Szukając Noel recenzja

"Bo każdy człowiek szuka przecież własnego domu."

Autor: @Eta ·3 minuty
2013-03-10
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Richard Paul Evans to urodzony w Salt Lake City amerykański pisarz, autor m. in. bestsellerowych "Stokrotek w śniegu". W sumie napisał ponad 20 powieści, w języku polskim jest dostępnych tylko kilka, a szkoda.

Czy wierzysz w to, że anioły naprawdę czasem przebierają się za ludzi i schodzą na ziemię? Mark przekonał się o tym wraz z pierwszym łykiem gorącej czekolady, którą pewnego wieczoru nalała mu do filiżanki Macy. Spotkali się przypadkiem. On - życiowy rozbitek, samotny i zrezygnowany, ona - doświadczona przez los i skrzywdzona w dzieciństwie, jednak mimo wszystko skłonna do niesienia pomocy innym. Z lękiem, ale i radością obserwują rodzące się między nimi uczucie.
Tylko czy trudna przeszłość nie okaże się silniejsza od ich młodej miłości? I kim jest tajemnicza Noel, która może całkowicie zmienić ich życie?

"Szukając Noel" znalazłam po choinką w ubiegłe święta. Sięgnęłam po nią dopiero teraz, w długi weekend, chcąc odpocząć od szkoły i lektur. Książkę pochłonęłam w dwa dni (dzisiaj rano skończyłam), a to chyba o czymś świadczy ;) Z panem Evansem spotkałam się już wcześniej przy okazji czytania "Stokrotek w śniegu" i było to spotkanie niesamowite, magiczne. To obecne także takie było.

Zakochałam się w książce od pierwszego zdania:
"Pamiętam, że kiedy byłem jeszcze małym chłopcem, mama powtarzała mi często, iż każdy człowiek przychodzi na świat w jakimś celu."
Historia, która urzeka już od pierwszego zdania, musi być niezwykła, prawda?

Tytuł sam w sobie też jest intrygujący. Jaka Noel? Kim była, co zrobiła? Dlaczego głównej bohaterce tak zależy na odnalezieniu jej? Jest to bez wątpienia wiodący motyw w tej książce, ja jednak uważam, że on jest tylko tłem, dla innych poszukiwań. Poszukiwań samego siebie, swoich prawdziwych pragnień, marzeń. W pewien sposób także delikatnie zmusza bohaterów do podjęcia ważnych decyzji, które uporządkują bałagan w ich życiu i uzupełnią brakujące puzzle. Bez nich nie można zrobić porządku.

Ciekawe były hasła rozpoczynające każdy z 36 rozdziałów (+Epilog). Pochodzą one z pamiętnika Marka, głównego bohatera. Jedne skłaniają do refleksji i pokazują nam pewne oczywiste oczywistości. Inne są całkiem zabawne, jak to:
"Zadzwoniłem do Tennys, by powiedzieć jej, że wracam do Utah. Nawet jeśli był tym zawiedziona, nie dała po sobie niczego poznać. Słowo daję , ta kobieta jest niesamowita. Gdyby powiedzieć jej, że płoną jej włosy, najpewniej spytałaby grzecznie, czy kolor płomieni pasuje do bluzki."

Spodobali mi się główni bohaterowie. Młodzi ludzie, po przejściach, raczej z niewesołym dzieciństwem. Ale piękne jest to, że mimo tego żyją dalej, pomagają innym, zawierają przyjaźnie, darzą szczerą miłością. Kiepski początek nie musi oznaczać równie kiepskiej kontynuacji i takiegoż zakończenia.

