Złodziejka książek recenzja

O wojnie w nietypowy sposób.

Autor: @versatile ·3 minuty
2012-03-09
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Śmierć ma zawsze ręce pełne pracy. Codziennie na świecie umierają setki ludzi, część z nich kończy życie w sposób naturalny, część sama decyduje się na wieczny sen, jeszcze inni giną w nieszczęśliwych wypadkach. Czas II wojny światowej to dla kostuchy okres niezwykle trudny, ilość zmarłych dusz nie pozwala jej nawet na chwilę odpoczynku. Zbiera ona swe żniwo na polach bitewnych, w zbombardowanych miastach, a przede wszystkim w obozach masowej zagłady. A jednak pomimo zapracowania, znajduje czas, ażeby opisać nam historię młodej Niemki - Liesel Meminger.
Dziesięcioletnią dziewczynkę poznajemy w trakcie podróży pociągiem, jedzie ona wraz ze swoim młodszym bratem do rodziny zastępczej. Ich prawdziwa matka została uznana za komunistkę i nie może dłużej wychowywać swoich pociech, główną przyczyną są niewystarczające środki finansowe na utrzymanie dwójki dzieci. Nieszczęśliwym trafem do celu podróży dociera jedynie Liesel, jej młodszy braciszek niespodziewanie żegna się z życiem. Podczas nadzwyczaj skromnego pogrzebu, dziewczynka znajduje pozostawioną w śniegu książkę - „Podręcznik grabarza”. Jest to pierwsza z wielu powieści, jaką uda jej się zdobyć w dość nieuczciwy sposób.
W Mochling, małym miasteczku w pobliżu Monachium Liesel zaznajamia się ze swoimi nowymi rodzicami. Rosa i Hans Hubermannowie to dość nietypowa para. Ona, niezwykle krzykliwa i nadużywająca przekleństw jest zupełnym przeciwieństwem spokojnego, cichego akordeonisty. To właśnie z papą dziewczynka nawiązuje silną wieź. Mężczyzna od samego początku czuwa przy niej w czasie, gdy dręczą ją senne koszmary. Noc jest dla nich porą wspólnej nauki czytania i zagłębiania się w lekturze „Podręcznika...”.
Dzieciństwo Liesel nie jest beztroskie, wojna odbija się na każdym, nawet najmniejszym obywatelu III Rzeszy. Wbrew pozorom naród niemiecki nie był jakkolwiek „faworyzowany”. Tamtejsi ludzie również cierpieli głód, prześladowania i żyli w ciągłym strachu. Co ciekawe w „Złodziejce książek” ówczesny konflikt zbrojny stanowi jedynie tło dla toczącej się akcji. Fabuła skupia się na losach Liesel i osób z jej sąsiadującego otoczenia. Wraz z kolejnymi kartami powieści obserwujemy jak w dziewczynce zachodzą kolejne zmiany, staje się mądrzejsza i dojrzalsza. Widzimy jej niesamowitą, wciąż rosnącą pasję i zamiłowanie do słowa pisanego.
Bez wątpienia każdy z bohaterów opisanych w utworze jest wyjątkowy. Każdy posiada inny tok rozumowania, inny charakter i inaczej reaguje na dziejące się wydarzenia. Osobowości nie są mdłe ani monotonne. Zbudzają sympatię czytelnika i budzą chęć ich bliższego poznania. Bardzo trudno byłoby mi wybrać ulubioną postać, ponieważ każda wywoływała u mnie odmienne odczucia.
Książka otwiera nam oczy na moc jaką posiada słowo. Każdy zapalony czytelnik zna magię i potęgę wyrazów, jednak czy zwyczajny człowiek zdaje sobie sprawę, jak ogromną rolę miało słowo w dziejach ludzkości? To właśnie dzięki niemu Adolf Hitler i inni dyktatorzy zjednali i przekonali do siebie całe narody. To ono było przyczyną zarówno klęski jak i triumfu.
Do powieści Markusa Zusaka żywiłam ogromne oczekiwania, ilość pozytywnych opinii z jakimi zetknęłam się przed lekturą sprawiła, że spodziewałam się czegoś naprawdę wyjątkowego. Czy się zawiodłam? Troszeczkę. „Złodziejka książek” jest bardzo dobrym utworem, jednak arcydziełem bym jej nie nazwała, także wygórowanych zachwytów podzielać nie będę. Mam również kilka dość poważnych zastrzeżeń tyczących się formatu książki i prowadzonej narracji. Jeśli ktokolwiek miał okazję zetknąć się z ową powieścią „na żywo”, na pewno nie uszedł jego uwadze jej rozmiar. Zdecydowanie powinna być ona wydrukowana mniejszą czcionką. Zajmowałaby dużo mniej miejsca, co ułatwiłoby czytanie takim osobom jak ja, czyli lubiącym zagłębiać się w lekturze nie tylko w domu, ale też w innych miejscach. Przejdźmy wreszcie do narracji. Śmierć jako osoba opowiadająca to bardzo ciekawy wybór. Zwraca się ona do czytelnika w sposób bezpośredni, próbuje nawiązać z nim pewien dialog. Szkoda tylko, że w swoich wypowiedziach zdradza ona wiele faktów, które mają mieć miejsce dopiero za kilka rozdziałów.
„Złodziejka książek” została zakwalifikowana do lektury dziecięco-młodzieżowej, bardzo mnie ten fakt dziwi, ponieważ wiele wątków z owej powieści może być szokujących i niezrozumiałych dla tak młodych czytelników. Starsi mogą jednak bez żadnych przeszkód cieszyć się jej lekturą. Jestem przekonana, że na przeważającej liczbie osób utwór wywoła większe wrażenie niż na mnie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-03-09
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Złodziejka książek
11 wydań
Złodziejka książek
Markus Zusak
9.1/10

