3096 dni recenzja

3096 dni

Autor: @waniliowa ·2 minuty
2012-05-26
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Od czasów licealnych interesuję się rozmaitymi zbrodniami, przestępstwami, w tym także porwaniami. Lubię oglądać programy dające wgląd w psychikę przestępców, a także ich ofiar. Dlatego też szansa przeczytania autobiografii, a w zasadzie wspomnień, porwanej dziewczynki od dziecka więzionej przez psychopatę wydała mi się bezcenna.

Mowa tu o Nataschy Kampusch, Austriaczce, która w wieku 10 lat, w roku 1998, została porwana przez Wolfganga Priklopila, który aż do 2006 roku przetrzymywał ją w piwnicy swego domu. Jeżeli nie wiecie nic na temat tej sprawy - wpiszcie w google Natascha Kampusch i poczytajcie trochę przed przystąpieniem do poniższej recenzji.

Książkę pochłonęłam w jeden wieczór i zamknęłam ją z bardzo mieszanymi uczuciami. Wiem, że wielu czytelników sięgając po tą pozycję ma "nadzieję" na poznanie najbardziej makabrycznych momentów z porwania Nataschy - a więc wykorzystywania seksualnego (które miało miejsce przez większość 8,5-rocznego "życia" u Priklopila) - ale tego dziewczyna nie opisuje, gdyż jest to dla niej zbyt bolesne i intymne przeżycie. Są obszerne opisy maltretowania i torturowania fizycznego i psychicznego, jakiego dopuszczał się na niej porywacz. Jednak główną osią wspomnień Nataschy jest niezwykła, przerażająca psychiczna więź jaka połączyła ją - ofiarę - z katem.
Myślę, że wszyscy wiemy na czym polega syndrom sztokholmski. W wypadku Nataschy doszło do tak zwielokrotnionego zjawiska, że niektórzy psychiatrzy nazwali to syndromem Nataschy Kampusch. Oczywiście jasnym jest, że najważniejsze lata swego życia, lata dojrzewania, spędziła mając za towarzysza jedynie swego oprawcę, co może tłumaczyć zwyrodniałą relację jaka się między nimi narodziła. Niemniej jednak czytając słowa Nataschy miałam wrażenie, że w różnoraki sposób próbuje usprawiedliwić swoje postępowanie: nie wykorzystywanie możliwości ucieczki (które miała nieraz), a także bardzo silne uczucia łączące ją z Priklopilem.
W końcu jednak Natascha ucieka - w sierpniu 2006 roku, po 8 i pół latach spędzonych niemal nonstop w zamknięciu, w psychicznym i fizycznym terrorze.

Pozycja ta napisana jest przez amatorkę, ale w tego typu książkach liczy się przede wszystkim treść, a nie styl jej przekazania. Niektóre fragmenty wspomnień dziewczyny mogą się wydać odbiorcy nudne, na siłę przedłużane i spisywane, jednak obok tych krótkich urywków znajdziemy zapis dramatycznej walki o pozostanie sobą i próby normalnego życia w najbardziej nienormalnej sytuacji, jaka mogła spotkać dziesięcioletnie dziecko, dorastającą dziewczynę.

W okół osoby Nataschy narosło wiele kontrowersji. Po ucieczce zaczęła ochoczo pojawiać się w mediach (mimo, że w książce również z tego usiłuje się tłumaczyć), opłakiwała Priklopila, wreszcie kupiła dom swojego nieżyjącego oprawcy i odwiedzała go regularnie, broniła w sądzie matki oskarżonej o współudział w porwaniu...
Wszystko to, razem z treścią książki sprawia, że nie umiem jednoznacznie ocenić ani Nataschy, ani jej autobiografii. Przeczytajcie sami, koniecznie z wcześniejszą lekturą doniesień prasowych na temat Kampusch i Priklopila.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-05-26
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
3096 dni
3 wydania
3096 dni
Natascha Kampusch
7.5/10

Była bita i poniżana, a 8 lat życia spędziła uwięziona w piwnicy - wstrząsające wspomnienia Austriaczki, która cztery lata temu wyrwała się z rąk oprawcy! Natascha Kampusch doświadczyła najgorsze...

Komentarze
3096 dni
3 wydania
3096 dni
Natascha Kampusch
7.5/10
Była bita i poniżana, a 8 lat życia spędziła uwięziona w piwnicy - wstrząsające wspomnienia Austriaczki, która cztery lata temu wyrwała się z rąk oprawcy! Natascha Kampusch doświadczyła najgorsze...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

To chyba najtrudniejsza książka, jaką ostatnio przeczytałam. Nie tylko ze względu na poruszany temat, ale przede wszystkim przez to, że jest rodzajem pamiętnika ofiary, a wszystkie wydarzenia miały m...

@bookoralina @bookoralina

kto nie zna historii Nataschy Kampusch? chyba nie ma takiej osoby, sama żyłam tymi wiadomościami w roku 2006, gdy dziewczynie udało się uciec, zaledwie dwa lata później dostaliśmy kolejną przerażając...

@Babi @Babi

Pozostałe recenzje @waniliowa

Fortuna i namiętności. Klątwa
Fortuna i namiętności: Klątwa

Małgorzatę Gutowską-Adamczyk na pewno wszystkie czytające ten post kobiety kojarzą z serią Cukiernia pod Amorem czy Podróż do miasta świateł. Mimo że obie serie mam na pó...

Recenzja książki Fortuna i namiętności. Klątwa
Wróć, jeśli pamiętasz
Wróć, jeśli pamiętasz

Wypadek, w którym uczestniczyła Mia i który odebrał jej całą najbliższą rodzinę, odcisnął się piętnem nie tylko na dziewczynie, ale również na jej chłopaku, Adamie. Niekt...

Recenzja książki Wróć, jeśli pamiętasz

Nowe recenzje

Mam na imię Jutro
Temat na sagę.
@gosiaprive:

Do sięgnięcia po te książkę nieznanego mi wcześniej autora skłoniła mnie przeczytana gdzieś entuzjastyczna opinia oraz ...

Recenzja książki Mam na imię Jutro
O północy w Czarnobylu
Zagrożenie niewidoczne dla ludzkiego oka
@_zaczytaana_:

W nocy z 25 na 26 kwietnia 1986 roku o godzinie 1.23, w elektrowni jądrowej w Czarnobylu na Ukrainie, nastąpiła awaria ...

Recenzja książki O północy w Czarnobylu
Incognito
Czy prokurator musi być grzecznym chłopcem?
@kd.mybooknow:

Czy prokurator musi być grzecznym “chłopcem”? Nie musi i nie będzie jeśli postać stworzyła Paulina Świst! „ - Wiesz il...

Recenzja książki Incognito
© 2007 - 2024 nakanapie.pl