Mroczny sekret recenzja

Od dawna miałam w planach zapoznanie się z trylogią „Magiczny krąg” autorstwa Libby Bray. Interesujący opis, delikatna okładka, zachęcające opinie wśród polskich i zagranicznych czytelników były niemałą zachętą. Gdy tylko pierwsza część, czyli „Mroczny sekret” trafiła w moje łapki, od razu zabrałam się za czytanie.

Przenosimy się do XIX wieku, gdzie poznajemy 16-letnią Gemmę Doyle. Daleko jej do grzecznych i przykładnych panien, myślących o dobrym zamążpójściu i trzymających się sztywno etykiety oraz dobrych manier. Gemma za to jest ich przeciwieństwem. Odważna, lekko zbuntowana i nieco uparta dziewczyna wkrótce będzie musiała zmierzyć się z niemałą tragedią. Trafia do londyńskiej Akademii Spence, gdzie musi radzić sobie nie tylko z targającymi nią uczuciami, poczuciem winy, licznymi wątpliwościami oraz samotnością, ale także z nowymi znajomymi i wizjami przyszłości, które ją nękają a których nie potrafi powstrzymać. Co więcej, jej śladem podąża tajemniczy Kartik, który zarzeka się, że chroni ją przed niebezpieczeństwem. Czy rzeczywiście tak jest? Pobyt w akademii okazuje się być dla Gemmy dość intensywnym w nowości czasem. Czego dowie się o sobie? Jakie tajemnice skrywa jej rodzina? Komu może zaufać a kto jest jej wrogiem? Zapraszam do lektury!

Miałam spore oczekiwania wobec tej książki i muszę przyznać, że czuję się usatysfakcjonowana po jej przeczytaniu. Od pierwszych stron wciągnęłam się w fabułę, która jest ciekawa i pomysłowo przedstawiona. Akcja rozgrywa się w XIX wieku, w wiktoriańskiej Anglii, co zostało świetnie przedstawione a duch epoki autorka oddała wiernie i barwnie. Co więcej, książka ma niesamowity, gotycki klimat, który od początku mnie urzekł. Tajemniczość i liczne zagadki to kolejne atuty. Z rozsypanki, całej palety bohaterów i różnych wydarzeń, stopniowo tworzy się całościowy obraz, którego odkrywanie jest szalenie intrygujące. Nie zabraknie podczas tego akcji, dobrze dawkowanego napięcia, niemałych emocji . Wszystko w odpowiednich proporcjach i z umiarem. Dodatkowo bohaterowie są wielowymiarowi i pozbawieni sztuczności, co zasługuje na wzmiankę. Język jest prosty, ale nie banalny a całość czyta się jednym tchem.

„Mroczny sekret” to mroczna opowieść o przeznaczeniu, dojrzewaniu i wkraczaniu w dorosły świat w epoce wiktoriańskiej. To również książka o magii, przyjaźni, demonach przeszłości i trudnych decyzjach. Już nie mogę się doczekać drugiego tomu. Polecam!!

Moja ocena: 5,5/6