Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, spodziewałam się czegoś zupełnie innego - ale i tym razem odmienność okazała się... interesująca :) Więcej w recenzji :)
Jacek Piekara znajduje się w kanonie moich ulubionych autorów, jednak tym razem nieco się zawiodłam. Historia w ogóle mnie nie wciągnęła i przeczytałam ja do końca licząc na to, że może chociaż ta końcówka będzie pełna akcji i napięcia... Niestety i tym razem się rozczarowałam.
<3 Po odświeżeniu sobie wszystkich wiadomości z części pierwszej zabrałam się za część drugą. Muszę przyznać, że czytało się ją o niebo lepiej niż poprzednią - wszystkie sprawy jeżeli chodzi o postaci od początku były jasne a akcja napięta praktycznie od początku do samego końca :) Tak więc rozpoczynam polowanie na trzecią częśc trylogii :D
Przyznam szczerze, że początkowo trochę się zmuszałam do przeczytania tej książki. Ciężko było mi się połapać w całej tej hierarchii, jednak pod koniec wszystko zaczęło się jakoś rozjaśniać i akcja nabrała tempa. Może i nie jest to jedna z najlepszych historii jednak chociażby z samej ciekawości sięnę po drugą część. :)
To dopiero początki przygód wiedźmina, więc jego postać, jego historia i świat, w którym wszystko jest umiejscowione dopiero się rozwijają. Być może, niektórzy mają uczucie niedosytu po lekturze, ale wydaje mi się, że to sprawi iż chociażby z czystej ciekawości sięgną po następną częśc :D
Gdybym miała porównać tę akurat część do pozostałych książek opisujących losy wiedźmina musiałabym przyznać, że ta pozycja mnie rozczarowała. Naprawdę blado wypadła na tle reszty... Co wcale nie umniejsza umiejętności Pana Sapkowskiego. Jego opowieści wręcz hipnotyzują, ale każdy ma w życiu 'ten gorszy dzień'.
Ja osobiście również mam swojego rodzaju sentyment do powieści Zafóna, jednak nie zmienia to faktu, że czytając książkę nie mogłam pozbyć się wrażenia pt 'Gdzieś to już czytałam.' I mimo lekkiego uczucia niedosytu lekturka była bardzo przyjemna :D