Krew Aniołów recenzja

Niewidzialne skrzydła aniołów w głębinach wyobraźni

Autor: @charlotte12 ·4 minuty
2011-04-14
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Krew aniołów” jest to pierwsza część cyklu pisanego przez Nalini Singh. Została ona wydana już jakiś czas temu i dosłownie zatonęła w ilości pozycji podobnego typu. Jednak przyszedł i jej czas. Nie mogę powiedzieć, że się rozczarowałam. Aby ukazać to, czego doznałam, zacytuję tu pewne słowa – „Nasze marzenia nie są lepsze ani gorsze od naszego życia. Są po prostu zupełnie inne.”. „Krew aniołów” była dla mnie czymś zupełnie świeżym, a jednocześnie o gęstym, eterycznym nastroju. Spełniły się wszystkie moje oczekiwania, dotąd ukryte: zawiły, burzliwy romans, intryga, akcja, elementy horroru, aniołowie i istoty paranormalne. Czy książka ta wyróżnia się na tle innych paranormali? Czy warto po nią sięgnąć?
Akcja toczy się w Nowym Jorku, USA. Głównie na Manhattanie, choć Brooklyn i inne dzielnice też są odwiedzane. Czas akcji? Jak najbardziej współczesny. Jedyne, co różni świat stworzony przez Nalini od realiów życia w Nowym Jorku i reszcie świata jest fakt, iż w książce wszyscy ludzie wiedzą o aniołach, wampirach… Są też świadomi faktu, że archaniołowie sprawują faktyczną władzę. Nie są zaszokowani widokiem anioła na ulicy – przynajmniej nie aż tak, jak gdyby nie wiedzieli o ich istnieniu. Może to być przyrównane do zdziwienia, jakie wywołuje spotkanie sławnej osoby w zupełnie zwykły dzień. Fakt hierarchii i sprawowania władzy został zaburzony przez panią Singh. Przywodzi mi to na myśl „Wiecznych wygnańców” Leitich Smith. Tam również ludzie mają pojęcie o paranormalnych zjawiskach i istotach, ludzie ubiegają się o przemienienie, zaślepieni perspektywą nieśmiertelności i wiecznego życia. Wydarzenia dzieją się szybko, momentami przybierając zawrotną prędkość i w ostatnim momencie zawracając o 180 stopni, absolutnie zaskakując czytelnika. Koniec absolutnie mnie zaskoczył, w innych momentach byłam z kolei skołowana i zdezorientowana, zdolna w niemym zachwycie dla obrotu zdarzeń wygenerować tylko myśl „ Czemu ja na to nie wpadłam?”.
Bohaterzy są bardzo barwni i intrygujący. Autorka – i brawa jej za to – poświęciła wykreowanym przez siebie postaciom wystarczającą ilość czasu, aby każdy z nich był charakterystyczny, niepowtarzalny i stanowił element układanki, którą tworzy fabuła. Elena to dwudziestoośmioletnia łowczyni, do tego zbuntowana, uparta i nieugięta. Istna wojowniczka. Tropi zbiegłe od swych panów i władców – aniołów – wampiry i dostaje za to pokaźne sumy pieniędzy. Jest ona dosyć wyjątkowa, wyróżnia się spośród kolegów po fachu. Węch Ellieanory jest wyczulony na zapachy, przez co dużo łatwiej jest jej tropić dezerterów. Ma własne mieszkanie i przybraną rodzinę, w której skład wchodzi jej najlepsza przyjaciółka Sara, dyrektorka Gildii, instytucji zatrudniającej łowców i wytyczającej im zlecenia, oraz Ramson, druh z krwi i kości, na dobre i na złe. Co stało się z prawdziwą rodziną Ellie? Wiemy tyle, że ojciec, dowiedziawszy się o ścieżce, jaką obrała i jej zdolnościach, wyrzucił ją z domu, spalił pamiątki z dzieciństwa. Siostra Eleny, Beth, wyszła za wampira Harrisona. O dziwo, ojciec jej nie opuścił, jak pierwszej córki. Łowczynię dręczą niejasne obrazy, wspomnienia, które pozostają owiane tajemnicą do samego końca. Ellie dostaje zlecenie, którego odrzucić nie może. Co się z tym wiąże?Czy wyniknie z tego coś więcej niż wzbogacenie jej konta bankowego?
Rafael to wściekle przystojny, błękitnooki brunet o ciele, które zechciałby uwiecznić niejeden renesansowy artysta i biało-złotych, majestatycznych skrzydłach. Jest on archaniołem, włada Nowym Jorkiem i innymi ziemiami. Należy do Rady, w którą wchodzą sami najwyżsi aniołowie. Na ich drodze pojawia się przeszkoda, nieoczekiwany bunt, bardziej niebezpieczny niż ktokolwiek śmiałby przypuszczać. Rafael żyje tysiąc lat, widział dość. Obserwuje starzejących się – tylko w sensie duchowym – towarzyszy. On jeszcze ma jako takie pojęcie o byciu człowiekiem, zaś jego kompani stracili już zupełnie współczucie dla śmiertelników, zatracili się we władzy, wieczności i nieprzemijalności. Pół wieku to dla nich jak jeden dzień dla śmiertelnika. Archanioł Nowego Jorku nie chce stać się taki, jak oni, chce pozostać świadomy uczuć innych ludzi. Wtedy poznaje Elenę, łowczynię wyznaczoną do najtrudniejszego zadania, z jakim przyszło mu się dotąd zmierzyć. Ona ma tylko doprowadzić go do celu. Kolejna zabawka w rękach pięknego nieśmiertelnego czy osoba, która zmieni jego życie na zawsze?
Reszta bohaterów – Ramson, Michaela, Eliasz, Illium, Dymitr, Sara, Deacon, Beth, Uram… Życie każdego z nich pisze inną historię. Każdy jest specyficzny, ma inne upodobania, cele, priorytety. Jak zawsze są te czarne charaktery zarówno jak i pozytywne. Mogę powiedzieć jedynie, że bardzo zżyłam się z tymi postaciami. Nieśmiertelne czy śmiertelne, pozostaną mi bliskie w sposobie odczuwania i postrzegania wszystkiego przez pryzmat różnych rzeczy, w zależności od osoby – w jednym przypadku będzie to pryzmat czasu, w innym pryzmat miłości, pryzmat desperacji, pryzmat strachu… Jestem ciekawa kolejnych postaci wykreowanych przez autorkę.
„Krew aniołów” to, praktycznie rzecz biorąc, wartka akcja i namiętne, melancholijne lub przesycone pożądaniem momenty. Wszystko, czego pragnie osoba zmęczona ciężkim dniem – przenieść się w inny świat, popuścić wodze fantazji, dać się ponieść słowom, zdaniom, rozdziałom, niesamowitej, wręcz niemożliwej historii… Przed sięgnięciem po tę lekturę miałam sprzeczne odczucia, recenzje były pisane raczej na niekorzyść książki. „A co mi szkodzi?” – pomyślałam. Była to bardzo dobra decyzja, sięgnięcie po dzieło pani Singh. Owszem, nie jestem fanką ambitnych, ciężkich lektur. Wolę te dostarczające rozrywki i zabijające czas, niekiedy spędzające sen z powiek perspektywą przeczytania kolejnego rozdziału. Lecz czy aby nie tego powinno dostarczać nam czytanie? Tego wszystkiego, co dostarczyła mi „Krew aniołów”? Ucieczki od życia codziennego, kilku chwil zapomnienia, niewidzialnych skrzydeł pożyczonych od aniołów, które zabierają mnie w niezbadane czeluści mojej wyobraźni?...
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Krew Aniołów
2 wydania
Krew Aniołów
Nalini Singh
7.8/10

