Dziedzictwo Mroku recenzja

Dziedzictwo Mroku

Autor: @Twilightowa ·3 minuty
2011-04-17
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Łaska jest niezbędna każdemu z nas. Wszyscy potrzebujemy pomocy"

"Dziedzictwo mroku" to już kolejna książka, która została przez mnie przeczytana w tempie ekspresowym, a na to określenie zdecydowanie trzeba sobie zasłużyć. Mimo, że niemal codziennie na rynku pojawia się jakaś nowa książka, tylko raz na jakiś czas okazuje się ona godną uwagi lekturą. Według mnie "Dziedzictwo mroku" do nich należy.

Grace Divine (nie mogą się oprzeć i muszę wam tu zdradzić, że oznacza to "łaska boska"), jest córką miejscowego pastora. Wiedzie spokojne, dobre życie w katolickiej rodzinie, swój czas dzieli na ten spędzony w kościele, przy nauce oraz na pomocy społecznej. Posiada trójkę rodzeństwa : Jude'a, Charity i Jamesa. Jej spokojną egzystencje zakłóca przybycie do miasta Daniela Kalbi, jej byłego sąsiada, chłopca, który niegdyś zniknął w zagadkowych okolicznościach. Od tej chwili wkracza w świat sobie nieznany, pełny mroczności i tajemnic...

To, od czego muszę zacząć to lekkość, z jaką czytało się książkę pani Despain. Historia stworzona przez autorkę jest fascynująca, oryginalna i wciągająca do ostatniej strony. Bohaterowie, których stworzyła są idealnie dopracowani pod każdym względem, co sprawia, że ma się ochotę czytać, czytać i czytać. Gatunek paranormal romance stał się ostatnio nie tyle popularny, ile pożądany przez rządne niesamowitego romansu nastolatki, "Dziedzictwo mroku" jest natomiast doskonałym dowodem, że oprócz dobrej zabawy przy czytaniu książki można się czegoś nauczyć.

Od kiedy przeczytałam pierwszą stronę kompletnie odpłynęłam. Książka zaskoczyła mnie swoim klimatem i dość ciekawą tematyką. Mimo iż wilkołaki są ostatnio nieodłącznym elementem opowieści o wampirach, dopiero w "Dziedzictwie mroku" spotykam się z nimi w roli głównej. Co do atmosfery, która panowała w utworze, była niezwykła z powodu na swoją tajemniczość. Już od początku w mojej głowie trybiki niemal krzyczały "myśl!, znajdź jakieś połączenie tych wydarzeń!". Pani Despain, w przeciwieństwie od niektórych pisarzy, którzy płyną przez swój utwór monotonnie, a na konie robią wielkie "bum" z rozwiązaniem zagadek,przez całą lekturę, dawała nam po kawałeczku układanki, aż ułożyły się w obraz pięknej, aczkolwiek zakazanej miłości. Mim to na koniec zostało kilka niewyjaśnionych spraw, przez co mam coraz większą ochotę na kolejną część.

Czego najbardziej się bałam sięgając po książkę ? Po opisie wywnioskowałam, że Grace należy do rodziny niezwykle religijnej (dla przypomnienia, jej ojciec jest pastorem), wynika z tego więc, że została wychowana na grzeczną, wiecznie posłuszną dziewczynkę niczym ze średniowiecza, a narracja jest pierwszoosobowa. Nie muszę chyba mówić,jak wielkie było moje zdziwienie oraz oczywiście ulga, gdy okazało się, że zachowuje się jak zwykła nastolatka, a nie zasypuje nas cytatami z Biblii. Mimo tego była bardzo mądra i rozważna,co tylko podkreśla to, jak dobrego bohatera stworzyła pani Despain.

Co do postaci, to nie napisałam jeszcze o Danielu, który należy tu do głównych postacie, jednak mam zamiar trzymać was w niepewności. Zdradzę jedynie tyle, że to dzięki niemu utwór jest taki tajemniczy i posiada swój wyjątkowy klimat. Jest chłopakiem doświadczonym przez życie, rozsądnym, a jednocześnie niosącym w sercu wielki ciężar, który go przytłaczał.

