Sputnik Sweetheart recenzja

Sputnik Sweetheart

Autor: @milagros ·2 minuty
2010-09-21
Skomentuj
1 Polubienie
I znowu pan Murakami zapewnił mi to cholerne uczucie niepokoju, które powoduje, że mam ochotę wybiec w ciemność i w samotności udać się na długi spacer przed siebie. Co prawda wrażenie to najsilniejsze było przy Po zmierzchu, ale sądzę, że w tamtym przypadku odczucia były tak mocne, gdyż był to mój pierwszy kontakt z japońskim mistrzem prozy.

'Sputnik Sweetheart' to niezwykła opowieść o bolesnej samotności. Samotności, która doskwiera każdemu człowiekowi. Ludzkie dusze przyrównane zostają tu do tytułowych sputników:

"Samotne metalowe dusze w niewzruszonym mroku kosmosu spotykają się, mijają i rozstają, by nie zetknąć się już nigdy więcej. Nie pada między nimi ani jedno słowo. Nie muszą dotrzymywać żadnych obietnic."

Sposób, w jaki Murakami przedstawia zasady funkcjonowania dwu równoległych światów - rzeczywistego i onirycznego, magicznego - powoduje, że popadam w głęboką zadumę i zaczynam wątpić w rzeczywiste istnienie wszystkiego, co mnie otacza. Może jestem podobna, do którejś z bohaterek 'Sputnika'? Może któregoś dnia zgubiłam fragment siebie? A może przeszłam na drugą stronę lustra? Co jeśli pewnej nocy wyjdę na spacer i spoglądając w swoje okno dojrzę samą siebie? Czy ja też całkowicie osiwieję? A może "rozwieję się jak dym"? Czy może ja też już zniknęłam i ktoś szuka mnie za tajemniczymi drzwiami? Tęskni, wariuje, kocha? Próbuje przedostać się tam, skąd nie ma już odwrotu? Po lekturze 'Sputnika' nasuwa się tyle pytań, myśli i wątpliwości, że aż zaczyna pękać mi głowa i sama zaczynam się gubić w tym, co prawdziwe, a co nie. Potęga mojej wyobraźni jest tak silna, że jestem w stanie poddać teraz w wątpliwość wszystko, co tylko dzieje się wokół...

To niezwykłe, jak wielką siłę ma proza Murakamiego. To już kolejna jego powieść, która wywiera na mnie tak ogromne wrażenie. Nigdy nie byłam zwolenniczką czytania o tym, czego nie da się racjonalnie wytłumaczyć - nie dla mnie magia, fantastyka i "cudowne" stworzenia. W tym przypadku jest jednak inaczej - to ten "drugi" świat fascynuje mnie najbardziej. To do niego miałabym ochotę się przenieść, żywiąc nadzieję, że ta druga strona zagwarantuje mi upragniony spokój ducha i radość z życia.

Tym, czego nie można przeoczyć w trakcie lektury 'Sputnika' jest niezaprzeczalna potęga przyjaźni, o której chce nam opowiedzieć autor. Bez bliskich człowiek staje się sputnikiem, samotnie krążącym po orbicie rzeczywistości. Jeden z bohaterów mówi: "Na tym świecie żyją miliony ludzi; każdy z nich tęskni, szuka spełnienia u innych, a jednak się izoluje. Dlaczego? Czy Ziemia powstała tylko po to, by pielęgnować ludzką samotność?"

Otóż właśnie, dlaczego sami skazujemy się na to, żeby podróż przez życie odbywać w samotności? Czyż nie lepiej byłoby otworzyć duszę i serce? Prawdziwy przyjaciel powoduje, że życie staje się pełniejsze, a świat bardziej przystępny. Po co więc wciąż oddalać się jak te sputniki? Może warto uwierzyć w przyjaźń?

Koniecznie sięgnijcie po 'Sputnik Sweetheart', myślę że wtedy zrozumiecie, dlaczego targają mną aż takie emocje. Gorąco zachęcam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2010-01-01
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Sputnik Sweetheart
9 wydań
Sputnik Sweetheart
Haruki Murakami
8.3/10

Narrator, młody nauczyciel literatury kocha się w swojej znajomej, początkującej powieściopisarce - Sumire. Ona jednak jest zakochana w Miu - swojej pracodawczyni, starszej od niej o 17 lat businesswo...

Komentarze
Sputnik Sweetheart
9 wydań
Sputnik Sweetheart
Haruki Murakami
8.3/10
Narrator, młody nauczyciel literatury kocha się w swojej znajomej, początkującej powieściopisarce - Sumire. Ona jednak jest zakochana w Miu - swojej pracodawczyni, starszej od niej o 17 lat businesswo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kartezjusz powiedział: „Myślę więc jestem.” Ja myślę, Ja jestem, a Ty? Przez następne stulecia filozofowie próbowali przejść od Ja do Ty ,nie mówiąc nawet o My. Chociaż już Św. Augustyn pisał, że o...

@jatymyoni @jatymyoni

Nie jest tajemnicą, jak bardzo cenię sobie twórczość Murakamiego, jak bardzo lubię zagłębiać się w świat jego książek. Przeczytałam znaczną część jego powieści i opowiadań i w zasadzie, dla mnie, więk...

@Zapiskispodpoduszki @Zapiskispodpoduszki

Pozostałe recenzje @milagros

Dlaczego mężczyźni kochają zołzy. Wydanie rozszerzone
Czytać, wyciągać wnioski - ale z umiarem...

Zaczynamy! Kim jest tytułowa zołza? Bynajmniej nie wredną suczą - jak to zwykle mamy w zwyczaju definiować. Zdaniem autorki kwestię zołzowatości traktować należy z przymr...

Recenzja książki Dlaczego mężczyźni kochają zołzy. Wydanie rozszerzone
Koniec wszystkiego
Niezwykle sugestywna, brutalna i pasjonująca opowieść...

Muszę przyznać, że kiedy zorientowałam się, iż narratorem nowej powieści Megan Abbott jest trzynastoletnia Amerykanka, nieco się przeraziłam. Mimo poważnej tematyki, spod...

Recenzja książki Koniec wszystkiego

Nowe recenzje

Mine to Have
Polecam
@azarewiczu:

"A tak naprawdę to pragnę codziennie budzić się przy nim rano i jeść razem z nim śniadanie. Robić to, co robią wszystk...

Recenzja książki Mine to Have
Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Skrzyżowanie przedszkola, koszar i więzienia
@almos:

Wspomnienia Polaka, który przepracował parę lat w jednej z czołowych japońskich firm, występującej w książce pod tajemn...

Recenzja książki Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Złe dziecko
Złe dziecko
@monika.sado...:

Nikt nie rodzi się zbrodniarzem, ale w każdym skrywa się zło, które niespodziewanie może się zbudzić. Jesteśmy mrocznym...

Recenzja książki Złe dziecko
© 2007 - 2024 nakanapie.pl