Gwiazd naszych wina recenzja

Czy choroba może być karą? Co jest gwiazd naszych winą, a na co sami sobie zapracowaliśmy?

Autor: @inspired7 ·4 minuty
2013-03-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Jesteś chory. Masz raka”.

Te słowa większość ludzi paraliżują, wprawiają w osłupienie i swego rodzaju otumanienie. Uderzają nie tylko w samych chorych, ale również w ich najbliższych: rodzinę, przyjaciół. To czy ich dalsza egzystencja będzie tylko zwykłym wegetowaniem i czekaniem na zazwyczaj bezkompromisowe rozstrzygnięcie, czy będą żyli pełnią życia – zależy tylko od nich. Rak to wciąż dla wielu chorych wyrok. Wyrok, który w przeciwieństwie do skazania na więzienie, wszyscy chcą przedłużyć. Wyrok, który powinien trwać i trwać. Niestety zazwyczaj nie jest on długoletni. Jest krótszym, wcześniejszym dożywociem.

„Gwiazd naszych wina” opowiada o losach szesnastoletniej dziewczyny chorej na raka trzustki. Lekarzom udaje się przedłużyć życie Hazel za pomocą nowoczesnych metod medycyny. Choroba dziewczyny jest jednak nieuleczalna. Z każdym dniem, zresztą jak każdy z nas, zbliża się do kresu życia. Na drodze tej nastolatki pojawia się Augustus. Poznają się na spotkaniu grupy wsparcia dla chorej młodzieży. Chłopak chorował na raka tkanki kostnej. Amputowano mu nogę. Jednak w przeciwieństwie do choroby Hazel, jego jest uleczalna. Tych dwoje wkrótce połączy uczucie. Staną się dla siebie kimś bardzo ważnym. Będą swoimi powiernikami. Będą dzielić troski, cierpienie, ale również chwile radości. Połączy ich również ulubiona książka Hazel. Będą chcieli poznać jej zakończenie. Być może oczekują happy endu - szczęśliwego zakończenia, którego tak pragną we własnym życiu?

„Gwiazd naszych wina” ukazuje, że z rakiem można żyć pełnią życia. Jej bohaterzy, Hazel i Augustus, nie roztrząsają tego problemu. Nie zastanawiają się nad chorobą, nie stawiają pytania: „dlaczego ja?”. Nie tracą energii. Jak sam tytuł na to wskazuje – myślą, że to co ich spotkało to swego rodzaju przeznaczenie. Mimo wykańczającej ich choroby umieją cieszyć się życiem. Dają przykład ludziom chorym. Z kart książek bezgłośnie wołają: „To nie wyrok śmierci! To przebudzenie!”. Czytając tę książkę Johna Greena doszłam do wniosku, że być może taka choroba to dla niektórych zwrot w życiu na lepsze, swego rodzaju „ściągnięcie na ziemię”. Zaczynają żyć wolniej. Cieszą drobnostkami. Doceniają każdą chwilę. Człowiek niestety często dopiero w obliczu tragedii, ciężkiej choroby umie „zatrzymać się” i zacząć doceniać świat, który prawdopodobnie niedługo będzie obserwował z innej perspektywy. Oczywiście nie oznacza to, że Hazel i Augustus nie mają chwil zwątpienia. Odczuwają je! Są przecież normalnymi ludźmi, choć może on – bez nogi, a ona z butlą tlenu – na pierwszy rzut oka, tak nie wyglądają.

„Gwiazd naszych wina” to książka o potrzebie miłości, potrzebie posiadania osoby, która będzie w każdej chwili, na każde zawołanie, o potrzebie posiadania przyjaciela na dobre i na złe. Autor zwrócił uwagę na relacje między osobą chorą a jej najbliższym otoczeniem. Jak mają zachowywać się ci, którzy zostaną po odejściu chorego? Jak i o czym z nim rozmawiać? Czy należy udawać, że nie ma tematu, pokryć go tabu? Czy sprawić, że to o czym wszyscy wiemy będzie niszczyło nas od środka, czy pozwolić temu wypłynąć wraz z bólem? Green zauważa również jak po śmierci najbliższej osoby trudno jest tym, którzy zostają na świecie, zwłaszcza rodzicom, którzy widzą jak ich dziecko wędruje ku wieczności, w nieznane. Jest to bardzo trudne, bo to przecież nie jest normalna kolej rzeczy.

