Szukając Noel recenzja

Coś pięknego...

Autor: @Kasandra98 ·3 minuty
2015-03-29
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Czy wiesz, że anioły naprawdę czasem przebierają się za ludzi i schodzą na ziemię?"

Mark jest dwudziestokilkuletnim mężczyzną, któremu właśnie zawalił się cały świat. Stracił stypendium, dzięki któremu udawało mu się opłacać studia, w wypadku właśnie zginęła jego ukochana mama i do tego wszystkiego jego ojciec nie chce go znać. Żyje więc w miasteczku o nazwie Utah, pracując jako szkolny woźny. Pewnego dnia z powodu wiary w siebie i lepszą przyszłość, samotny i zrezygnowany Mark decyduje się na samobójstwo. Jednak w drodze do domu psuje mu się samochód. Ten jeden dzień zmienia dosłownie całe jego życie. To właśnie wtedy pojawiła się w nim dwudziestojednoletnia Macy - urocza i sympatyczna, doświadczona przez los, a także skrzywdzona w dzieciństwie, jednak mimo wszystko, skłonna do niesienia pomocy. Tylko czy trudna przeszłość nie okaże się silniejsza od ich młodej miłości? I kim jest tajemnicza Noel, która może całkowicie zmienić ich życie?

"Zaczynać na początku, kończyć, gdy rzecz zmierza ku końcowi, to najlepsza rada, jaką dam przyjacielowi."

Mam ogromną słabość do powieści poruszających trudne tematy życiowe. Wręcz je ubóstwiam. A "Szukając Noel" należy do jednej z najlepszych, jakie w tej kategorii czytałam. Jest to powieść, którą czyta się jednym tchem. Nie da się tak po prostu przerwać czytania jej. Zarazem bardzo poruszająca i wzruszająca historia, przy której ciężko było nie uronić choćby kilku łez.

Mark przez ostatnie wydarzenia w swoim życiu, na początku wydaje się być emocjonalnym wrakiem człowieka. Nic go już nie cieszy. Spotyka jednak Macy Wood, która zmienia bieg wydarzeń i wywraca jego świat do góry nogami wraz z pierwszym łykiem gorącej czekolady, którą pewnego wieczoru nalała mu do filiżanki. Sprawia, że mężczyzna znów się uśmiecha. Jednak, mimo pozorów, dziewczyna sama skrywa smutną przeszłość. Kiedy miała siedem lat, została adoptowana przez rodzinę, w której była bita i poniżana na każdym kroku. Mając kilkanaście lat uciekła z domu i przez trzy miesiące mieszkała na ulicy, żebrząc o jedzenie. Jednak w czasie adopcji stało się coś, co wciąż nie daje spokoju Macy, a mianowicie to, że miała czteroletnią siostrzyczkę, której imienia nie pamięta. Niestety zostały rozdzielone i trafiły do osobnych rodzin zastępczych.
Przyszedł więc czas, aby odnaleźć siostrę, a Mark postanawia pomóc w tym sympatycznej dziewczynie.

Przez całą moją przygodę z powieścią Richarda Paula Evansa śledziłam wydarzenia z zapartym tchem w piersiach. Śmiałam się i wzruszałam. Książka jest pełna emocji, które w trakcie czytania przechodzą na czytelnika, przez co czuje się on, jakby ta historia była jego własnym życiem. Przez większość książki wydarzenia opisywane są z perspektywy mężczyzny, jednak znajduje się kilka rozdziałów, dzięki którym możemy także zapoznać się z przeszłością Macy.
Przy każdym rozdziale znajduje się krótki wpis z dziennika Marka. Genialny pomysł autora, według mnie. Zwłaszcza jeden z tych wpisów przypadł mi do gustu.

"Zastanawiam się często, jak to się dzieje, że podczas gdy ciężkie doświadczenia jednych ludzi hartują, innych pozostawiają złamanych i zgorzkniałych. Znalazłem kiedyś w jakiejś książce celne porównanie: ten sam podmuch jeden płomień gasi, a drugi wzmacnia. Nadal nie wiem, jakim ja jestem płomieniem."