Złodziejka książek Rok 1939. Dziesięcioletnia Liesel mieszka u rodziny zastępczej w Molching koło Monachium. Jej życie jest naznaczone piętnem ciężkich czasów, w jakich dorasta. A jednak odkrywa jego ...

Komentarze
Złodziejka książek
11 wydań
Złodziejka książek
Markus Zusak
9.1/10
Złodziejka książek Rok 1939. Dziesięcioletnia Liesel mieszka u rodziny zastępczej w Molching koło Monachium. Jej życie jest naznaczone piętnem ciężkich czasów, w jakich dorasta. A jednak odkrywa jego ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Złodziejka książek" Markusa Zusaka, to bardziej złodziejka wolnego czasu i myśli, bo jak zaczęłam z nią swoją przygodę, to cały wolny czas i wiele myśli jej poświęciłem. Wciągnęła mnie niesamowicie ...

@Ilona @Ilona

Sięgając po tę książkę zdałam sobie sprawę z jednej rzeczy, a mianowicie powieści czytam bardzo rzadko i sama nie wiem dlaczego, jakoś nie wpadają mi w ręce tak często jak inne książki. I jakoś nie s...

@miedzy.literami @miedzy.literami

Pozostałe recenzje @versatile

Carrie Pilby. Nieznośnie genialna
Nieznośna samotność

Carrrie Pilby jest doskonałym przykładem kujonki, skupionej bardziej na zdobywaniu wysokich stopni niż na zawieraniu przyjaźni. W latach szkolnych zupełnie jej to nie prz...

Recenzja książki Carrie Pilby. Nieznośnie genialna
Aplikacja
Realna wizja przyszłości w książce Lauren Miller

Życie to nieustanne podejmowanie decyzji, począwszy od tych najprostszych do tych najtrudniejszych. Często wybory te przysparzają ludziom sporo kłopotów, dlatego też firm...

Recenzja książki Aplikacja

Nowe recenzje

Przybądź wraz z północą
Przybądź
@guzemilia2:

Q: jaka książka przeczytana przez ciebie ostatnio sprawił, a że cały czas o niej myślałeś/myślałaś? U mnie taką jedną ...

Recenzja książki Przybądź wraz z północą
Kruchy lód
Misja
@gala26:

𝐴 𝑐𝑜 𝑡𝑜 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑠𝑧𝑐𝑧ęś𝑐𝑖𝑒? 𝑁𝑖𝑘𝑡 𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑝𝑜𝑡𝑘𝑎ł 𝑛𝑎 𝑑𝑟𝑜𝑑𝑧𝑒 𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑑𝑜𝑡𝑘𝑛ął, 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑎𝑑𝑜𝑚𝑜 𝑗𝑎𝑘 𝑤𝑦𝑔𝑙ą𝑑𝑎. 𝐿𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑔𝑜 𝑐𝑎ł𝑒 ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑧𝑢𝑘...

Recenzja książki Kruchy lód
Krótka historia prawie wszystkiego
Poniekąd wspaniała opowieść o nauce
@Carmel-by-t...:

Kultowa w kręgach popularnonaukowych książka, która doczekała się świetnych ocen mnóstwa czytelników, to ciekawe wyzwan...

Recenzja książki Krótka historia prawie wszystkiego
© 2007 - 2024 nakanapie.pl