Komentarze
Krew Aniołów
2 wydania
Krew Aniołów
Nalini Singh
7.8/10

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Krew Aniołów" chciałam kupić od dnia jej premiery, jednak ciągle coś innego wracało ze mną do domu zamiast niej. Teraz cieszę się, że nie zmarnowałam pieniędzy na tą pozycję, ale wszystko wyjaśnię w ...

@Gosiarella @Gosiarella

Elena Deveraux jest łowczynią z ogromnym talentem - potrafi wyczuć wampiry na odległość. Ta umiejętność jest jej niezwykle pomocna, ponieważ trudni się łapaniem istot pijących krew i przyprowadzaniem...

@Juliab3 @Juliab3

Pozostałe recenzje @charlotte12

Drżenie
Drżenie w obawie przed zimnem serc.

Pierwszą rzeczą, która rzuciła mi się w oczy, gdy otwierałam „Drżenie” nie była ani wspaniała okładka, ani grubość książki, ani przyjemna faktura papieru. Ku memu własn...

Recenzja książki Drżenie
Lucian
Lektura dla ambitnych

„Lucian” jest to książka z gatunku paranormal romance, która została stworzona przez Isabel Abedi, wydana w Polsce przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia i niedługo potem okr...

Recenzja książki Lucian

Nowe recenzje

Glass Hills
Recenzja
@paulinagras...:

💧Recenzja💔 Premiera: 10.04.2024 r. „Glass Hilss” - Anna Szczypczyńska Współpraca reklamowa z @wydawnictwoluna "Szcz...

Recenzja książki Glass Hills
Na uwięzi
Ofiara czy prześladowca???
@maciejek7:

"Na uwięzi" to czwarta część cyklu kryminalnego autorstwa Katarzyny Bondy o detektywie Jakubie Sobieskim. Lubię tego ni...

Recenzja książki Na uwięzi
Heterochromia serca
Recenzja
@paulinagras...:

♥️Recenzja♥️ Premiera: 08.03.2024 r. „Heterochromia serca” - Agata Czykierda-Grabowska Współpraca reklamowa z @wydaw...

Recenzja książki Heterochromia serca
© 2007 - 2024 nakanapie.pl