Wschodzący księżyc recenzja

Wschodzący księżyc

Autor: @tala86 ·3 minuty
2011-10-25
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Keri Arthur urodziła się i wychowała w Melbourne, w Australii i mieszka tam do dnia dzisiejszego. Jest autorką wielu książek z gatunku paranormal romance, urban fantasy, fantasy grozy oraz zwykłego fantasy. Jednak największy rozgłos zyskała dzięki cyklowi „Zew nocy”. „Wschodzący księżyc” jest pierwszym tomem tejże serii.

Główną bohaterka jest Riley Jenson, półkrwi wilkołak i półwampir, ale to wilcza część jej natury jest dominująca. Kobieta pracuje w Departamencie Innych Ras w Melbourne na stanowisku łącznika. Razem z nią pracuje tam również jej brat bliźniak – Rhoan; u niego stroną dominującą jest wampirzą i dlatego mężczyzna pracuje jako strażnik, którego zadaniem jest ochrona ludzi, nawet gdy wymaga to zabójstwa.

Riley stara się żyć normalnie i nie wdawać się w sprawy strażników, chociaż szef departamentu z chęcią widziałby ją w ich szeregach. Jednak jej życie staje do góry nogami gdy wyczuwa, że jej brat wpakował się w dość poważne tarapaty. Gdy Rhoan znika, to właśnie jego siostra rozpoczyna poszukiwania.

Sprawy zaczynają się komplikować w momencie kiedy Riley znajduje przed swoimi drzwiami nagiego i bardzo seksownego wampira, który utrzymuje, iż jest przyjacielem jej brata jednak nie ma pojęcia dlaczego i w jaki sposób znalazł się przed jej mieszkaniem. Quinn wie jedynie, że może to mieć związek z Rhoanem i jego zaginięciem.

Kolejnym problemem może się okazać zbliżająca się pełnia, która budzi w Riley księżycową gorączkę, czyli w wolnym tłumaczeniu, kontrolę nad jej ciałem i życiem zaczynają przejmować hormony.

Przechodząc do rzeczy, fabuła jest doskonale skonstruowana i poprowadzona, nie ma w niej żadnych przeskoków w czasie i dlatego książkę czyta się bardzo płynnie i szybko. Intryga goni intrygę, w które autorka wplotła wątki miłosne. Można więc powiedzieć, że „Wschodzący księżyc” jest idealnym zlepkiem różnych gatunków literackich. Mamy tutaj romans paranormalny, urban fantasy oraz sensacje, które tworzą spójną całość. Jeżeli chodzi o akcję to jest ona wciągająca od samego początku i pomimo tego, że wszystko dzieje się naprawdę szybko, to czytelnik nie ma większego problemu z „wyłapaniem” najważniejszych informacji. Dodatkowym plusem jest tutaj prostota języka jakim posługiwała się autorka, więc czytelnik bez problemu może zrozumieć o co chodzi w treści.

Książka jest raczej dla starszych czytelników ze względy na sporą ilość scen erotycznych. Przy ich powstawaniu autorka nie uciekała się do żadnych poetyckich określeń, czy też łagodnego opisu. Zawarła w nic całą żądzę, namiętność i rozkosz jaka może „wybuchnąć” pomiędzy dwójką osób. Zazwyczaj takie sceny mi nie przeszkadzają, ale w tej książce było inaczej, może dlatego, że bohaterowie podchodzą do seksu w sposób bezpruderyjny i rozwiązły. Zazwyczaj w romansach paranormalnych wszystkie wydarzenia skupiają się wokół pary głównych bohaterów, którzy okazują się „bratnimi duszami”. Nie mogę jednak powiedzieć, żeby było to gorszące czy odpychające, jest to po prostu coś nowego.

Co do bohaterów to mam raczej mieszane uczucia. Nie dość, że wszyscy są nadzwyczaj silni i pozbawieni niektórych cech człowieczeństwa, to dodatkowo są oni nieprzeciętnie bogaci. Jednak ze wszystkich postaci najbardziej polubiłam Quinna. Z pozoru to twardy i bezwzględny wampir, który nigdy przed niczym się nie cofa. Natomiast w środku jest wrażliwy i podatny na zranienia, dlatego nie chce angażować się w jakiekolwiek związki partnerskie. Tą drugą jego stronę możemy poznać dzięki krótkim fragmentom w których wampir porusza swoją przeszłość.

Podsumowując. „Wschodzący księżyc” jest wciągającą i przyjemną lekturą, ale raczej nie zalicza się do książek, do których powrócę za jakiś czas. Pomimo to polecam każdemu kto lubi paranormalne romanse z odrobiną sensacyjnej akcji.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-10-22
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wschodzący księżyc
Wschodzący księżyc
Keri Arthur
7.4/10
Cykl: Zew nocy, tom 1

Riley Janson, na co dzień zatrudniona w biurze Departamentu Innych Ras w Melbourne, skrywa niezwykłą tajemnicę. Jest rzadko spotykanym połączeniem wilkołaka i wampira, ale jej wilcza natura dominuje. ...

Komentarze
Wschodzący księżyc
Wschodzący księżyc
Keri Arthur
7.4/10
Cykl: Zew nocy, tom 1
Riley Janson, na co dzień zatrudniona w biurze Departamentu Innych Ras w Melbourne, skrywa niezwykłą tajemnicę. Jest rzadko spotykanym połączeniem wilkołaka i wampira, ale jej wilcza natura dominuje. ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

We współczesnej literaturze jesteśmy w stanie znaleźć dziesiątki, jeżeli nie setki, książek, poświęconych wilkołakom, wampirom, elfom, aniołom. Jednakże nie zawsze możemy trafić na coś godnego uwagi. ...

@VivienneD @VivienneD

Recenzja pochodzi z naszego bloga MyBooks - Nasze recenzje "Wschodzący księżyc" to bardzo zmysłowa, seksowna i błyskotliwa opowieść, pełna namiętnych wilkołaków, wampirów i ludzi. Mnóstwo tajemnic, m...

@MyBooks1220 @MyBooks1220

Pozostałe recenzje @tala86

Nieskończoność
Przeznaczenie można zmienić!

Przeznaczenie inaczej los, dola, fatum, fortuna i nieuchronna przyszłość. Innymi słowy, mówiąc coś, czego nie da się zmienić, ponieważ jest z góry narzucone. Każdy człowi...

Recenzja książki Nieskończoność
Lot sowy
Lot sowy

Tajemnicza okładka, od której ciężko oderwać wzrok… Interesujący blurb… Wysokie oceny na Goodreads… Pozytywne recenzje innych powieści, jakie wyszły spod palcy autorów… I...

Recenzja książki Lot sowy

Nowe recenzje

Jeleni sztylet
Jeleni sztylet
@snieznooka:

Mawia się, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale kiedy widzi się takie wydania, jak „Jeleni sztylet” autor...

Recenzja książki Jeleni sztylet
Nuvole bianche. Białe chmury
Białe chmury
@snieznooka:

„Nuvole Bianche. Białe Chmury” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Adrianny Ratajczak, niezbyt często sięgam po ks...

Recenzja książki Nuvole bianche. Białe chmury
Confessio
Debiut inny niż wszystkie
@zaczytanaangie:

W kółko piszę o mojej miłości do debiutów, więc to może być już nudne, ale mam wrażenie, że ten rok przyniósł nam prawd...

Recenzja książki Confessio
© 2007 - 2024 nakanapie.pl