Nowe oblicze Greya recenzja

Fatalne "Nowe oblicze Greya"

Autor: @Ailis ·2 minuty
2013-02-06
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Zgodnie z zapowiedzią sięgnęłam po trzeci tom kontrowersyjnej serii "Pięćdziesiąt odcieni". Szczerze mówiąc mam ochotę powiedzieć "Oops, I did it again". Bo o ile druga część była lepsza od pierwszej, o tyle trzecia to powrót dna i trzech metrów mułu. Jednym słowem, fatalna.

Trzecia część zaczyna się tam, gdzie zwykle romanse się kończą, czyli podczas miesiąca miodowego. Christian i Ana stworzyli sobie swego rodzaju "bańkę", w której nie ma trosk dnia codziennego, jest za to dużo seksu i alkoholu. Jednak pragnący się zemścić były szef Any, wyrywa ich z powrotem do realnego życia, stawiając po drodze przeszkody.

Tak, jak w poprzedniej części wątki kryminalne, związane z prześladowaniem i żądzą zemsty, były dobre... w zamyśle, Lecz znowu tendencja Eriki Leonard do spłycania każdej lepszej akcji, za to rozciągania w nieskończoność tych nudnych, mogła zabić całą radość czytania. Przyznam, że tę część czytało mi się najgorzej ze wszystkich. Pierwsza była nowością, a opisy "perwersyjnego bzykanka" (ja serio cytuję to wyrażenie?! Schodzę na psy...) naprawdę potrafiły przyprawić o rumieńce, druga część wprowadzała wielowątkowość i była naprawdę lepsza pod względem stylu. Trójka jednak przedstawia już utarte schematy stosunków głównej pary - byle gdzie, byle kiedy - oni wszędzie i w każdych okolicznościach mogą uprawiać seks. Wszystko to ubrane w znane już wszystkim schematy, które nie wnoszą nic nowego.

Ana Steele, tfu Grey, nadal rozpada się na milion kawałków i szczytuje na zawołanie. Najgorsze jest jednak to, czego obawiałam się przy sięganiu po drugą część. Wewnętrzna bogini wyczerpała limit swoich umiejętności i w "Nowym Obliczu Greya" nie ujawniała się praktycznie w ogóle, natomiast Podświadomość zakopała się w klasycznej literaturze i ledwo wychylała głowę zza kolejnych "Dzieł zebranych Dickensa". Ogółem koszmar - zabrakło mi ich strasznie, a książka straciła na wartości, której bądź co bądź nie ma za wiele.

Nie wiem, cóż więcej mogę powiedzieć, a czego nie powiedziałam przy poprzednich recenzjach. Trylogia ta jest tragicznie napisana, porusza się wokół ciągle tych samych schematów, a czytając dialogi i opisy hmmm... "uniesień" głównych bohaterów, mamy nieustające wrażenie deja vu. Chciałoby się rzec, na szczęście to już koniec. A patrząc z perspektywy czasu, mogę pokusić się o podniesienie oceny "Pięćdziesięciu twarzy Greya" na dwa, zaś "Ciemniejszej strony..." na słabe trzy, żeby podana przy tej części jedynka miała jakąkolwiek rację bytu. Jestem w stanie zrozumieć, co sprawia, że wszyscy dookoła zachwycają się tą serią. Jednak nie sądzę, by spośród osób, które czytają więcej niż statystyczną jedną książkę rocznie, znalazło się choć kilku fanów pisaniny Eriki Leonard. Ja na pewno do nich nie należę.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nowe oblicze Greya
5 wydań
Nowe oblicze Greya
E.L. James
6.6/10

TRZECI TOM NAJLEPIEJ SPRZEDAJĄCEJ SIĘ TRYLOGII OSTATNIEJ DEKADY, TRYLOGII, KTÓRA ROZPĘTAŁA ŚWIATOWE SZALEŃSTWO! Ich przypadkowe spotkanie dało początek fali namiętności, która z czasem wcale nie osłab...

Komentarze
Nowe oblicze Greya
5 wydań
Nowe oblicze Greya
E.L. James
6.6/10
TRZECI TOM NAJLEPIEJ SPRZEDAJĄCEJ SIĘ TRYLOGII OSTATNIEJ DEKADY, TRYLOGII, KTÓRA ROZPĘTAŁA ŚWIATOWE SZALEŃSTWO! Ich przypadkowe spotkanie dało początek fali namiętności, która z czasem wcale nie osłab...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przypadkowe spotkanie nieśmiałej i niezdarnej studentki Anastasii oraz bogatego i przystojnego biznesmena dało początek fali namiętności, która z czasem wcale nie osłabła. Jednak wspólne życie okazało...

@Kasandra98 @Kasandra98

"(…) kocham także Christiana megalomana i kontrolującego Christiana, Christiana sekseksperta, perwersyjnego Christiana, romantycznego Christiana, nieśmiałego Christiana… lista nie ma końca". Nadsze...

@WioletaSadowska @WioletaSadowska

Pozostałe recenzje @Ailis

Eon. Powrót lustrzanego smoka
Eon, czyli dobre fantasy po australijsku

Jestem typem osoby, która bardzo wysoko ceni sobie literaturę fantastyczną (nie mylić jednak w moim przypadku z science fiction). Uwielbiam dobrze wykreowany świat, cieka...

Recenzja książki Eon. Powrót lustrzanego smoka
Cyrk nocy
Le Cirque des Rêves - magia iluzji

Wspominałam już nie raz, że oczarowały mnie audiobooki i możliwość "słuchania książek". Nie zwlekając zatem długo sięgnęłam po kolejny tytuł w tej formie. Mój wybór padł ...

Recenzja książki Cyrk nocy

Nowe recenzje

Dlaczego podskakuję
DLACZEGO PODSKAKUJĘ
@mikka138:

Gdy tylko dowiedziałam się o czym jest ta książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Temat jest mi dobrze znany, a wi...

Recenzja książki Dlaczego podskakuję
Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
Nechemia
W drodze przez XVII Rzeczpospolitą.
@sweet_emily...:

--*_*_*_*_* Jest rok 1666, w Konstantynopolu objawił się Mesjasz. Na jego spotkanie wyruszają tłumy Żydów. Wśród nich N...

Recenzja książki Nechemia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl