać. Btw czy pierwsza część to integralna całość czy urwany epizod całej sagi ("Heretycy...", "Mesjasz..."...)? W między czasie ostrożnie dozowane opowiadanka Lovecrafta, i "Arcydzieła czarnego kryminału".