Dziewczyna w Czerwonej Pelerynie recenzja

Dziewczyna w Czerwonej Pelerynie

Autor: @Bujaczek ·2 minuty
2011-12-04
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Chodź ze mną albo zabiję każdego, kogo kochasz.”*

Historię o czerwonym kapturku zna każdy z nas, prawda? O dziewczynce, która w drodze do babci napotyka wilka, który też następnie zjada babcie... No i sami wiecie jaki jest koniec. A gdyby tak zamiast wilka był wilkołak?

Valerie jest młoda i piękna, wraz z mamą, ojcem i siostrą mieszka w chatce, ma też w lesie babcie, która również mieszka w chatce tylko, że w lesie. O dziewczynę starają się też dwaj chłopcy – Peter i Henry. Pierwszy jest jej przyjacielem, z którym się bawiła w dzieciństwie; zniknął, ale wrócił po kilku latach nieobecności, akurat po ataku wilka. Drugi jest synem kowala, jest popularny i zaręczony z Valerie. Tylko, że dziewczyna darzy uczuciem nie jego, a Petera.
Raz w miesiącu mieszkańcy wioski muszą dać wilkowi ofiarę, do tej pory były to zwierzęta. Coś się jednak zmieniło i wilk zaatakował człowieka, a dokładniej mówiąc Luce – siostra głównej bohaterki. Po tym napadzie wioskę ogarnia strach koto będzie następny. Pewnego dnia do mieszkańców przybywa pogromca wilkołaków, który to mówi, że tym potworem może być sąsiad czy ktoś z rodziny. Valerie nie pomaga fakt, że rozumie wilkołaka. Dziewczyna jest przerażona, a zarazem coś ją ciągnie do zwierzęcia gdy ten każe jej iść ze sobą, albo Ci których kocha zginą...
Czemu wilkołak zaczął atakować ludzi i z jakich powodów tak mu zależy na Valerie? Dziewczyna z nim pójdzie czy zaryzykuje? A może wcześniej pogromca go schwyta? Kto jest tym potworem? I czy Valerie i Peter będą razem?

O tym, że książka jest napisana na podstawie scenariusza dowiedziałam się niedawno, wiadomość ta mnie zmroziła i ostudziła chęć przeczytania tej książki. Mimo, że opis z tyłu okładki zachęcał ja z dużą rezerwą wzięłam ją do rąk i zaczęłam czytać. Na szczęście okazało się, że nie jest tak, źle jak się obawiałam, a ksiązka nie jest wierną kopią scenariusza. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, fabuła wciąga na tyle by nie nudzić czytelnika. Jest to ciekawy pomysł na fabułę, taki „Czerwony kapturek” w nowszej i ulepszonej wersji. Tego czego mi brakowało to akcja i napięcie towarzyszące takim książką, to było dla mnie dużym minusem.
Postacie występujące w tej książce nie są zbyt oryginalni i podobni do siebie, Valerie mnie strasznie denerwowała tak jak szablonowość reszty bohaterów. Jak pewnie niektórzy już wiedzą, że nie cierpię zbyt długich opisówek, które nużą czytelnika i zniechęcają. Niestety tu właśnie to spotkamy.
„Dziewczynę...” mimo wszystko czyta się szybko i przyjemnie, autorka pisze lekkim i nieskomplikowanym językiem, który łatwo trafia do czytelnika. Muszę wspomnieć o stronie graficznej książki. Bardzo, bardzo, ale to bardzo mi się podoba. Zarówno okładka jak i strony rozpoczynające nowe części i rozdziały, no dla mnie mistrzostwo! Książka nie jest może wybitna, ale potencjał ma i mimo wszystko warto ją przeczytać.

*str. 252

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-12-04
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziewczyna w Czerwonej Pelerynie
Dziewczyna w Czerwonej Pelerynie
Sara Blakley-Cartwright
6.9/10

Siostra Valerie była piękna, dobra i urocza. A teraz nie żyje. Henry, przystojny syn kowala, próbuje pocieszyć Valerie, lecz jej zbuntowane serce bije mocniej dla kogoś innego – drwala uważanego za wy...

Komentarze
Dziewczyna w Czerwonej Pelerynie
Dziewczyna w Czerwonej Pelerynie
Sara Blakley-Cartwright
6.9/10
Siostra Valerie była piękna, dobra i urocza. A teraz nie żyje. Henry, przystojny syn kowala, próbuje pocieszyć Valerie, lecz jej zbuntowane serce bije mocniej dla kogoś innego – drwala uważanego za wy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Znacie bajkę o Czerwonym Kapturku? Mała dziewczynka w charakterystycznym czerwonym wdzianku wyrusza do mieszkającej głęboko, głęboko w lesie babci, aby zanieść jej nieco prowiantu, po drodze spotyka w...

@littlecuteangel @littlecuteangel

Baśnie to rzecz, z której wiele ludzi nigdy nie wyrasta. Zaczytując się w dzieciństwie w swoich ulubionych opowieściach, w późniejszych latach, w starszym wieku z przyjemnością się do nich wraca i z r...

@Rebellish @Rebellish

Pozostałe recenzje @Bujaczek

Już nie ma tamtej mnie
Już nie ma tamtej mnie

Naprawdę zaczynam lubić ciszę. Została moją sojuszniczką. Rzeczy dzieją się w ciszy. Jeśli nie pozwolisz, żeby cię raniła, może uczynić cię silniejszą, zostać twoją niem...

Recenzja książki Już nie ma tamtej mnie
To, co skrywamy przed światem
To, co skrywamy przed światem

– Odsłonięcie swoich wrażliwych punktów nie jest oznaką słabości. Raczej daje wszystkim do zrozumienia, że ufasz swojej sile. Wiesz, że zniesiesz każdy ból. To właśnie s...

Recenzja książki To, co skrywamy przed światem

Nowe recenzje

Złe dziecko
Złe dziecko
@monika.sado...:

Nikt nie rodzi się zbrodniarzem, ale w każdym skrywa się zło, które niespodziewanie może się zbudzić. Jesteśmy mrocznym...

Recenzja książki Złe dziecko
Kolacja z Tiffanym
Kolacja z Tiffanym.
@Malwi:

Książka "Kolacja z Tiffanym" autorstwa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej to propozycja dla miłośników lekkich, zabawnych i n...

Recenzja książki Kolacja z Tiffanym
Jeleni sztylet
Jeleni sztylet
@snieznooka:

Mawia się, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale kiedy widzi się takie wydania, jak „Jeleni sztylet” autor...

Recenzja książki Jeleni sztylet
© 2007 - 2024 nakanapie.pl