Michael Vey. Więzień celi 25 recenzja

Spodziewałam się czegoś lepszego...

Autor: @madzikk ·2 minuty
2013-08-22
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Ta książka miała być Czymś przez duże C. Opowiadająca o młodym chłopcu z zespołem Tourette'a i niezwykłymi zdolnościami miała mnie zachwycić, chciałam żeby tak było. Nastawiłam się na to od razu po obejrzeniu trailera, potem już było za późno, sorry. Wiedziałam jednak, że nie bez powodu ta pozycja rozkochała w sobie młodzież, postanowiłam więc dać jeszcze książce szansę.

Tytułowy Michael Vey ma czternaście lat, na pierwszy rzut oka jest zwykłym nastolatkiem, który wyjątkowo często naraża się starszym od siebie chłopakom. Ma jednak swój sekret. Sekret, o którym początkowo wie tylko on, jego matka i najlepszy przyjaciel. Któregoś razu, podczas kolejnej bójki (czyt. Michael dostaje bęcki i stara się totalnie nie upokorzyć), nasz bohater w końcu nie wytrzymuje i... razi prądem Jacka i jego kumpli. Ku rozpaczy, no, może niezadowoleniu, wszystko widziała 'czirliderka' Taylor. Okazuje się, że ona też ma dar. Potrafi resetować umysły innych ludzi. Ich znajomosc się pogłębia, razem z przyjacielem Ostinem zakładają klub Eklan, który ma na celu kontrolowanie laboratorium szukającego, ścigającego dzieci, jak Taylor i Michael - ze specjalnym darem. Organizacja ta bowiem chce wykorzystać młodzież, która urodziła się z darem, lub przekleństwem, jak kto woli, przez defekt w pewnej maszynie, która działała podczas ich narodzin w szpitalu. Jeśli znajdą Michaela i Taylor, nie będzie to dla przyjaciół przyjemne, bowiem ich zadaniem nie będzie działanie w imię dobra innych... Czy uda im się uniknąć złapania przez laboratorium?
Zacznijmy od początku. Poznajemy Michaela, kiedy siedzi w gabinecie dyrektora i odpowiada za krzywdę, którą wyrządzili mu starsi chłopcy - zamknęli go w szafce. Potem dochodzi do incydentu z porażeniem ich, Michael zwierza się Taylor i coraz częściej nadużywa swojej mocy. I tak, nagle, z ofiary, która niemal błaga o litość, kiedy go biją, zmienia się w... hm, cwaniaka, który grozi starszym. To mi się wogóle nie podobało. Początkowo moje uczucia do bohatera ograniczały się do litości. Czasem dochodziła też irytacja jego zachowaniem. Dialogi między nim a Ostinem wydawały mi się sztuczne, naciągane. Jednak pod koniec książki wszystkie uczucia wobec bohatera zastąpiła sympatia do niego, i nie tylko. Zmienił się, racja, i choć nie zawsze akceptowałam jego zachowanie, to koniec końców starałam się go zrozumieć. Nie przyszło mi to łatwo - jestem w wieku Michaela, mimo to, jego zachowanie często było dla mnie tak dziecinne i naiwne, że wręcz absurdalne. Z tą tylko różnicą, że ja nie przeżyłam tego, co on, nie potrafiłam się postawić na jego miejscu.
Książka przybliża nam chorobę neuronową, zwaną zespołem Tourette'a. Jak to nierzadko podkreśla pisarz, nasze wyobrażenie o niej najczęściej jest mylne i, oczywiście, wyprowadza nas z błędu. Dla zainteresowanych - kiedy osoba mająca zespół Tourette'a się denerwuje, ma różne tiki, dużo mruga. Zapoznanie młodych czytelników z tą chorobą uważam za zdecydowany plus książki.
Nie podobało mi się natomiast spolszczenie angielskich wyrazów, typu 'czirliderka', takich, które w języku polskim są i od dawna były. Przyznam, że było to dość, hm, rażące, jednak nie przeszkadzało bardzo w czytaniu.
Książka mi się bardzo podobała, bo, choć mam słabość do fantasy, to uwielbiam i sci-fi, a takie młodzieżowe sci-fi, jak dzieło Evansa, to już strzał w dziesiątkę. Polecam raczej młodszym czytelnikom. Dlaczego? Być może nie będzie ich raziła postawa Michaela, choć i starszym pozycja powinna przypaść do gustu. :)
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Michael Vey. Więzień celi 25
Michael Vey. Więzień celi 25
Richard Paul Evans
8.2/10
Cykl: Michael Vey, tom 1
Seria: Fantastyczna Fabryka

„Michael Vey więzień celi nr 25” rozkochał w sobie tysiące amerykańskich nastolatków oraz ich rodziców i nauczycieli. Bestsellerowa powieść przygodowa o nadziei, lojalności, odwadze i miłości syna do ...

Komentarze
Michael Vey. Więzień celi 25
Michael Vey. Więzień celi 25
Richard Paul Evans
8.2/10
Cykl: Michael Vey, tom 1
Seria: Fantastyczna Fabryka
„Michael Vey więzień celi nr 25” rozkochał w sobie tysiące amerykańskich nastolatków oraz ich rodziców i nauczycieli. Bestsellerowa powieść przygodowa o nadziei, lojalności, odwadze i miłości syna do ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Michael to czternastoletni chłopak obdarzony nadludzkimi zdolnościami. Potrafi porażać prądem przez dotyk, jest jak naładowana bateria. Ma problemy z akceptacją w społeczeństwie, jednak ma swojego jed...

@MeaCulpa @MeaCulpa

Drogi Czytelniku, wyobraź sobie, że jesteś chory. Nie mówię tutaj o przeziębieniu czy grypie, ale o czymś znacznie gorszym - zespole Tourette'a. Stwórz w swojej wyobraźni obraz tego, jak twoje własne ...

@RoXwellPL @RoXwellPL

Pozostałe recenzje @madzikk

Drozdy. Dotyk Przeznaczenia
Wielkie WOW!

"Drozdy. Dotyk przeznaczenia" jest thrillerem autorstwa Chucka Wendiga. Thrillerem. Skąd na mojej półce, wśród paranormali, thriller? Ano przez opis. Był mega zachęcający...

Recenzja książki Drozdy. Dotyk Przeznaczenia
Syrena
zbyt dużo minusów...

Syreny. Kto o nich nie słyszał? Potworne mitologiczne stworzenia, które wykorzystują swoją moc przeciw śmiertelnym ludziom. Bynajmniej nie są one popularne w literaturze....

Recenzja książki Syrena

Nowe recenzje

Kelner w Paryżu
Za kulisami paryskich restauracji
@maitiri_boo...:

„Kelner w Paryżu” to nie tylko opowieść o pracy za kulisami paryskich restauracji, ale także głębokie spojrzenie na lud...

Recenzja książki Kelner w Paryżu
Bralczyk o sobie
Bralczyk. Nie Jerzy. Po prostu Bralczyk.
@sweet_emily...:

Chciałabym napisać recenzję tej książki. Recenzję przez małe "r". Trudno jest bowiem oceniać autobiograficzny zapis roz...

Recenzja książki Bralczyk o sobie
Córki Klanu Jeleni
Gdy Matką jest Ziemia, a Ojcem Księżyc
@sweet_emily...:

Debiut pisarski. Najlepszy z możliwych. -*-*-*-* Kanada rok 1657. Chrześcijańscy osadnicy skrupulatnie wykonują swoją ...

Recenzja książki Córki Klanu Jeleni
© 2007 - 2024 nakanapie.pl