Wszystko to było niesamowite, jedyne w swoim rodzaju itp., itd., ale prawdziwym tajfunem był ostatni akapit. Zastanawialiście się kiedyś dlaczego tak wielu z Nas lubi Święta Bożego Narodzenia? Nie te komercyjne, odbywające się w witrynach niemal wszystkich sklepów, galerii handlowych czy pasaży, ale te, z zieloną choinka w kącie domu, zapachem makowca, Cichą Nocą w tle, najbliższymi przy stole. Mark Smart, chłopak z kartek książki odkrywa wszystkie karty i ukazuje Nam nasze przywiązanie do świąt w taki sposób:
"Być może za wszystkimi pieśniami, wierszami i historiami o Bożym Narodzeniu to właśnie się kryje - dążenie do rzeczy, która każdemu człowiekowi wydaje się najlepiej znana i najbliższa. Każdego roku śpiewamy dokładnie te same pieśni, przygotowujemy takie same dania, bierzemy udział w tych samych tradycyjnych rytuałach, by poczuć, że istnieje na ziemi miejsce, które możemy nazwać domem. Bo każdy człowiek szuka przecież własnego domu."

Mnie ta powieść naprawdę urzekła. Będzie dla mnie wyjątkowa zawsze i zapewne przeczytam ją jeszcze nie raz. Przeczytajcie, zachwyćcie się i zmotywujcie kolejną osobę do przeczytania jej ;).
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szukając Noel
3 wydania
Szukając Noel
Richard Paul Evans
7.6/10
Seria: Seria z Noel

Szukając Noel to książka, która udowadnia, ze zanim życie wręczy nam najwspanialszy prezent, pakuje go starannie w przeciwności losu. Macy nie miała łatwego życia. Nie pamiętała swoich prawdziwych ro...

Komentarze
Szukając Noel
3 wydania
Szukając Noel
Richard Paul Evans
7.6/10
Seria: Seria z Noel
Szukając Noel to książka, która udowadnia, ze zanim życie wręczy nam najwspanialszy prezent, pakuje go starannie w przeciwności losu. Macy nie miała łatwego życia. Nie pamiętała swoich prawdziwych ro...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Czy wiesz, że anioły naprawdę czasem przebierają się za ludzi i schodzą na ziemię?" Mark jest dwudziestokilkuletnim mężczyzną, któremu właśnie zawalił się cały świat. Stracił stypendium, dzięki któr...

@Kasandra98 @Kasandra98

„Szukając Noel” to kolejna już przeczyta przez mnie książka Evans’a. Pisarz ten jest jednym z moich ulubionych autorów, więc za każdym razem z uśmiechem na twarzy sięgam po każdą jego powieść. Tak był...

MA
@Ryszawa

Pozostałe recenzje @Eta

Pulpecja
Cóż... Po prostu Pulpecja!

Myślę, że Małgorzatę Musierowicz znają wszyscy, ale mimo wszystko przedstawię ją trochę. Urodziła się w 1945 roku w Poznaniu, a obecnie mieszka niedaleko tego miasta. Uk...

Recenzja książki Pulpecja
Tabliczka marzenia
Marzenie jak czekolada - w tabliczce...

Halina Snopkiewicz, polska pisarka powieści, głównie kierowanych do dziewcząt, studiowała na warszawskiej Akademii Medycznej. Zadebiutowała w 1962 roku wydając "Słoneczni...

Recenzja książki Tabliczka marzenia

Nowe recenzje

Mine to Have
Polecam
@azarewiczu:

"A tak naprawdę to pragnę codziennie budzić się przy nim rano i jeść razem z nim śniadanie. Robić to, co robią wszystk...

Recenzja książki Mine to Have
Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Skrzyżowanie przedszkola, koszar i więzienia
@almos:

Wspomnienia Polaka, który przepracował parę lat w jednej z czołowych japońskich firm, występującej w książce pod tajemn...

Recenzja książki Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Złe dziecko
Złe dziecko
@monika.sado...:

Nikt nie rodzi się zbrodniarzem, ale w każdym skrywa się zło, które niespodziewanie może się zbudzić. Jesteśmy mrocznym...

Recenzja książki Złe dziecko
© 2007 - 2024 nakanapie.pl