Nakręcana dziewczyna recenzja

To, co jednym się podoba, innym wcale nie musi...

Autor: @Amarisa ·4 minuty
2013-05-25
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Paolo Bacigalupi to lubiany i ceniony autor powieści fantastycznych. Jego twórczość zaliczana jest to nurtu fantastyki ekologicznej. W swych powieściach bowiem wielokrotnie ukazuje czytelnikom wizje przyszłości świata po różnych kataklizmach oraz próby odtworzenia życia w nowych warunkach. O tym, jak dobre są jego książki, mogą świadczyć zdobyte przez pisarza nagrody. Jest on m.in laureatem takich nagród jak: Nebula, Hugo, Campbella i Locusa. Pierwszy raz z jego twórczością spotkałam się przy okazji lektury "Złomiarza". Książka była dobra, nie była stratą czasu, dlatego też postanowiłam poznać autora nieco bliżej. Mój wybór padł na "Nakręcaną dziewczynę". Czy i tym razem książka przypadła mi do gustu? Przekonajcie się sami.

Wpierw jednak nieco o treści. O czym przeczytamy w powieści? Opowiada ona historię Andersona Lake'a, będącego przedstawicielem koncernu kalorycznego o nazwie AgriGen. Przebywa on w Królestwie Tajlandii, gdzie pod przykrywką dyrektora zarządzającego fabryką sprężyn, poszukuje na targach śladów dawno wymarłych gatunków warzyw oraz owoców. I któregoś dnia faktycznie na coś trafia. Na jednym z targowisk znajduje owoc nazywany przez miejscowych "ngoh". Z całą pewnością jest to coś nowego, pochodzącego z zamierzchłej przeszłości. Coś, co nie ma prawa istnieć. Poszukując odpowiedzi poznaje Emiko, dziewczynę będącą jedną z Nowych Ludzi. Anderson zaczyna się nią żywo interesować. Z czasem przeobraża się to wręcz w pewnego rodzaju obsesję. Nikt jednak nie mógł przewidzieć, jak bardzo niszczycielski wpływ może mieć nakręcana dziewczyna...

Historia rozgrywa się w bliżej nieokreślonej przyszłości. Ludzie starają się jakoś żyć w świecie po katastrofie ekologicznej. W wyniku globalnych ociepleń, podniósł się poziom wód, które pozalewały niektóre obszary na globie. Przeróżnego rodzaju eksperymenty doprowadziły do wyniszczenia zarówno flory jak i fauny. Szerzą się przeróżne choroby, z których największe żniwo zbierają cibiskoza, rdza pęcherzowa oraz świerzbopleśń. Plagą są również japońskie genhakowane ryjkowce. Do tego na skraju wyczerpania jest również energia nieodnawialna. Tu władzę sprawuje pieniądz. Na porządku dziennym są przekręty, łapówki, matactwa. Dzień w dzień trzeba dbać o to, aby wały ochraniające Bankok przetrwały napór wód oceanu i nie zalały miasta, a w raz z nim wszystkich jego mieszkańców.  Rzeczywistość, w której zmuszeni są żyć ludzie, to prawdziwe piekło na ziemi...

Interesującym dla mnie elementem występującym w powieści byli Nowi Ludzie. Jedną z nich jest Emiko. Zostali oni stworzeni w konkretnym celu. Mogli służyć jako doskonali żołnierze. Nadawali się także na darmową siłę roboczą, którą można było eksploatować do granic ich możliwości. Inni, tak jak Emiko, mogli być maskotkami do towarzystwa. Ich głównym zadaniem było służenie ludziom bez zadawania zbędnych pytań. Stworzyli je Japończycy. Po wielu katastrofach tylko nieliczne egzemplarze Nowych Ludzi trafiły do Królestwa Tajlandii. Sprowadzanie ich do kraju było karalne. Emiko przetrwała, gdyż jej właściciel dawał w łapę komu trzeba, aby przymykali oko na jej obecność w kraju. W Japonii Nowi Ludzie traktowani byli jako prawdziwy cud. W Królestwie Tajlandii stali się jedynie dziwami natury, czymś nienaturalnym, co nie powinno istnieć i powinno być zniszczone. Nikt nie liczył się z tym, że oni żyją, myślą, czują. Byli jedynie zakazanymi stworzeniami nie wartymi większej uwagi i współczucia ze strony innych. 

