Blask

To teraz będzie jazda. „Szmirka”- pomyślałam, gdy przeczytałam opis książki. Jak „szmirką” może nie być coś, co opowiada o miłości anioła do człowieka, człowieka do anioła, wampira do człowieka (zero aluzji... :D )? Musi. I rzeczywiście. Pod względem fabuły szmirowate niczym „Zmierzch”. Trzy anioły (w tym archanioł) zstępują na ziemię w ludzkiej postaci... Czytam o czymś takim i mnie odrzuca, ale nic- dzielnie trzymam się dalej. Kiedy napotykam fragment, iż Bethany ma najwięcej cech ludzkich spośród całej- że się tak wyrażę- zgrai, wiem, co nastąpi. I oczywiście moje zwykle mylące przeczucie w drodze wyjątku sprawdza się, z czego akurat zadowolona nie jestem. Na spacerze nasi bohaterowie spotykają chłopaka, z którym uczuciowej i wrażliwej Beth udaje się zamienić ze 2 słowa, po których zostaje zmuszona przez Gabriela do przerwania jakże interesującej wymiany zdań. I tutaj również intuicja mnie nie zawodzi- nowo zawarta znajomość po stosunkowo krótkim czasie przeradza się w dozgonną miłość między przedstawicielami dwu innych światów. Sielanka zakochanych nie może trwać dłużej niż jakieś 300 na 4,5 setki stron, więc nieoczekiwanie- nawet dla mnie- pojawia się pan Jake okazujący się nieprzyjacielem. Akcja nabiera koloru. Ja jednak- jako że mam zapewne niezbyt równo pod sufitem- zamiast płakać nad losem życzliwej i sympatycznej Bethi, śmieję się podczas jej walki z demonem. Śmieję się, a przecież powinnam docenić anielskie zdolności, które ukazują się w tym, że Bethany bez przeszk...

Nie było źle, jak na młodzieżówkę nawet dobrze. Bohaterowie nie byli ideałami, którzy są w stanie odnaleźć się w każdej sytuacji i zawsze wiedzą, co robić, ale dzieciakami, które miewają wątpliwości i popełniają błędy. Dodatkowo postacie nie były czarno-białe, a Czytelnik sam musiał ich ocenić. Pomysł na historię był całkiem ciekawy i otwierający wiele możliwości, jednak mam wrażenie, że zawiodło wykonanie. Ponadto wydaje mi się, że dopiero od drugiego tomu zacznie się lepsza akcja – bardziej psychologiczna, o ile autorka nie zepsuje swojego pomysłu trójkątami. Krótko mówiąc, jest to dobra książka, rzecz jasna jak na młodzieżówkę.

Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś więcej... przez pierwszą połowę książki strasznie się męczyłam, a w drugiej połowie praktycznie nic się nie działo... Historia taka o niczym, ot trzy anioły zesłane na ziemię, jeden się zakochał, chce chronić swojego chłopca, pojawia się upadły anioł, robi za całe zło.. oklepane, ale zobaczymy co będzie dalej. Książka zasługuje na trzy gwiazdki, ale, że autorka jest niewiele młodsza ode mnie to dam cztery, a co.

Jak można tak od razu wyprzeć się tak 'wielkiej miłości' bez żadnej rozmowy, ani nawet ofiarowania możliwości do wytłumaczenia się, po zobaczeniu jakiegoś zdjęcia na facebook'u. Ten chłopak tak po prostu nagle sprawił, że Bethany zniknęła z jego życia. Z dnia na dzień. Przepadł. Właśnie to mi się najbardziej nie podobało w tej książce. Kilka takich właśnie szczegółów było tam chaotycznych. Poza tym oczekiwałam po tej historii wiele więcej.

Dla mnie książka słaba. Znalazłam w niej bardzo wiele podobieństw do "Zmierzchu", których nie będę przytaczać bo szkoda czasu. Poza tym główna bohaterka zachowuje się jak nastolatka, a nie jak anioł, nawet bardzo młody. I nie chodzi mi tu o miłość do Xaviera i brak doświadczenie w "byciu" człowiekiem, Bohaterowie są przesłodzenie. Po drugą część na pewno nie sięgnę.

Książka wprawdzie nie grzeszy oryginalnością, ale czyta się ją przyjemnie. Inne jest w niej chyba tylko to, że tym razem to ona jest postacią nie z tego świata, nie on. Ot, lekkie, niezbyt ambitne czytadło na wieczór, dwa. Mogło być o wiele lepiej, ale nie jest też najgorzej. Mimo że nie odrzuciła mnie jakoś specjalnie, po drugą część raczej nie sięgnę.

Dawno czytałam, ale jak pamiętam jest ciekawa. Oczywiście mam zastrzerzenia, ale są to jakieś małe moje napady perfekcji. A wiadomo, że nic nie może być idealne. -postacie + -historia + -akcja +/-

Na odwrocie okładki zawarta została sekretna wiadomość do czytelnika. Zdania wycięte z komunikatu widziane są tylko gdy pada na nie "blask" - koniecznie ich nie przegapcie :)

Hmmm... Chyba się skuszę, chociaż czytając komentarze osób poniżej mam pewne obiekcje. Jeżeli jest tam sama miłość a fabuły jako takiej brak - mogę żałować kupna. :/

Blask to powieść, która wywołuje wiele emocji - zarówno tych całkowicie niespodziewanych i pozytywnych, jak i tych powodujących lekki zawód. Czy polecam? Tak :)

Nie jest to książka górnych lotów, to trzeba przyznać. W sam raz dla kogoś, kto chce się chwilę rozerwać, ale lepiej nic ponadto nie oczekiwać.

Po wszystkich pozytywnych recenzjach jakie miałam okazję czytać na temat tej powieści, jej lektura okazała się całkowitą klapą :/

Książka bardzo dobra, świetne porównania i opisy. Minusem są przesłodzeni bohaterowie. Dobrze i szybko się czyta.

Uwielbiam tę książkę! Mogłabym ją czytać 20 razy i tak mi się nie znudzi! :) Polecam każdemu!

"Blask" bardzo mi się spodobał choć bywały dość nudnawe momenty. Więcej w recenzji.