Uważam, że jest to najprawdziwsza prawda, ponieważ jest tak, że w momencie, kiedy my świetnie się bawimy, śmiejemy, wręcz skaczemy z radości, gdzieś indziej ktoś może cierpieć na przykład z miłości, z powodu jakiejś straty lub wydarzenia. Dlatego uważam, że życiem cieszyć się trzeba w każdej chwili (tutaj wyjdę trochę poza temat i nawiążę do "Sonetów" Mikołaja Sępa - Szarzyńskiego), ponieważ czas biegnie nieubłaganie i nawet nie zdążymy się obejrzeć, a całe życie nam przeminie. Tak samo jest w "Pieśniach" Jana Kochanowskiego, który pisze o tym, aby nie porzucać nadziei, gdy jest źle, ponieważ za chwilę może być dobrze. Działa to jednak w dwie strony, więc nie cieszmy się za bardzo, kiedy jest dobrze, bo los może obrócić się przeciwko nam i znów będzie źle.

Odbiegłam tym trochę od tematu, ale chciałam Wam tak nieco zinterpretować powyższy cytat.
Wracając do książki, polecam ją każdemu, kto także lubi sięgnąć po powieści zawierające tzw. "okruchy życia". Można nauczyć się z niej bardzo wiele. Przynajmniej ja się czegoś nauczyłam. Z miłą chęcią zajrzę także do pozostałych książek Richarda Paula Evansa.

OCENA: 10/10
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szukając Noel
3 wydania
Szukając Noel
Richard Paul Evans
7.6/10
Seria: Seria z Noel

Szukając Noel to książka, która udowadnia, ze zanim życie wręczy nam najwspanialszy prezent, pakuje go starannie w przeciwności losu. Macy nie miała łatwego życia. Nie pamiętała swoich prawdziwych ro...

Komentarze
Szukając Noel
3 wydania
Szukając Noel
Richard Paul Evans
7.6/10
Seria: Seria z Noel
Szukając Noel to książka, która udowadnia, ze zanim życie wręczy nam najwspanialszy prezent, pakuje go starannie w przeciwności losu. Macy nie miała łatwego życia. Nie pamiętała swoich prawdziwych ro...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Szukając Noel” to kolejna już przeczyta przez mnie książka Evans’a. Pisarz ten jest jednym z moich ulubionych autorów, więc za każdym razem z uśmiechem na twarzy sięgam po każdą jego powieść. Tak był...

MA
@Ryszawa

Lubisz Nicholasa Sparksa ("Pamiętnik") i Erica Emmanuela Schmitta ("Oskar i pani Róża")? Z całą pewnością pokochasz Richarda Paula Evansa! Życie Marka Smarta wali się w gruzy. Ukochana matka, do któ...

PA
@PaulineVeronicque

Pozostałe recenzje @Kasandra98

Żelazny Król
W krainie elfów...

Jeśli chodzi o opowieści o elfach, to jest to trochę odmienny gatunek fantasy. Rzadko zdarza mi się sięgnąć po powieści, w których pojawiają się te właśnie stwory leśne. ...

Recenzja książki Żelazny Król
Ocean na końcu drogi
Koszmar z dzieciństwa

"Ocean na końcu drogi" opowiada historię siedmioletniego chłopca mieszkającego na wsi. Wszystko rozpoczyna się, kiedy to lokator, wynajmujący pokój u jego rodziców, ukrad...

Recenzja książki Ocean na końcu drogi

Nowe recenzje

Ostatnie słowo
Przemierzałem więc tę historię razem z bohatera...
@krzychu_and...:

Po książki Pani Agnieszki Pietrzyk sięgam w ciemno. To powieści autorki stały się zaczynem do powstania mojego konta tu...

Recenzja książki Ostatnie słowo
Confessio
Starając się zachować zimną krew i nie dając si...
@krzychu_and...:

Zło ma wiele twarzy. Czy jedną z nich jest twoja? Ciemność, która nadciągnęła znad tej książki, od pierwszych stron sp...

Recenzja książki Confessio
Dla ciebie nawet
Ta historia "to nie były wody spokojnego bajork...
@krzychu_and...:

"Dla ciebie nawet"... no właśnie. Co byś zrobił(a) dla bliskiej tobie osoby? Ile byś poświęcił(a)? Oto przepełniony au...

Recenzja książki Dla ciebie nawet
© 2007 - 2024 nakanapie.pl