Patrzył przez różowe okulary, nosząc czarne soczewki. Udawał, że wszystko jest w porządku, a tak na prawdę płakał wieczorami. Co noc modlił się o śmierć, lecz nikt go nie słuchał. Kochał szum jesiennego wiatru, który porywał jego mizerne, blade ciało. Wszyscy mówili „zmieniłeś się”, a nikt nie wiedział dlaczego.