O ile lektura "Złomiarza" przypadła mi do gustu i była dobrą lekturą, tak w przypadku "Nakręcanej dziewczyny" poległam na całej linii. Zanim sięgnęłam po książkę, napotkałam wiele pozytywnych recenzji, w których czytelnicy zachwalali wizję przyszłości wykreowaną przez autora, jego język, poszczególnych bohaterów, jak i ogółem całą historię. Uznałam więc, że coś w tym musi być. Przecież niemożliwe jest, aby powieść zbierająca tak dobre noty mogła mnie zawieść prawda? Zaopatrzyłam się więc w "Nakręcaną dziewczynę" i rozpoczęłam lekturę. Mimo szczerych chęci i pozytywnego nastawienia nie dałam rady przebrnąć przez tę książkę. Po przeczytaniu około 1/3 powieści doszłam do wniosku, że z całą pewnością to nie jest to, czego po niej oczekiwałam i że dalej po prostu nie dam rady czytać. Za nic nie potrafiłam się wciągnąć w tę historię. Jednym z powodów był przede wszystkim język, jakim została napisana ta książka. Mnogość fachowych nazw oraz wtrąceń tajskich wyrażeń powodowała, że trudno było mi czasem zrozumieć to, o czym w danym momencie czytałam. Bywały momenty, że musiałam kilka razy powrócić do jakiegoś zdania, aby z kontekstu zrozumieć, o co w nim w ogóle chodziło. Kolejnym punktem zapalnym były dla mnie postaci występujące w historii. Jak dla mnie Bacigalupi wprowadził ich za dużo. Co prawda ich losy wzajemnie się przeplatają posiadając wspólny mianownik, jednakże nie każdego z nich miałam ochotę poznawać od podszewki. A tak jest w powieści. Autor z niezwykłą starannością przedstawia nam ich losy, to, co sprawiło, że obecnie są tacy, a nie inni. Jedyna postać, która mnie tak naprawdę zainteresowała, to Emiko. Jako jedna z Nowych Ludzi była dla mnie ciekawostką, którą chciałam bliżej poznać. Denerwowało mnie również przeskakiwanie z wątku do wątku, od jednego bohatera do drugiego. Momentami praktycznie gubiłam się w fabule...  To wszystko złożyło się na to, że "Nakręcana dziewczyna" najzwyczajniej w świecie mnie nużyła i nie potrafiła przykuć mojej uwagi na dłużej. Jak tak patrzę na recenzje innych osób, to wydaje mi się, że jestem chyba jedyną osobą, do której ta książka nie trafiła. Ale co zrobić. Muszę być szczera zarówno wobec siebie, jak i Was, moi drodzy czytelnicy. Dlatego też nie mogę napisać wbrew sobie, że książka jest świetna i polecać jej każdemu fanowi fantastyki. Być może faktycznie coś w niej jest, jednakże ja tego nie dostrzegłam. Możliwe też, że gdybym doczytała powieść do końca, to może zmieniłabym o niej zdanie. Jednakże nigdy nie czytam na siłę. Bo co to za przyjemność zmuszać się do lektury, nieprawdaż? 

Ocena: 1/6

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-05-25
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nakręcana dziewczyna
Nakręcana dziewczyna
Paolo Bacigalupi
6.8/10

Zdobywczyni HUGO, NEBULA, LOCUS 2010 "To najbardziej oczekiwana powieść fantastyczna roku. Bacigalupi czerpie pomysły ze swoich wielokrotnie nagradzanych opowiadań i je rozwija, badając je głębiej i d...

Komentarze
Nakręcana dziewczyna
Nakręcana dziewczyna
Paolo Bacigalupi
6.8/10
Zdobywczyni HUGO, NEBULA, LOCUS 2010 "To najbardziej oczekiwana powieść fantastyczna roku. Bacigalupi czerpie pomysły ze swoich wielokrotnie nagradzanych opowiadań i je rozwija, badając je głębiej i d...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Paolo Bacigalupi to autor, który całkiem niedawno zdobył moją sympatię powieścią „Złomiarz”. Mimo kilku drobniejszych mankamentów byłam usatysfakcjonowana lekturą i czym prędzej chciałam poznać resztę...

@Angiee @Angiee

Technika idzie do przodu, naukowcy udoskonalają nowe technologie, ale czy wszystko dąży ku lepszemu? Czy postęp jest synonimem ulepszeń? Niestety nie każdy rozwój jest dobry. Najoczywistszym przykła...

@Evocatora @Evocatora

Pozostałe recenzje @Amarisa

Biedny Tom już wystygł
Biedny, oj biedny...

"Kto powinien sięgnąć po tę powieść? Może i się powtórzę, gdyż pisałam o tym przy okazji omawiania poprzednich tomów, ale w tym wypadku powinno zostać mi to wybaczone – b...

Recenzja książki Biedny Tom już wystygł
Pod gwiazdami Smoka
Detektyw Murdoch znów ma pełne ręce roboty!

"Kto powinien sięgnąć po tę książkę? Miłośnicy kryminałów, zwłaszcza tych retro. Amatorzy detektywistycznych zagadek rozwiązywanych w starym, dobrym stylu. Pasjonaci spra...

Recenzja książki Pod gwiazdami Smoka

Nowe recenzje

Gdyby dzisiaj było wczoraj
Gdyby dzisiaj było wczoraj
@magdalenagr...:

🍃🍃🍃🍃 Recenzja 🍃🍃🍃🍃 Julia Maj " Gdyby dzisiaj było wczoraj " @julia_maj_autorka_wamp Wydawnictwo: Trzy kolory 🍃🍃🍃🍃🍃🍃...

Recenzja książki Gdyby dzisiaj było wczoraj
Desire
Desire
@historie_bu...:

„Roztrzaskał moje serce na milion kawałków. Nic nie sprawiło mi większego bólu, niż jego odtrącenie.” Czy i tym razem ...

Recenzja książki Desire
Zabij mnie, tato
Child alert
@mag-tur:

„Zabij mnie tato” Stefana Dardy na pewno jest znana wielu z was, gdyż ta powieść nie jest nowością na rynku wydawniczym...

Recenzja książki Zabij mnie, tato
© 2007 - 2024 nakanapie.pl