Dlaczego właśnie "Dziedzictwo mroku"? A dlaczego nie? Książkę faworyzuje niezwykły styl, opowieść, a nawet opisy, których zwykle nie znoszę, a które w tym utworze nabrały nowego znaczenia. Niezwykłe zwroty akcji, które wytrąciły mnie z monotonności dnia powszedniego i wprowadziły w nietuzinkowy, inny świat sprawiają, że od utworu nie można sobie od tak odejść. Miłość, która zrodziła się między bohaterami zachwyca i sprawia, że czytelnik jest wciągany w wir wydarzeń.

Podsumowując, książka "Dziedzictwo mroku" jest warta przeczytania nie z jednego, ale z wielu powodów takich jak porywająca, oryginalna historia, walory językowe, niezwykle wykreowanych bohaterów. Polecam wszystkim tym, którzy cenią sobie dobrą, acz średnio ambitną literaturę. Utwór pani Despain wywołał na mnie piorunujące wrażenie i mam nadzieję już niedługo przeczytać drugą część opowieści pt. "Łaska Utracona". Jeszcze raz zdecydowanie polecam!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-04-11
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziedzictwo Mroku
4 wydania
Dziedzictwo Mroku
Bree Despain
8.3/10

Komentarze
Dziedzictwo Mroku
4 wydania
Dziedzictwo Mroku
Bree Despain
8.3/10

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Z wielkim podekscytowaniem sięgnęłam po "Dziedzictwo mroku", dzięki urzekającej okładce i zachęcającemu opisowi. I nie rozczarowałam się. W każdym razie nie aż tak bardzo. Główną bohaterką jest nasto...

@xrosemarie @xrosemarie

,, - Wiedziałem, że tu jesteście. - Jude balansował na kalenicy dachu. Szedł po nim jak po równoważni, zmniejszając odległość między nami. - Nie wiem z skąd. Po prostu wiedziałem. - Jego oczy były cza...

@Fluffy_bumblebee_books @Fluffy_bumblebee_books

Pozostałe recenzje @Twilightowa

Charlie
Charlie, Stephen Chbosky

Są różne rodzaje książek. Niestety większość z nich to tak zwane jednorazówki, które czyta się raz, a później się o nich zapomina. Są też takie utwory, po których przeczy...

Recenzja książki Charlie
Królestwo Cieni
Królestwo cieni

„Królestwo cieni” to już druga część "Trylogii Moorehawke". "Zatruty tron" mnie zafascynował i zauroczył swoją atmosferą i magią. Z niecierpliwością czekałam na moment, k...

Recenzja książki Królestwo Cieni

Nowe recenzje

Przybądź wraz z północą
Przybądź
@guzemilia2:

Q: jaka książka przeczytana przez ciebie ostatnio sprawił, a że cały czas o niej myślałeś/myślałaś? U mnie taką jedną ...

Recenzja książki Przybądź wraz z północą
Kruchy lód
Misja
@gala26:

𝐴 𝑐𝑜 𝑡𝑜 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑠𝑧𝑐𝑧ęś𝑐𝑖𝑒? 𝑁𝑖𝑘𝑡 𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑝𝑜𝑡𝑘𝑎ł 𝑛𝑎 𝑑𝑟𝑜𝑑𝑧𝑒 𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑑𝑜𝑡𝑘𝑛ął, 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑎𝑑𝑜𝑚𝑜 𝑗𝑎𝑘 𝑤𝑦𝑔𝑙ą𝑑𝑎. 𝐿𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑔𝑜 𝑐𝑎ł𝑒 ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑧𝑢𝑘...

Recenzja książki Kruchy lód
Krótka historia prawie wszystkiego
Poniekąd wspaniała opowieść o nauce
@Carmel-by-t...:

Kultowa w kręgach popularnonaukowych książka, która doczekała się świetnych ocen mnóstwa czytelników, to ciekawe wyzwan...

Recenzja książki Krótka historia prawie wszystkiego
© 2007 - 2024 nakanapie.pl