John Green poruszył również bardzo ważny aspekt dotyczący ludzi, którzy w pewnym sensie odstają od wizerunku zdrowego, normalnego człowieka wykreowanego przez kulturę i społeczeństwo. Większość z nas widząc człowieka chorego, w jakiś sposób niepełnosprawnego, po prostu innego, nie wie jak się zachować. Często odwraca wzrok, jakby nie chcąc widzieć danego problemu. Jednak jak się okazuje ludzie chorzy, tak jak i inni w pewnym sensie wykluczeni z normalnego beztroskiego życia, chcą funkcjonować jako normalni ludzie. Są nimi. Nie chcą, by na ich widok spuszczano wzrok, odwracano twarze. Chcą być zauważani, a przynajmniej nie ignorowani. Nie chcą wyrazów współczucia, politowania w spojrzeniu innych. Green mówi nawet więcej. Na łamach swojej powieści twierdzi, że czasami tacy ludzie są dużo silniejsi od pozostałych. Doświadczani przez los zyskują ogromną siłę i wielkie chęci.

To bardzo mądrze napisana książka dla nastolatków i nie tylko. Porusza najważniejsze tematy, które dotyczą każdego człowieka. Mówi o miłości, zaufaniu, przyjaźni, cierpieniu i radości. O tym wszystkim, co wpisane jest w ludzką egzystencję. Green ukazuje, że ludzie chorzy, to wciąż ludzie normalni. W pewnym sensie autor oswaja czytelnika z chorobą, z rakiem. W „Gwiazd naszych wina” czytelnik odnajdzie wszystko: humor, momenty wzruszenia, chwile rozpaczy, oraz ukojenia. Z jednej strony ta książka uświadamia zdrowemu człowiekowi jak błahe są jego problemy w zderzeniu z nieuleczalną chorobą, z drugiej jest wskazówką i zastrzykiem energii dla chorych.

I pozostaje tylko pytanie: Czy choroba może być karą? Co jest gwiazd naszych winą, a na co sami sobie zapracowaliśmy?
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gwiazd naszych wina
5 wydań
Gwiazd naszych wina
John Green
8.5/10

Szesnastoletnia Hazel choruje na raka i tylko dzięki cudownej terapii jej życie zostało przedłużone o kilka lat. Jednak nie chodzi do szkoły, nie ma przyjaciół, nie funkcjonuje jak inne dziewczyny w j...

Komentarze
Gwiazd naszych wina
5 wydań
Gwiazd naszych wina
John Green
8.5/10
Szesnastoletnia Hazel choruje na raka i tylko dzięki cudownej terapii jej życie zostało przedłużone o kilka lat. Jednak nie chodzi do szkoły, nie ma przyjaciół, nie funkcjonuje jak inne dziewczyny w j...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Hazel ciężko choruje. Choroba pustoszy jej organizm, dziewczyna nie rusza się przez to bez butli z tlenem, gdyż jej płuca nie są sprawne i nie korzysta z życia, tak jak by chciała. Wszystko zmienia s...

@papierowa_ksiazka @papierowa_ksiazka

Czemu śmierć dotyka tak młodych ludzi? Mają przed sobą całe życie, jednak zostają wystawieni na próbę siły. To właśnie historia Hazel i Augustusa sprawiła, że zaczęłam doceniać życie, które mam. Haz...

@Moonshine @Moonshine

Pozostałe recenzje @inspired7

Siły ciemności
"Siły ciemności"

Iona Sheehan to dziewczyna, która wychowywana była w rodzinie, w której oprócz babci nikt nie poświęcał jej uwagi. Brakowało jej rodzicielskiej miłości i poczucia, że moż...

Recenzja książki Siły ciemności
Da się żyć
"Da się żyć"

„Da się żyć” to tomik wierszy o skrajnych emocjach i zderzeniu ludzkich pragnień z rzeczywistością. Wiele wierszy dotyczy miłości i związanych z nią perypetii, dylematów,...

Recenzja książki Da się żyć

Nowe recenzje

Kolacja z Tiffanym
Kolacja z Tiffanym.
@Malwi:

Książka "Kolacja z Tiffanym" autorstwa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej to propozycja dla miłośników lekkich, zabawnych i n...

Recenzja książki Kolacja z Tiffanym
Jeleni sztylet
Jeleni sztylet
@snieznooka:

Mawia się, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale kiedy widzi się takie wydania, jak „Jeleni sztylet” autor...

Recenzja książki Jeleni sztylet
Nuvole bianche. Białe chmury
Białe chmury
@snieznooka:

„Nuvole Bianche. Białe Chmury” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Adrianny Ratajczak, niezbyt często sięgam po ks...

Recenzja książki Nuvole bianche. Białe chmury
© 2007 - 2024 nakanapie.pl