Dziedzictwo Mroku recenzja

Dziedzictwo mroku

Autor: @de_merteuil ·2 minuty
2011-04-16
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Po wielu entuzjastycznych opiniach znowu zrobiłam sobie coś, czego bardzo nie lubię – nastawiłam się na arcydzieło i niestety trochę się zawiodłam.
„Dziedzictwo mroku” to książka ciekawa, z pewnymi oryginalnymi elementami, ale na pewno nie jest to pozycja, którą mogłabym nazwać rewolucyjną, czy wyjątkową. Ot, zwykły paranormal jakich wielu.

Co mi się podobało to klimat. Faktycznie jest bardzo tajemniczy. To, co wciąga i nie pozwala się oderwać od książki to zdecydowanie nie żywiołowa akcja, bo ta pojawia się właściwie dopiero pod koniec powieści, ale liczne zagadki i niedomówienia, które autorka bardzo umiejętnie konstruuje sprawiając, że chcemy się dowiedzieć więcej i więcej.
Akcja toczy się bardzo powoli, pośród czynności życia codziennego (podrozdziały zatytułowane są: „obiad”, „po kolacji”, „w samochodzie”) w sennym, małym miasteczku, którego klimat mi także do bólu przypominał „Piękne istoty”. Ja osobiście bardzo lubię takie opowieści dlatego miejsce akcji było dla mnie ogromnym plusem.
Podobało mi się również osadzenie wszystkiego w gronie rodziny. Rodzina głównej bohaterki jest niezwykle istotna; oprócz znajomości z tajemniczym chłopakiem ważne są tutaj interakcje z bratem, ojcem i innymi. Choć pewnie dla większości to będzie nudne, ja bardzo lubię szczegółowe opisy rodzinnych posiłków.
W zasadzie nie polubiłam żadnej z postaci. Grace była mi obojętna i kompletnie mnie nie obchodziło co się z nią stanie. Co do Daniela, to bałam się, że będzie to kolejny Patch (mój znienawidzony bohater), na szczęście arogancki był tylko na samym początku, a potem... zrobiło się z niego wielkie, brejowate, galaretowate nic. Niby niebezpieczny, a jednak nie, niby tajemniczy, ale też nie za bardzo. Chłopak bez charakteru. Ani do niego nie wzdychałam, ani się na niego nie złościłam, co w ostatecznym rozrachunku nie stawia go na zbyt wysokiej pozycji. Jedyne co mi się podobało w konstrukcji jego postaci to to, że nie był to kolejny tajemniczy nieznajomy który nagle zjawia się znikąd w życiu głównej bohaterki, a dawny przyjaciel z dzieciństwa z którym wiąże się wiele wspomnień i emocji.
Co się z tym wiąże, to retrospekcje, które idealnie wprowadzają w zdarzenia z przeszłości.
Pierwszy zgrzyt – zniewalająca siła miłości, która jest w stanie zwalczyć najgorsze nawet zło, pojmowanie miłości jest wręcz baśniowe. Jakie to cukierkowe, różowe i przesłodzone! Jakie to naiwne i idiotyczne!

No i na to wszystko to koszmarne zakończenie, które prawdopodobnie miało być wzruszające i romantyczne, a mnie to kompletnie nie przekonało. Było naiwne i zupełnie nieprawdopodobne

Do wad wliczyłabym jeszcze wszechobecne tu chrześcijaństwo. Wkurzały mnie te ciągłe msze, zebrania parafialne, zbiórki darów i modlitwy.
Jeszcze gorsza była natomiast oczywiste przesłanie moralne wypływające z książki, a tego bardzo nie lubię: kochajmy się, przebaczajmy sobie, wspierajmy ubogich i bójmy się piekła, bo jest straszne.

I to chyba tyle. Nie oceniam tej książki bardzo źle, bo czytało mi się ją całkiem przyjemnie, chociaż niestety nie jednym tchem, no co gorąco liczyłam. W mojej ocenie plusy równoważą minusy i wychodzi na zero.

P.S. Wydanie faktycznie przepięknie. Niestety, po przeczytaniu, kiedy się patrzy pod światło, czarne tło jest wręcz upstrzone moimi tłustymi odciskami palców.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-04-12
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziedzictwo Mroku
4 wydania
Dziedzictwo Mroku
Bree Despain
8.3/10

Komentarze
Dziedzictwo Mroku
4 wydania
Dziedzictwo Mroku
Bree Despain
8.3/10

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Z wielkim podekscytowaniem sięgnęłam po "Dziedzictwo mroku", dzięki urzekającej okładce i zachęcającemu opisowi. I nie rozczarowałam się. W każdym razie nie aż tak bardzo. Główną bohaterką jest nasto...

@xrosemarie @xrosemarie

,, - Wiedziałem, że tu jesteście. - Jude balansował na kalenicy dachu. Szedł po nim jak po równoważni, zmniejszając odległość między nami. - Nie wiem z skąd. Po prostu wiedziałem. - Jego oczy były cza...

@Fluffy_bumblebee_books @Fluffy_bumblebee_books

Pozostałe recenzje @de_merteuil

Czerwień rubinu
Czerwień rubinu

Pewnego październikowego dnia na świat przychodzą dwie dziewczynki. Charlotta i Gwendolyn to dorastające razem kuzynki. Charlotta od zawsze przygotowywana jest do tego, ...

Recenzja książki Czerwień rubinu
Miasto poza czasem
Beznadziejna

Znacie to uczucie, kiedy czytając książkę cały czas czekacie aż coś się wreszcie zacznie dziać? Dokładnie to czułam czytając „Miasto poza czasem”. Czekałam i czekałam. Ni...

Recenzja książki Miasto poza czasem

Nowe recenzje

Cole, uwięziona pokusa
Cole uwięziona pokusa
@Zaczytany.p...:

"Cole uwięziona pokusa " ~ AT Michalak Q: Polecicie mi totalny #MUSTHAVE od autorki? [...] Chcę żyć i czuć, że żyję. ...

Recenzja książki Cole, uwięziona pokusa
Moja prawda
Moja prawda
@carlottad_book:

K.E. December i Rina Dark ponownie udowadniają, że we dwie potrafią stworzyć niesamowitą historię w której miłość i nie...

Recenzja książki Moja prawda
Most Of All You. Dotyk miłości
Most of all you
@carlottad_book:

Mia Sheridan, mistrzyni w kreowaniu bohaterów i budowaniu emocjonalnych opowieści, sięga tym razem po najgłębsze zakama...

Recenzja książki Most Of All You. Dotyk miłości
© 2007 - 2024 nakanapie.pl