Zwycięzca jest sam recenzja

Po prostu super książka.Jej akcja rozgrywa się w Caness w ciągu jednej doby podczas trawania filmowego festiwalu.Igor - potentat w branży telefonii komórkowej w Rosji przyjeżdza do Francjii mając nadzieję odzykać miłość byłej żony ,która dwa lata wczesniej go opusciła i wyszła za arabskiego kreatora mody .Igor nim doszedł do fortuny walczył na wojnie w Afganistanie - i tu na jego psychice nie pozostała trauma wojenna ale wprost przeciwnie chęć zabijania .W Caness Igor zabija przypadkowe osoby w dość oryginalny sposób - bo za pomocą technik walki ,trucizny czy sztyletu - po kazdym zabójstwie wysyła do ukochanej sms z treścią ze wyeliminował kolejny świat - tym chce ją zszokować i zachęcić do powrotu .Więcej treści nie chcę Wam zdradzić ,bo ksiażka jest mozna powiedzieć powieścią z wątkiem kryminalnym.Ale i w niej autor zawarł pewne swoje spostrzeżenia dotyczące świata Vipów ,mody , filmu i bogaczy.Zgodzę się w 100% z Coelho ,że bogaci wbrew pozorom nie są szczesliwi - ale żyją w świecie ograniczonym pieniędzmi ,za wszelka cenę pnąc się na szczyt ,którego osiagnięcie jest wielkim rozczarowaniem.Bycie sławną modelką - to takze pasmo wyrzeczeń ,stresu ,nałogów i leku przed starzeniem .W ksiażce pokazny jest wg mnie bardzo realnie system dystrybucji filmu .No cóz świat sławy nigdy mnie nie pociągał - wolę bycie szarą myszką z ograniczonym portfelem.I po tej lekturze jakoś inaczej dziś patrzyłam na paddock F1 w Monte Carlo - pewnie polowa osób była tam aby się pokazać - póki co to moje marzenie aby obejrzeć z bliska Kubicę na podium.