Cytaty #ksi

"Poza psem książka jest najlepszym przyjacielem człowieka. Wewnątrz psa jest za ciemno na czytanie". Groucho Marks.
Mama zawsze jej powtarzała, że "uciekanie w książki jest cudowne".
Chciałabym poprowadzić małą księgarnię. Wiesz, taką, gdzie na wszystkich krzesłach leżą książki, można się napić espresso, a pracownicy naprawdę czytają.
Właśnie tak wyobrażałam sobie Kellena. Nocami rozmyślałam o nim zamkniętym w celi oddalonej według wskazań licznika w moim samochodzie o 380 kilometrów. Patrząc z mojego łóżka, był niczym odległa konstelacja. Natomiast spoglądając z Alfa Centauri, oboje byliśmy niczym bliźniacze gwiazdy położone obok siebie.
" W brudnych, rozczłapanych butach chodzą zawsze wariaci, zauważyła pani?
- Nie zwróciłam uwagi. Ale będę o tym pamiętała.
- Naprawdę. Niech się pani przyjrzy następnym razem. Kaczyński chodzi w takich butach . I co normalny jest?"
"- Tak - powiedziałem Małemu Księciu - to, co upiększa dom czy gwiazdy, czy pustynie, jest niewidzialne"
Książki były jej ocaleniem. W dzieciństwie miała półeczkę z ulubionymi książkami dziecięcymi, które kochała tak bardzo, że czytała je na okrągło. Jednak po pobycie w szpitalu, długiej podróży i wielu zimnych dniach na posępnych korytarzach Idlewild stały się one czymś więcej niż tylko wciągającymi opowieściami. Dawały życie, ich strony były równie ważne jak oddychanie.
Nawet teraz, siedząc na lekcji w klasie, Sonia muskała palcami pożółkłe strony podręcznika do łaciny, jak gdyby ich faktura mogła ją uspokoić. Pani Peabody rozwodziła się przy tablicy o koniugacji czasowników, a dziesięć dziewcząt wierciło się na krzesłach. (…) Sonia znała już ten materiał. Lata temu przebiła się przez podręcznik znacznie dalej; nie mogła nic na to poradzić. Idlewild nie obfitowało w książki. W szkole brakowało biblioteki, nie prowadzono zajęć z literatury, nie pracowała w niej życzliwa bibliotekarka, podająca „My Friend Flicka” z uśmiechem na ustach. Jedyne książki nadsyłali przyjaciele i rodzina, niektóre szczęściary mogły przywozić je z bożonarodzeniowej wycieczki do domu. Skutkiem tego w Idlewild każda książka, nieważne jak durna czy nudna, przechodziła przez setki głodnych lektury rąk, aż w końcu rozpadała się na pojedyncze kartki, które często wiązano razem elastyczną gumką, a później kolejne strony zaczynały ginąć w nieznanych okolicznościach. Gdy brakowało dostępu do jakichkolwiek innych pozycji, najbardziej zdesperowane dziewczęta sięgały po podręczniki.
"Książki są bardziej prawdziwe, jeśli czyta się je na zewnątrz."
© 2007 - 2024 nakanapie.pl