Dożywocie recenzja

Licho i spółka.

Autor: @iziu08 ·2 minuty
2011-02-11
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Co ciekawego jest w starym gotyckim domku z wieżyczką, w dodatku położonym w głuchej kniei? Nic nadzwyczajnego. Ot, taki sobie zwykły budyneczek, do którego droga prowadzi przez różne różniste chabazie. Ale to tylko pozory… Bo ten mały, ale na pewno nie zwyczajny domek to Lichotka. A „w Lichotce normalność zachowań nigdy nie obowiązywała”…

Konrad Romańczuk jest mieszkańcem dużego miasta, „wychowanym w kulturze betonu, plastiku i ruchomych schodów”, pisarzem w tzw. „międzyczasie” i spadkobiercą wspomnianej Lichotki (jak sam twierdzi – nieszczęśliwym). Nie uśmiecha mu się stały pobyt w z pozoru zdezelowanym domostwie. Jego plan jest więc prosty: wyremontować domeczek i sprzedać go komukolwiek, choćby za grosze. Lecz w papierach spadkowych nie było wzmianki o pewnej bardzo istotnej sprawie… A mianowicie o tym, że jeśli Romańczuk zdecyduje się zostać w Lichotce, będzie musiał dzielić ją z innymi, względnie żywymi lokatorami.

Po pierwsze: Licho. Anioł Stróż wiekowej Lichotki. Niewielkiego wzrostu, można by rzec, dziecko, które Matka Natura wyposażyła w alergię na pierze (w tym to z jego własnych skrzydełek). Przybrane w celofanową czuprynkę, aureolę, zbyt duży T-shirt (koniecznie z nadrukiem) i różowe puchate bamboszki. Krząta się po całym domku w poszukiwaniu choćby drobinki kurzu, której należałoby się pozbyć w trybie natychmiastowym. Zaopatrzone w ściereczki i płyny do mycia wszelakich powierzchni, pucuje, szoruje, że aż świeci. To właśnie za sprawą Licha po pewnym czasie Lichotka zyskuje nowego lokatora. Puchaty królik, przefarbowany na różowo i ochrzczony mianem Rudolfa Valentino je wszystko co się nie porusza, a ze szczególnym upodobaniem wcina kartony. Tylko czy Rudolf na pewno jest Rudolfem..?

Licho, jak Licho. Posprząta, pomoże, gorzej ze Szczęsnym… A tak konkretnie to z jego duchem. Jest on Dożywotnikiem najbardziej działającym Konradowi na nerwy. W młodości nieszczęśliwie zakochany, strzelił sobie w łeb w polu kapusty. Teraz jest widmem z tendencją do cielesności, niespełnionym poetą, który za słuchacza wybrał sobie właśnie Romańczuka. Panicz snuje się po domostwie wygłaszając swoje dzieła, czasem całe dnie szpera w bibliotece w poszukiwaniu natchnienia. Od czasu do czasu zajmuje się też robieniem na drutach i sporządzaniem konfitur z wiśni.

Oprócz Licha i nieszczęsnego panicza Szczęsnego, Lichotkę zamieszkuje także pradawny stwór - Krakers. Poczwara z zamiłowaniem do gotowania spędza dnie w piwnicy Lichotki i to jego zadaniem jest żywienie Dożywotników. W stawie obok domu żyją utopce, dla których staw to za mało i czas spędzają najchętniej w wannie Konrada. Do tego dochodzi jeszcze kotka Zmora, która panicznie boi się królików, a jako schronienie przed tymi jakże strasznymi potworkami służy jej najczęściej głowa Romańczuka.

Po przeczytaniu kilkunastu opinii i kilku recenzji spodziewałam się, że książka będzie genialna, ale żeby aż tak..?! „Dożywocie” jest chyba jedną z najlepszych książek, jakie dane mi było przeczytać ostatnimi czasy. Mieszkańcy Lichotki, ich zachowania i wypowiedzi sprawiały, że nie mogłam przestać się śmiać nawet na chwilę. Jest to lektura idealna na poprawienie humoru, choćby nie wiem jak paskudnego. Strasznie chciałabym się spotkać z Dożywotnikami po raz kolejny, ale jak wynika z pewnego wywiadu z Martą Kisiel, jak na razie na jakiś ciąg dalszy nie ma nawet co liczyć… A szkoda. Mogę tylko z czystym sumieniem polecić tę książkę wszystkim, którzy jeszcze jej nie przeczytali, bo naprawdę warto! Nie ważne czy starszy, czy młodszy, z Lichem zaprzyjaźni się każdy, alleluja! :)

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-01-25
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dożywocie
7 wydań
Dożywocie
Marta Kisiel
8.4/10
Cykl: Dożywocie, tom 1

Lichotka. Dom nad rozlewiskiem to przy niej komórka na graty. Gotycka rozpusta budowlana, spełniony sen szalonego stolarza, a w środku: zasmarkany anioł stróż, tajemniczy Krakers z tiramisu na dokład...

Komentarze
Dożywocie
7 wydań
Dożywocie
Marta Kisiel
8.4/10
Cykl: Dożywocie, tom 1
Lichotka. Dom nad rozlewiskiem to przy niej komórka na graty. Gotycka rozpusta budowlana, spełniony sen szalonego stolarza, a w środku: zasmarkany anioł stróż, tajemniczy Krakers z tiramisu na dokład...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Jak człowiek ma za wiele na głowie, to mu się myśli szybko gubią." Twórczość Marty Kisiel nie jest mi obca – znam chyba każdą napisaną przez nią książkę i serio każdą uwielbia, a to za sprawą wykr...

@feyra.rhys @feyra.rhys

Chociaż kilka okładek książek autorstwa Marty Kisiel nie raz i nie dwa mignęło mi przed oczami, miałam okazję zapoznać się z jedną z nich dopiero dzięki wypadowi na tegoroczne Targi Książki do Krakow...

@Kantorek90 @Kantorek90

Pozostałe recenzje @iziu08

Bezgrzeszna
Wampiry, wilkołaki i... mechaniczne biedronki

Alexia Tarabotti vel lady Maccon to postać co najmniej niezwykła, która może i ma co nieco wspólnego z damą, ale to, że chodzi w sukniach, uczestniczy w balach i zna zasa...

Recenzja książki Bezgrzeszna
Bezzmienna
Wampiry, wilkołaki i... sterowiec

Po raz kolejny za sprawą pewnej amerykańskiej autorki cofamy się do wieku XIX, do tego do Londynu. Trzeba przyznać, niezwykle klimatyczne połączenie. Nowe wynalazki, szan...

Recenzja książki Bezzmienna

Nowe recenzje

Dlaczego podskakuję
DLACZEGO PODSKAKUJĘ
@mikka138:

Gdy tylko dowiedziałam się o czym jest ta książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Temat jest mi dobrze znany, a wi...

Recenzja książki Dlaczego podskakuję
Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
Nechemia
W drodze przez XVII Rzeczpospolitą.
@sweet_emily...:

--*_*_*_*_* Jest rok 1666, w Konstantynopolu objawił się Mesjasz. Na jego spotkanie wyruszają tłumy Żydów. Wśród nich N...

Recenzja książki Nechemia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl