Ostatni Olimpijczyk recenzja

Z każdym kolejnym dniem, bitwa z Panem Czasu – Kronosem, staje się coraz bardziej rzeczywista. Mimo rocznych przygotowań, herosi zdają sobie sprawę ze swojej straconej pozycji, jednak najgorsze jest to, że ich rodzice – bogowie, nie będą w stanie im pomóc. Na swojej głowie mają starożytnego potwora Tyfona, który niszczy wszystko i wszystkich, których spotka na swej drodze. Mimo wszystko Percy Jackson wraz ze swoimi przyjaciółmi, zrobi wszystko, aby obronić miasto i uniemożliwić Kronosowi zniszczenie Olimpu, które będzie równoznaczne z unicestwieniem wszystkich bogów, herosów, śmiertelników i innych żyjących istot.

„Ostatni Olimpijczyk” nie pozwala się nudzić czytelnikowi nawet przez moment, a z każdą kolejną stroną, akcja nabiera coraz szybszego tempa. Jest to pozycja niesamowicie wciągającą, która oprócz zapewnionej wielogodzinnej rozrywki, kształci i uczy. Za sprawą Percy’ego Jacksona poznajemy wartości takie jak: przyjaźń, lojalność czy poświęcenie, które są niesamowicie ważne w normalnym życiu.

Język jaki zastosował autor jest prosty i zabawny, dzięki czemu czytelnik nie ma problemów z odnalezieniem się w książce. Bohaterowie zostali dobrze wykreowani, ich wypowiedzi są rozwinięte, a zarazem zabawne. Ciekawym urozmaiceniem, jakie zastosował autor w tym tomie jest rozwinięcie „trójkąta”, który zaczął się tworzyć między Percym, Annabeth i Rachel, którą poznaliśmy w czwartej części pt. „Bitwa w Labiryncie”. Mimo wszystko, jest to tylko wątek poboczny, który znacząco ubarwia akcję i daje swego rodzaju wytchnienie od przykrych scen opisanych w książce.

Rick Riordan i tym razem nie zawiódł czytelników. Jedną z najlepszych cech pióra autora jest to, że w napisanych przez niego pozycjach nie ma miejsca na zbędne, nic niewnoszące dialogi. Obok tej serii nie można przejść obojętnie, dlatego jeżeli jesteś fanem mitologii lub poszukujesz wciągającej i dobrze napisanej książki, jest to pozycja dla Ciebie!