Światła pochylenie recenzja

"Światła pochylenie" - Laura Whitcomb

Autor: @Anatema ·2 minuty
2014-07-18
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Przez wiele wieków ludzie zastanawiali się, czy istnieje coś poza granicami śmierci. Reinkarnacja, zmartwychwstanie lub odnalezienie drogi do raju, to tylko jedne z wielu teorii, które dały początek kulturze i religii. Amerykańska pisarka, a także nauczycielka Laura Whitcomb, w swojej debiutanckiej powieść „Światła pochylenie”, przedstawia nam nieco inną, godną uwagi wizję.

Helen nie żyje. Właściwie jest martwa od stu trzydziestu lat, a jedyne towarzystwo jakie posiada to gospodarze. Ludzie, dzięki którym dusza może istnieć i nie pogrążyć się w mroku piekła. Chociaż dla Helen opiekunowie są całym światem, istnieje między nimi bariera nie do pokonania. Kobieta jako duch pozostaje niewidzialna dla towarzyszących jej śmiertelników, aż do jednej, zmieniającej wszystko chwili.

Podczas lekcji angielskiego, prowadzonej przez obecnego gospodarza, pana Browna, Helen dokonuje szokującego odkrycia. Ktoś na nią patrzy. To przerażające i zarazem fascynujące doświadczenie, sprawia, że kobieta, która od tak dawna była jedynie nieuchwytnym cieniem, odzyskuje nadzieję na odnalezienie szczęścia.

Mimo wielu patronów medialnych i głośnej kampanii reklamowej prowadzonej kilka lat temu, nie miałam pojęcia o istnieniu tej książki. Od pierwszego, przypadkowego spotkania pomysł na fabułę, który zaproponowała czytelnikowi Laura Whitcomb, zaintrygował mnie. Połączenie świata materialnego, z tym niematerialnym, oraz stworzenie interakcji między nimi wzbudziło we mnie wielką nadzieję, na odkrycie kolejnej perełki literackiej.

Z jednej strony jestem oczarowana tym, co zaprezentowała sobą amerykańska pisarka. Język, którym napisane zostało „Światła pochylenie” idealnie odzwierciedla romantyczny charakter powieści. Poetyckie opisy z lekkością prezentowane przez Whitcomb urzekły mnie, mimo wrodzonej awersji do przesłodzonych banałów. Bohaterom wykreowanym przez autorkę także nie można za wiele zarzucić. Postać samej Helen jest zbudowana wielowarstwowo i rozwija się z biegiem burzliwej historii dorosłych kochanków zamkniętych w nastoletnich ciałach. Jednak po przeczytaniu „Światła pochylenie” czuję dość duży niedosyt. Pisarka zbyt dużo uwagi poświęcił rozwijającej się w nienaturalnie szybkim tempie relacji między Jamesem a Helen, zapominając przy tym o wątkach pobocznych, które mogły w większym stopniu rozbudować całą książkę, a także pomóc w lepszym przedstawieniu tragizmu postaci.

Zachęcona opisem na okładce, liczyłam na niebanalną historię miłosną, która mnie wzruszy. Prawda jednak jest taka, że Laura ofiarowała czytelnikowi sztampowy romantyzm okoszony fantastyczną fabułą i ciekawymi bohaterami. Nad ostateczną oceną zaważył brak narzuconej przez autorkę granicy wiekowej czytelnika. Każdy, nawet dojrzały odbiorca może utożsamiać się z rozważną Helen, czy opiekuńczym Jamesem. Książka porusz także istotny temat życia i śmierci, a raczej tego, że śmierć nie zawsze jest końcem. Są chwile, gdy bywa początkiem.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-07-18
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Światła pochylenie
2 wydania
Światła pochylenie
Laura Whitcomb
8.3/10

"Ktoś na mnie patrzył. To dość niezwykłe uczucie, kiedy jest się martwym..." Duch Helen przebywał właśnie w klasie angielskiego szkoły średniej, kiedy to poczuła - po raz pierwszy od 130 lat patrzyły...

Komentarze
Światła pochylenie
2 wydania
Światła pochylenie
Laura Whitcomb
8.3/10
"Ktoś na mnie patrzył. To dość niezwykłe uczucie, kiedy jest się martwym..." Duch Helen przebywał właśnie w klasie angielskiego szkoły średniej, kiedy to poczuła - po raz pierwszy od 130 lat patrzyły...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Biblioteka pachnie starymi książkami, tysiącem skórzanych drzwi do innych światów. Słyszę ciszę niczym umysł Boga. Czuję czyjąś obecność na pustym krześle obok. Bibliotekarz patrzy na mnie podejrzli...

@Hovering @Hovering

"Ktoś na mnie patrzył. To dość niezwykłe uczucie, kiedy jest się martwym..." Zaintrygował mnie tytuł, zaintrygował mnie opis, zaintrygowała mnie okładka... i już wiedziałam, że koniecznie muszę się...

@scatterflee @scatterflee

Pozostałe recenzje @Anatema

Zabrana o zmierzchu
"Zabrana o zmierzchu" - C.C. Hunter

Zaczynając przygodę z cyklem "Wodospady cienia", z góry nastawiłam się na lekkie, przyjemne czytadło, które zapewni mi kilka dni niewymagającej rozrywki. Przez dwa pierws...

Recenzja książki Zabrana o zmierzchu
Zbuntowana
"Zbuntowana" - Veronica Rotha

udno nie wierzyć w teorię, która głosi, że każda trylogia ma swoje słabe ogniwo i niestety najczęściej, to niechlubne miano przypada drugim częściom serii. Stanowiące zap...

Recenzja książki Zbuntowana

Nowe recenzje

Reminders of Him. Cząstka ciebie, którą znam
Kompletnie inna odsłona Hoover!
@Juliette_n:

Historia Kenny i Scotta nie ma szczęśliwego zakończenia. Jeden pozornie głupi wybryk, kompletnie odmienia losy dwójki z...

Recenzja książki Reminders of Him. Cząstka ciebie, którą znam
Pięcioro dzieci i "coś"
Pięcioro dzieci i "coś"
@greta.zajko:

Już jako mała dziewczynka miałam przyjemność spotkać się z twórczością Pani Edith Nesbit i dać ponieść się przygodom, k...

Recenzja książki Pięcioro dzieci i "coś"
Beret i Kapot. Inspektor Anton
Prosiaki i ich draki
@alicya.projekt:

@ObrazekBeret i Kapot, dwa prosiaki, urwisy, gałgany i łapserdaki. Myślą, że sprytne są z nich chłopaki kradną więc n...

Recenzja książki Beret i Kapot. Inspektor Anton
© 2007 - 2024 nakanapie.pl