Anna We Krwi recenzja

Blada piękność w krwawej sukni

Autor: @Bezimiennaa ·3 minuty
2012-04-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Anna we krwi” to młodzieżowa książka z gatunku fantasy/paranormal romance jakich pełno ostatnio na półkach księgarnianych. Jednak coś mnie przyciągnęło do tej pozycji. Niesamowita okładka, tajemniczy tytuł i ciekawy opis z tyłu okładki.

Tym razem spotykamy się z Casem, który jest – nie wiem jak to ująć – zabójcą duchów. Przy swoim boku taszczy niebezpieczny sztylet zwany athame, który wyzwala dusze niebezpiecznych zjaw. Jego ojciec zginął podczas jednej z misji i od tamtej pory chłopak przejął bagaż jaki ciążył na barkach jego taty. Zaczął walczyć i szkolić się – chciał pomścić śmierć rodzica i zabić demona, który wydał wyrok. Otrzymuje ciekawe zlecenie dotyczące ducha straszącego w małej mieścinie Thunder Bay. Jest to tytułowa Anna we krwi. Z powodu nieprzyjemnego ‘wypadku’ Cas ląduje nieprzytomny na terenie śmiercionośnej zjawy. Ukazuje mu się przerażająca postać dziewczyny o długich czarnych włosach, pustych ciemnych oczach i skórą okrytą zielono-niebieskimi żyłami. Jednak postanawia ona oszczędzić chłopaka, który poobijany i zdumiony mocą Anny wraca do domu.
W trakcie kolejnego spotkania zauważa coś nietypowego. Dziewczyna-duch całkowicie różni się od zjaw, z którymi Cas wcześniej się spotykał. Posiada ona jeszcze cząstkę człowieczeństwa. Anna we krwi ukazuje swoje prawdziwe ja. Czy łowca duchów zdecyduje się na pomszczenie śmierci spowodowanych przez Annę? Czy może coś mu w tym przeszkodzi? Czy duch oczaruje go swoją prawdziwą naturą? A może coś gorszego od niego wpadnie przywitać się ze starym przyjacielem?

Świat „Anny we krwi” obserwujemy z pierwszego widoku. Narratorem jest sam Cas, który ukazuje swoją sarkastyczną naturę, niechęć do Harry'ego Pottera i znajomość „Władcy Pierścienia”. Jego teksty i porównana, czasami zwalały mnie z nóg – było mało takich sytuacji, ale to zawsze coś. Jest typowym nastolatkiem, jednak możemy zauważyć, że niekiedy zachowuje się jak dojrzały mężczyzna. W końcu wiele przeszedł w swoim życiu.
Wątek miłosny w tej powieści nie jest zbytnio rozbudowany. Tak naprawdę możemy spotkać się z dwiema scenami, gdzie uczucia głównej postaci górują nad rozwagą. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle.

Bohaterowie mają ciekawe charaktery. Jednak nie są one zbyt oryginalne. Spotkamy tu królową pszczół, strachliwego i dziwacznego okularnika, typowego mięśniaka z ani krztyną rozumku i outsidera – głównego bohatera. Nie lubię, gdy autorzy trzymają się takiego schematu. To po prostu nudne. Niestety po przeczytaniu lektury mam wrażenie, że nie znam żadnej z nich zbyt dokładnie.

Co do fabuły. Jest niezła, tylko to było. Nieważne w jakiej postaci, ale podobna historia ujrzała już światło dzienne. Czy „Anna we krwi” wciąga? Nie jestem pewna, wydaje mi się, że odpowiedzieć na to pytanie może być tylko „neutralna”. Czyta się szybko, język jest prosty, więc z lekturą pożegnałam się po bardzo krótkim czasie. Autorka – Kendare Blake – nie wykorzystała całego potencjału historii. Wiele wątków zostawiła bez jakiegokolwiek wyjaśnienia.
Nie wywołała u mnie żadnych emocji, kilka razy parsknęłam śmiechem, ale nic poza tym. Książka typu „przeczytać – zapomnieć”. W sumie nie żałuję, że zapoznałam się z tą historią. Ale tylko z dwóch powodów. Pierwszy odnosi się do Anny – to naprawdę niesamowita postać, a opis jej wyglądu jest zdumiewający. Kolejny to atmosfera panująca w domu, w którym straszy ta zjawa. Tak, tak. Nawiedzony dom. Pospolite, prawda? Prawie bym zapomniała. Miejsce akcji praktycznie w ogóle się nie zmienia. Cas biega od jednego domu, do drugiego, czasem wpadnie do szkoły. Przez większość czasu nie dzieje się nic ciekawego. Do tego muszę stwierdzić, że opisy sytuacji są bardzo krótko opisane. Raz łowca duchów kłóci się z mamą, po sekundzie jest na drugim końcu miasta i walczy z jakimś demonem, mrugniemy, a on nagle bierze kąpiel. Nie da się wczuć w fabułę i uczucia Casa.

Tak naprawdę nie polecam tej książki czytelnikom ze zbyt dużymi wymaganiami. „Anna we krwi” nie zapada w pamięć. Zwykła powieść jakich wiele.

Ocena: 3/5

recenzje-bezimiennej.blogspot.com
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Anna We Krwi
3 wydania
Anna We Krwi
Kendare Blake
6.9/10

Cas Lowood odziedziczył po ojcu niezwykły zawód: zabija umarłych. Ojciec chłopaka został w makabryczny sposób zamordowany przez ducha, którego sam miał uśmiercić. Teraz, uzbrojony w sztylet athame, Ca...

Komentarze
Anna We Krwi
3 wydania
Anna We Krwi
Kendare Blake
6.9/10
Cas Lowood odziedziczył po ojcu niezwykły zawód: zabija umarłych. Ojciec chłopaka został w makabryczny sposób zamordowany przez ducha, którego sam miał uśmiercić. Teraz, uzbrojony w sztylet athame, Ca...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Cas Lowood to specjalista w walce z duchami. Po tragicznej i makabrycznej śmierci swego ojca w spadku dostaje nóż, którym może zabijać duchy. Odsyła je w inne miejsce, nie wiadomo czy lepsze, nie wiad...

@ciarolka @ciarolka

Jakże groźnie brzmi ten tytuł. Jak go pierwszy raz przeczytałam, to ciarki mnie przeszły. Okładka również przyciąga wzrok postacią odwróconą do nas tyłem na tle starego domu. Czarne jak smoła włosy wi...

@VirtualnaJa @VirtualnaJa

Pozostałe recenzje @Bezimiennaa

Powód by oddychać
Emma i Evan

Ostatnio coraz chętniej sięgam po książki YA, więc gdy usłyszałam o nowości jaką jest "Powód by oddychać" po prostu wiedziałam, że muszę ją mieć u siebie. Porusza problem...

Recenzja książki Powód by oddychać
Przebudzona o świcie
Przebudzona

Jakiś czas temu miałam okazję zaznajomić się z "Urodzoną o północy" - pierwszym tomem serii "Wodospady Cienia" autorki C.C. Hunter, która spodobała mi się, lecz nie powal...

Recenzja książki Przebudzona o świcie

Nowe recenzje

Dlaczego podskakuję
DLACZEGO PODSKAKUJĘ
@mikka138:

Gdy tylko dowiedziałam się o czym jest ta książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Temat jest mi dobrze znany, a wi...

Recenzja książki Dlaczego podskakuję
Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
Nechemia
W drodze przez XVII Rzeczpospolitą.
@sweet_emily...:

--*_*_*_*_* Jest rok 1666, w Konstantynopolu objawił się Mesjasz. Na jego spotkanie wyruszają tłumy Żydów. Wśród nich N...

Recenzja książki Nechemia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl